Lioli - 2012-05-06 18:36:55

Aby się zapisać wypełniacie tą "ankietkę" i czekacie aż wam odpisze, chyba proste prawda??



Kod:

Link do KP: (zaoszczędzi wam trochę czasu i nie będziecie musieli tak dużo pisać)
Region i miasto: (Nazwa miasta, w którym ma zacząć się wasza przygoda oraz region, w którym się ono znajduje)
Charakter postaci: (tutaj was poproszę abyście się troszkę rozpisali)
Historia: (tutaj tez się rozpiszcie dobrze??)
Cel: (jakiś twórczy poproszę, żeby nie było "chcę być najlepszym trenerem/koordynatorem)
Towarzysz: (mile widziana wzmianka o nim w historii, opiszcie tutaj jego wygląd, charakter i jeśli chcecie to również historię)
Pokemony towarzysza: (twój towarzysz ma pokemony? wymień je tutaj, tylko błagam żeby to nie były legendy)
Rywal: (podobnie jak z towarzyszem)
Pokemony rywala: (tak samo jak z pokami towarzysza)
Ulubiony typ pokemona: (nie obowiązkowe)
Prośby: (na koniec jakie macie prośby do mnie)

Miłego pisania :)

Minoru - 2012-05-07 09:56:36

Link do KP: http://www.pokemon-sapphire.pun.pl/view … 3768#p3768

Region i miasto: Hoenn,  Lavaridge Town
Charakter postaci: Na ogół spokojny, olewa wszystko i wszystkich do póki, ktoś nie stanie mu na drodze w wykonywanej robocie. Kilka razy miał wybuch furii złości gdy jakiś trener pastwił się nad pokemonem, przeciętnie kończyło się to wylądowaniem takiego delikwenta w szpitalu. Zależnie od nastroju jest albo mało towarzyski albo zbyt wylewny a góruje raczej to drugie. Udaje mu się bez problemów zjednać sobie ludzi dzięki, wyrafinowanym żartą, które rozbrajają nawet osoby bardzo smutne. Ma złe nastawienie do osób bogatych a jest to związane z jego historią.
Historia: Jego przygoda zaczęła się od porzucenia w jaskini przez rodziców, chłopak nigdy nie wiedział kim są jego rodzice, kilka razy próbował ich szukać ale zawsze kończyło się fiaskiem. Nie mogąc żyć jak normalne dziecko, zamieszkał w jaskini- tam spędził trzy miesiące, żywiąc się z tego co ukradł.
Kolejnym etapem w jego życiu było odnalezienie w jednym z krętych korytarzy dziwnie dużego i szarego kamienia. Chłopak pomyślał "Wezmę je, może ktoś da za niego kilka złotych". Gdy już miał wyjść z jaskini, kamień się poruszył, Minoru przeraził się ale nie uciekł, oglądał co wyjdzie z tego czegoś. Po około trzydziestu minutach pojawiła się dziwna chmurka, która podleciała do dziecka i opatuliła się o nogę. Chłopak podzielił się z nim tym co miał, gdy on nagle zbliżył się do czerwono białej kuli o, którą uderzył yyy... głową i się w niej schował. Minoru zrozumiał, że to musi być pokemon, uradowany bo zawsze chciał jakiegoś mieć, ruszył w ustronne miejsce aby móc go lepiej poznać- poszedł z nim do lasu. Po około miesiącu, wzięli udział w pierwszym turnieju, który wygrali a chłopak z zarobionych pieniędzy, zbudował niewielki drewniany domek, jeśli można go tak nazwać- kilka desek zbity gwoździami z dachem a pośrodku materac i mały piecyk (ta "zabudowa" jest połączona z jednym z tuneli) Chodził z nim jeszcze tam (do lasu) przez kilkanaście lat, doskonaląc umiejętności- swoje jak i gastliego (bo tak nazwa się tan pokemon). Podczas treningów oraz wypadów za miasto spotykał wiele przeróżnych osób. Jeden typ ludzi najbardziej go irytował- bogacze. Zawsze kupowali sobie jakiegoś pokemona by go później porzucić lub skatować za miastem. Taki właśnie był Falkner (sory wziąłem imię jednego z liderów bo weny nie mam co do wymyślana) jak można się domyślić pochodzi z bogatej rodziny, rodzice kupowali mu niezliczoną liczbę poków, które następnie porzucał lub co gorsza katował- tak postąpił z małym woobatem, którego ledwo wyratowała siostra Joy. Minoru nie mógł mu tego darować i od tamtego momentu stał się on jego największym wrogiem.
Kilka miesięcy po tym chłopak trenując w lesie spotkał dziewczynę z Cacneą. Od razu się zaprzyjaźnili. Pokazał jej miasto oraz doradził by została koordynatorką.
Pewnego wieczoru Aiwlyss poprosiła go o pomoc w znalezieniu osoby odpowiedzialnej z utratę jej pamięci. Chłopak zgodził się praktycznie od razu dodając, że jest to mu nawet na rękę bo również chciałby poszukać kilku osób- swoich rodziców.
Cel: Pomóc Aiwlyss, znaleźć swoich rodziców oraz być najlepszym trenerem :P
Towarzysz:  Aiwlyss (sama niedługo doda)
Pokemony towarzysza: (sama niedługo doda)
Rywal: Wspomniany w historii dodatkowo: rozpuszczony, chamski, traktuje poki jak zabawki, które muszą się jego słuchać albo zostają nieźle skrzyczane jeśli nie zbite. Wygląd: http://cdn.bulbagarden.net/media/upload/e/e2/AJ.png
Pokemony rywala: Pignite, Surskit, Larvitar, Ferroseed, Hoothoot
Ulubiony typ pokemona: duch, lot, lód, stal, i pozostałe
Prośby: Ciekawa przygoda, dużo poków i itemów dla poków

// nie wiem czy o wygląd wroga ci chodziło jeśli nie to napisz co mam poprawić

Aiwlyss - 2012-05-07 12:44:42

Link do KP: http://www.pokemon-sapphire.pun.pl/viewtopic.php?id=552

Region i miasto: U Minoru

Charakter postaci: Aiwlyss ma rozdwojenie jaźni i 3 charaktery jakby ;)

Chibi (sześciolatka): Ma dziecięcą naiwność i ciekawość. Podgląda świat tak jak dzieci w tym wieku. Wszystkich uważa za przyjaciół. Do Ghastly'ego nie mówi inaczej niż per "duszku".

Aiwlyss (szesnastolatka): To prawdziwy charakter dziewczyny - samotniczka, nieśmiała nastolatka uwielbiająca naturę i swoje pokemony. Cicha wśród obcych, lecz zwykle odważna, a nawet brawurowa. Na pokazach jest znana jako pozerka. Jako prawdziwy charakter, Aiwlyss "pokazuje" się najczęściej.

Seniorita(trzydziestolatka): Rzadko się "pokazuje" Opanowana, trzeźwo myśląca, wykorzystuje całą swoją wiedzę przy trudnych sytuacjach.


Historia: Uderzenie w tył czaszki i zimno. Tyle pamiętam z swojego poprzedniego życia. A, i jeszcze cichy szept, z tyłu głowy… Aiwlyss. Moje przybrane imię. Przez pierwsze kilka lat mojej tułaczki tylko to powtarzałam, jak tak lubiane przeze mnie pokemony. Aiwlyss, Aiwlyss, Aiwlyss. Na szczęście po tych kilku latach przypomniałam sobie słowa. I nic więcej. Zaczynałam się wszystkiego uczyć od nowa, a mój umysł był wyczyszczony jak u niemowlaka.Wtedy powstała "Chibi"

Tak doszłam do pustyni, na której samotnie żyła malutka Cacnea. Była dla mieszkających tu stworzeń tym samym co mysz w klatce dla wygłodniałych lwów. Jednak zaopiekowała się mną, a ja zaczęłam się uczyć wszystkiego od nowa. Podziwiałam pokemony, a wiedziałam o nich wszystko, przecież byłam niemalże wychowana przez Cacneę. Żyłam sobie spokojnie z moją przyjaciółką, aż spadło na nią prawdziwe niebezpieczeństwo. Ludzie… Kilku kłusowników chciało zerwać z głowy pokemona złotą koronę kolców. I wtedy wydoroślałam, by uratować moją malutką Cacneę. Użyłam wiedzy, którą zdobyłam jako "Chibi"i razem uciekłyśmy do lasów. Odkryłam wtedy "Senioritę"

Tułałyśmy się, a ja się znowu uczyłam, a czasami nawet zaczynałam trenować (oczywiście nie wiedziałam, że to trening)moją Cacneę, aż w końcu dotarłam do polany, na której stał dziwny chłopak i wydawał polecenia małemu duszkowi. To był ten stworek, którego dźwięk przypominał „gasty” (nie znałam wtedy przecież nawet nazwy pokemon, ale to się niedługo zmieni w mojej opowieści.) Chłopak okazał się nazywać Minoru. Kiedy usłyszał moją historię opowiedzianą z punktu widzenia sześciolatki, pomógł mi i pokazał miasto. Powoli zaczęłam odzyskiwać moją prawdziwą mentalność, stałam się "Aiwlyss", a Minoru został moim przyjacielem. Dzięki niemu zostałam Koordynatorką. Zamieszkałam w mieście, jednak nadal uwielbiałam spacerować z Cacneą po lesie, a doświadczenie w skradaniu się, podchodzeniu pokemonów i bezszelestnym bieganiu po lesie przydała się w nowym „zawodzie”.

W moim życiu nastąpił okres ogólnej stabilizacji, przynajmniej do czasu, kiedy okazało się, że częste zmiany charakteru wywołały u mnie rozdwojenie jaźni. Zdecydowałam wtedy, że znajdę tego, kto zaczął tą przygodę i z nim poważnie pogadam. O pomoc poprosiłam mojego jedynego przyjaciela, Minoru, i przyrzekłam sobie, że znajdę tego gościa, a Minoru znajdzie rodziców.


Cel: Odnaleźć tego, kto mnie wtedy uderzył i być najlepszą koordynatorką :D

Towarzysz: Minoru, chyba :D

Rywal: Ten, przez którego straciłam wspomnienia

Pokemony rywala: Nie wiadomo.

Ulubiony typ pokemona: Trawa i Psychiczne…

Prośby: Proszę o wspólną przygodę z Minoru



-----------
Chciałam coś ciekawego. Mam nadzieję, że nie za bardzo pogmatwane :D

Lioli - 2012-05-07 17:37:25

Santos: interpunkcja, popraw to. Reszta jest w porządku, tylko te błędy interpunkcyjne.
Minoru i Aiwlyss: Minoru kilka błędów, chodzi mi głównie o te pojedyncze literki, które gdzieś umknęły albo pojawiły się znikąd. Aiwlyss, jest w porządku, wspólna przygoda, zobaczmy co da się zrobić  przyjmuję was :)

santos050 - 2012-05-07 18:16:07

1:jest w KP
2:jest w KP
3:jest w KP
4:UNOVA ale w przygodzie prosze o all
5:jest w KP
6:jest w KP
7 jest w KP
8:jest w KP
9jest w KP
10:charakter:nie jest przyjacielski i nie zawiera nowych przyjaźni. Podróżuje tylko z pokemonami. W walce jest bezlitosny i zawsze woli wykończyć rywala, zanim znokautuje przeciwnika. Nigdy nie poczuł czegoś takiego jak przyjaźń, lub współczucie. Odkąd podróżuje, mało osób dorównało jego doświadczeniu i potędze. Rozmawia tylko z największymi trenerami pokemon, resztę ignoruje, chociaż nigdy nie odrzuca wyzwania. W wolny czas rzadko odpoczywa, jednak pokemonom daje chwile wytchnienia. (z czasem spotkał trenera podobnego do siebie i w pewnym sensie go polubił ale to w historii)
11:HISTORIA: Santos, w wieku 6 lat dowiedział się o śmierci brata.Wtedy jego serce, przepełniło się nienawiścią.Miał (tak jakby) próbnego pokemona, - cyndaquila, z którym trenował, aby być najlepszym.Już od najmłodszych lat był bardzo agresywny.Raz gdy ze swoim próbnym pokemonem wyruszył w podróż zobaczył pierwszego, dzikiego pokemona.Był to spinarak.Chłopak kazał cyndaquilowi atakować, a po kilkudziesięciu sekundach spinarak leżał i nie mógł się podnieść.
-Cyndaquil, nasze treningi nie poszły na marne.-zaśmiał się szyderczo.
Od tego momentu wiedział, że pokemonom warto zaufać, ale ludziom nie. Santos był młody, miał 9 lat, ale o pokemonach wiedział więcej, niż nie jeden trener. Miał świadomość, że posiada wielką potęgę. Od czasu gdy osiągnął dziesięć lat, wiedział już, co będzie robił. Wiedział, że zabójce brata czeka kara, że musi zostać trenerem i wybrać najlepszego startera, jakiego będzie można. Jednak, już od kilku miesięcy nie rozmawia ze starszą siostrą, która ma doświadczenie, ponieważ była superkoordynatorką**, a jej chłopak jest trenerem.
Co ona wie-myślał codziennie, gdy ją zobaczył.
Po treningu, nigdy nie miał czasu, na nic.Był zbyt zmęczony, żeby coś zrobić.Mimo, że chodził do szkoły, olewał ją. Dzień, przed swoimi urodzinami, pożegnał się ze swoim cyndaquilem.
-Musze się z tobą rozstać.-powiedział do pupila obojętnie, nawet na niego nie patrząc-Nie mam co tu robić. Przecież wystarczy, że wybiorę pokemona, nie muszę czekać cały dzień - Dodał wychodząc. Nie wiedział, że za nim wyruszyła siostra. Podczas swojej przygody, spotkał chłopaka.Był on podobny do niego, nazywał się Jin Arui-Ketso***
12:cele: pokonać elitarną czwórkę i zemścić się za brata*
13:prośby:stworzenie jakiegoś zespołu, (coś w rodzaju zespołu R), z którym bohater się zaprzyjaźni, ale bez wiedzy towarzyszy. O siostrze chciałbym, by dowiedział się, podczas zwierzania się Jinowi. Jeszcze jedno: brat przeżył, dowie się tego, gdzieś tak za bardzo dużo postów xD, a tego rywala w końcu zabije i spotkają kogoś w czwórkę, bo ten brat będzie z nimi.

*-cel zmieniony był taki
zdobyć wszystkie odznaki i upokorzyć swojego rywala
jeżeli nie może być ten, co napisałem to będzie ten, który jest powyżej
**- nie wiem jak to się piszę, chyba tak ale nie mam pewności.Jak coś, to poprawie
***-dodałem niektóre fragmenty

Lioli - 2012-05-07 18:25:32

Santos, nie dasz mi żyć spokojnie póki Cię nie przyjmę hm...??
No dobra, poprawa trochę Ci zajęła a to było tylko kilka spacji. Mam nadzieję, że w przygodzie będziesz zwracał na to większą uwagę bla bla bla...
Mam nadzieję, że nie pożałuje tej decyzji...

http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/35967-przygode-zaczac-czas.jpg

santos050 - 2012-05-07 18:30:12

thx postaram się

Ash1 - 2012-05-07 20:40:46

Link do kp: http://www.pokemon-sapphire.pun.pl/viewtopic.php?id=377
Region i miasto: Kanto, Alabastia ale chciałbym all
charakter: Michał jest uczynny od dzieciństwa. Zawsze chciał pomagać ludziom i pokemonom. Wziął udział w szkoleniu pierwszej pomocy. Chłopak jest też przyjazny. Nigdy nie olewał swoich przyjaciół i starał się ich lepiej poznać. Starał się zawierać nowe przyjaźnie. Odwaga jest jego wrodzoną cechą. Gdy gdzieś był pożar to on wyciągał poszkodowanego.Wymieniłem tylko najlepsze cechy, bo nasz bohater ma ich bardzo dużo min.:Jest kulturalny, silny, ciekawski itd.
historia: Michał urodził się w Kanto w Alabastii. Jego tata jest supertrenerem a mama sławną koordynatorką. Pierwszy raz usłyszał o pokemonach gdy miał dwa lata. Ojciec pokazał mu wtedy Raichu, Momferno, Servine, Piginite, Pidgeota i Charizarda. W wieku trzech lat matka zapisała go do przedszkola "Charmanderek" gdzie poznał swoich przyszłych towarzyszy: Dawn i bliźniaki Jenny i Josh. Codziennie przynosili zabawkowe pokeballe i figurki pokemonów. Po przedszkolu zaczęła się szkoła. Przed początkiem roku szkolnego Dawn musiała pojechać do rodzinnego regionu czyli Sinnoh. W szkole poznał swoich rywali: Andrewa, Molly i Sarę.
Codziennie mu dokuczali a w szczególności Andrew. Na szczęście wyjechał do Unova. Po jakimś czasie dziewczyny również tam pojechały. Michał i bliźniaki skończyli dziesięć lat i mogli wybrać sobie startery. Jenny wybrała Squirtle, Josh Charmandera a Michał Pichu. Wyruszyli w drogę. Spotkali Dawn ze swoimi pokemonami. Od teraz zostali drużyną. Marzeniem chłopca było złapanie Snivy, Pachirisu, Piplupa, Chimchara , Charmandera, oraz ewolucja wszystkich jego pokemonów.
cel/e: Zdobyć Snivy, Pachirisu, Piplup'a, Chimchara, Charmandera, sprawić by wszystkie jego poki ewoluowały w drugą formę(pokemony mam kp)
towarzysz/e: Dawn: Ma 11 lat i jest koordynatorką wygląd: http://pl.pokemony.wikia.com/wiki/Dawn . Jest miła, dobra i uczynna. Jenny:Ma 11 lat i jest rangerką. Ma czarne włosy, niebieskie oczy i małe uszy. Ubrana jest w: jeansową spódniczkę, róźową koszulkę i białe buty. Josh: ma 11 lat i jest hodowcą. Jest miły i koleżeński. Jego ubranie;jeansy, czarna koszulka i adidasy. Ma brązowe włosy, niebieskie oczy i małe uszy.
Pokemony Dawn:Piplup, Buneary, Pachirisu, Mamoswime, Quilava i Tokegiss. Pokemony Jenny; Squirtle, Snivy i Primplup. Pokemony Josh'a:Charmander, Tepig, Arbok i Raichu
Rywal/e:Andrew, 11 lat. Chamski, niemiły. Ubranie:Czapka z daszkiem, krótkie spodenki, fioletowe buty i niebieski podkoszulek. Ma niebieskie włosy, niebieskie oczy i małe uszy. Sara wiek 11 lat. Niemiła, egoistka, płytka. Ubranie wszystko co ma jest koloru różowego. Ma niebieskie włosy, fioletowe oczy i duże uszy. Molly 11 lat. Niemiła i cyniczna, ale pozytywnie nastawiona do życia. Ubranie: wszystko jest niebieskie. Ma różowe włosy, czarne oczy i duże uszy.
Pokemony Andrew'a:Tepig, Seviper i Pansear. Pokemony Sary: Oshawoot, Umbreon, Turtwig. Pokemony Molly:Snivy, Chimchar, Tepig, Turtwig i Mamoswime.
Ulubiony typ pokemona: Trawa, Elektryczne, Wodne, Ogniste i Smoki.
prośby:Jakieś hardcorowe akcje.

Minoru - 2012-05-07 20:47:57

Ash do ilu ty MG się zapisujesz ja już na liczyłem 3 a dokładnie się pi przyglądałem wszystkim twoim postom

Ash1 - 2012-05-07 20:56:24

Minoru żaden nie chcę mnie przyjąć więc próbuję u każdego.Liczę na szczęście.

Lioli - 2012-05-07 21:18:49

Ash do poprawy przeczytaj to jeszcze raz

Chinchou - 2012-05-09 17:21:02

Link do KP:  www.pokemon-sapphire.pun.pl/viewtopic.php?id=394
Region i miasto:  Redneval Town niedaleko Unovy. (Wybieram się do Nuvema Town)
Charakter postaci:  Nieśmiała, zamknięta w sobie, ale w czasie walki umie zdecydowanie poprowadzić pokemona do zwycięstwa. Podziwia liderów sal oraz elitarną czwórkę.
Wierzy w umiejętności swojego startera bardziej niż w własne. Nigdy nie była duszą towarzystwa, a przyjaciół znajduje z wielkim trudem.
Historia: Urodziła się na skraju regionu Unova i tamtejsze pokemony tylko sporadycznie zaglądały do jej rodzinnego miasta. Zawsze, jednak kręciło się w okolicy wiele oswojonych, małych stworzeń takich jak Rattata. Dziewczyna chętnie się z nimi bawiła.
Nie minęło dużo czasu, a w wieku 6 lat posiadała już swoją własną grupkę.
Rozumiała się z nimi lepiej niż z ludźmi, co trochę martwiło jej rodziców, ale z racji, że w okolicy nie było żadnych silnych, dużych pokemonów, które mogłyby zrobić jej krzywdę pozwalali na to.
Pewnego razu zawędrowała ze swoją drużyną za daleko, bo aż nad wybrzeże.
Woda przyjemnie szumiała, a w twarz muskała świeża bryza.
Wszystkim było tu dobrze, więc postanowili się tym nie przejmować, że w tak dużej odległości od domu. Usiedli na ciepłym piasku. Natix wyciągnęła kanapki z małego plecaka, który nosiła zawsze przy sobie i podzieliła się posiłkiem z towarzyszami. Po chwili z morza wyłoniła się dziwna niebieska postać z czerwonymi oczami. Wyglądała jak by miała na sobie sukienkę z wody.
Drgała lekko w powietrzu.
- Frillish... - powiedziało dziwne stworzenie. Pokemony stojące obok bohaterki cofnęły się, ale dziewczynka podeszła bliżej i bez strachu rzekła cienkim głosikiem:
- Witaj. Nigdy cię tu nie widziałam pochodzisz z tego dużego regionu o nazwie Unova, prawda? - kiedy zjawa przytaknęła dziewczyna kontynuowała - Jesteś tu zapewne samotny... znam to... jeżeli chcesz możemy cię tu odwiedzać. Umm... Frili. Mogę cię tak nazywać?
- Frilish. - potwierdził.
- To widzimy się  jutro! - krzyknęła i poszła razem ze swoimi towarzyszami. Wydawał jej się jakiś dziwny zapewne przez swoją samotność. Kiedy odchodziła z plaży poczuła, że jest obserwowana. Pomyślała, jednak że jej się wydawało, ruszyła dalej.
Przez tydzień szła ze swoją "drużyną" nad morze, aby pobawić się z Frilishem, ale ósmego dnia było pochmurno, zimno i do tego padał deszcz. Bohaterka nie mogła znaleźć żadnego ze swoich towarzyszy, więc postanowiła pójść sama. Czuła na swojej skórze zimno oraz wilgoć, jednak i tak
nie poddawała się.
- Frili jesteś? - powiedziała donośnym głosem, drżąc z zimna. Ten pojawił się po chwili unosząc się majestatycznie nad wodą. - Niestety przyszłam sama, ponieważ nie mogłam znaleźć żadnych pokemonów w tym deszczu.
W tym momencie uśmiechnął się szyderczo. Morze wzburzyło się jeszcze bardziej, a oczy Frilisha rozbłysły. Wokół niego pojawiły się ciemne fale w kształcie okręgu, które rozchodziły się we wszystkich kierunkach i doznała silnego, paraliżującego bólu.
- Co r-robisz?... - wyszeptała.
Poczuła jak podnosi ją potężna, psychiczna siła. Usłyszała głos oprawcy w swojej głowie.
"Nie odejdziesz stąd. Byłem zawsze sam, ludzie się mnie bali. Uważali, że jestem straszną zjawą. Kiedy zawali sobie sprawę, że jestem miłą istotą odwiedzali i lubili mnie, ale myśleli, że mogą mnie tak po prostu zostawić! Opuścić, jak coś co nie istnieje tylko dlatego, iż jestem duchem!
Nigdy nie miałem rodziny ani nie widziałem nikogo takiego jak ja.
Tylko ty przychodziłaś tu wiernie przez tydzień, ale i tak byś poszła po pewnym czasie ode mnie  jak inni ludzie. Nie pozwolę na to!" - telepatycznie przekazał wiadomość przerażonej dziewczynce
i zaczął się zbliżać powtarzając cały czas: "Choć ze mną...". W ostatnim momencie kiedy był już blisko wyciągną swoją "rękę", Natix zamknęła swoje oczy czekając aż zabierze ją na zawsze. Jego kończyna zawisła, zaczęła drżeć. Fale oraz psychiczne moce ustały. Przerażona bohaterka upadła na ziemię. Wokół ciała pokemona pojawiły się żółte wiązki elektryczności. W rzęsistym deszczu stała pochylona istota, a na jej głowie świeciły dwa żółte światełka. Była to Chinchou, która w ostatnim momencie sparaliżowała Frili. Po chwili podeszła do małej, przerażonej osóbki. Pogłaskała jej ramię na co ona rzekła cicho: "Dziękuję".
Wrogi pokemon zniknął, a Chinchou została najlepszą przyjaciółką samotnej, młodej Platinum.
Od tego czasu, jednak, bohaterka bardzo boi się Frilishów. Kiedyś pupilek i jej trenerka postanowiły obie wyruszyć na wyprawę... 
Cel: Stać się silniejszą razem z Chinchou, poznać jakąś ludzką przyjaciółkę oraz przełamać swój strach do Frilishów. (patrz historia)
Towarzysz: brak (patrz historia i cel)
Pokemony towarzysza: ...
Rywal: brak (patrz historia i cel)
Pokemony rywala: ...
Ulubiony typ pokemona: elektryczny/wodny
Prośby: Proszę o wybaczenie jeżeli jakieś słowo jest samotne w linijce albo zdanie zaczyna się od połowy linijki. W edycji wszystko wygląda ok, a po wysłaniu puh!
Piszę na malutkim laptopie i tak się czasami robi.
Mam nadzieję, że o to chodziło poprawiłam trochę swoje teksty.

Lioli - 2012-05-10 22:31:13

Chinchou twoja przygoda nie długo się pojawi... Ale możliwe, że będzie to po weekendzie, bo jadę na rajd

Ash1 - 2012-05-12 21:42:29

Już

Lioli - 2012-05-17 23:49:17

Ash popraw... Powtorzenie i interpunkcja... Jak skonczysz to daj znac

Seven - 2012-05-18 18:10:45

Link do KP: Proszę!
Region i miasto: Icirrus City, Unova
Charakter postaci: Seven, z natury podchodzi do życia bardzo optymistycznie. Choć nie jest wszechmogący i czasem przeżywa załamanie. Na szczęście, dzieje się to bardzo rzadko i potem szybko dochodzi do siebie. Nie spodziewajcie się, że jest optymistyczny i do tego pomocny, phi! Co jeszcze, może frytki? Leń śmierdzący na 100%, wredny jeszcze bardziej. Ale, gdy widzi ludzkie cierpienie, "To w ostateczności pomoże". Inni zwą go głupkiem, bo taki właściwie jest. Nie, nie ma problemów z nauką, jest wręcz ponad przeciętnie mądry, ale po prostu jest idiotą. Bądźmy szczerzy, drugiego takiego nie ma.
_______

Przepraszam, za taki nieoficjalny styl, ale w takim właśnie jest mi najlepiej przedstawić postać jaką wykreowałem. Poza tym, nie jest to dzieło literackie, wystosowane do większej grupy osób, tylko do MG, aby lepiej obeznał się z moją postacią, więc chyba może być, co? :3
Historia: Icirrus City, miasto najpiękniejsze zimą. Właśnie tu mieszka jegomość, o dziwnym uosobieniu- Seven Spikes. Z uśmiechem na ustach, spędza całe dnie na lenieniu się, lub szukaniu czegoś do roboty. Broń boże, byle by nie było to coś pożytecznego. Powoli, niczym wrząca lawa, jego fantazja zaczęła wyciekać z głowy, a on chodził z głową w chmurach. Jego energia marnowała się na wygłupach. A te z kolei, stawały się coraz bardziej natarczywe, uciążliwe i trudne do zniesienia. Różne były teorie, tyczące się zachowania Sevena, ale i on nie wiedział co tak naprawdę się dzieje. Po prostu marzył, aby poznawać nowe gatunki pokemonów i mieć ich od groma. Nie cieszyło go już ciągłe siedzenie w rodzinnym Icirrus, znużony już całkowicie życiem, postanowił porozmawiać z rodzicami. Ich odpowiedź była negatywna, poparta jedynym faktem, który dla Sevena zabrzmiał tak.
"Jesteś za młody a świat jest za wielki. Ciebie chyba do końca pokręciło, po świecie się szlajał będzie. Przygoda? Żeby się ona w grobie nie skończyła, zastanów się, a potem dopiero przychodź aby zatruwać nam głowę takimi pierdołami jak ta! A, nie obchodzi mnie to, jak nieodpowiedzialni są rodzice twoich kolegów."
   Po upływie dwóch lat, rodzice Sevena, po długim błaganiu go o to, zgodzili się. Gdyż zdecydowali że:
"Jest już wystarczająco duży"
Powiedzieli tak, gdyż było to jedyne co mogli powiedzieć, wszystkie argumenty, jakie stawiali przeciw Sevenowi, ten z łatwością po miesiącu je obalał. Rodzice, proponowali Sevenowi, aby wybrał pokemona od profesora, lub kupił jakiegoś w internecie. Nie! Zadecydował, że z pomocą jedynie pokeballa, złapie sobie pokemona. Jak wiadomo, nie jest to jednak takie proste. Poprosił więc o pomoc swego przyjaciela, Sobę.
Soba Chopper. Jest on zupełnym przeciwieństwem Sevena. Jest pracowity i skromny, zamiast chwalić się niczym, siedzi cicho w kącie i wie, że nie kulturalnie jest się chwalić. Choć przy Sevenie, jest równie  żywiołowy co on. Zazwyczaj ubiera się w jeansy, brązową koszulkę i żółtą bluzę, z czarną naszywką w kształcie pokeballa na prawym ramieniu. Jest niższy o 0,1 metra od kolegi, ma brązowe włosy i zielone oczy. Jego ulubionymi typami są, prąd i typ smoczy*. Wracając do tematu, jego rodzice też znacznie różnią się od rodziców Sevena, wręcz kazali mu wyruszyć w podróż, a on na znak solidarności z kolegą zdecydował, że postąpi tak samo.
   Rozpoczynała się wiosna, wielki odwilż, wszystko rodziło się na nowo i budziło do życia. Seven wraz z Sobą, postanowili, że wyruszą o 7 rano.
Byli jeszcze trochę zmęczeni, bo Seven do 11 w nocy grał w Call of Duty, a Soba przygotowywał się do wyprawy. Ruszyli w kierunku Mostu Tubeline, który to jest wielką stalową konstrukcją, o długości całego miasta.(Istnieje naprawdę *Gra i anime*)Wtem, kątem oka Seven dostrzegł coś biało-niebieskiego. Jego, marzenie się spełniły, to był... Cryogonal! Rozpoznawszy pokemona, bez zastanowienia rzuciłem ball w kierunku stwora. Soba wykonał "Facepalm". Gdyż Seven właśnie użył balla, na pokemonie o pełni sił. W napięciu czekał, na efekt jego lekkomyślności. Pokeball chwiał się na boki
Udało się! Złapał pierwszego pokemona! Podniósł balla i  ze łzami w oczach uśmiechnął się.
- Ty to masz szczęście - powiedział Soba.
Cel: *Nie wspomniałem w historii, by nie miałem gdzie upchnąć* W przeddzień podróży, Seven poprzysiągł sobie, że zostanie dobrym Hodowcą i będzie miał jak najlepsze kontakty z pokemonami. Dzięki czemu zostanie liderem.
Towarzysz: Patrz historia
Pokemony towarzysza: Patrz historia
Rywal: Brak
Pokemony rywala: Brak
Ulubiony typ pokemona: Lód
Prośby: Abyś mnie przyjęła, występowanie wielu różnych pokemonów, aby Soba złapał jeszcze na pierwszej/drugiej stronie pokemona. Możliwość prowadzenia "Notatnika", czyli wykonanych przeze mnie zapisów o pokemonach. Informacje te, będę wpisywał na takim poziomie, na jakim moja postać będzie wiedzieć.
____________________________________________________________________
Z historii: *Nie wiedziałem jak napisać, smoczy czy smok, więc dałem tak.

Lioli - 2012-05-19 22:48:56

Seven, Ash do poprawy....

Ash Ketchum - 2012-05-20 21:36:29

Link do KP: Sygnatura

Region i miasto:
Sinnoh, Eterna City.

Charakter postaci:
Ash jest miłym lecz czasami i nie miłym chłopcem w zależności od sytuacji. Jest wytrwały i cierpliwy, Ash bardzo lubi pokemony trawiaste, związane jest to z jego życiem. Lubi towarzystwo i szybką jazdę. Uwielbia Motory zwłaszcza Japońskie. Jest mało wesoły tak jak jego brat Paul.

Historia:[b]
18-06-2009r. 18.55
Eterna City, Ash i Paul bawią się w berka razem z ich pokemonami Pichu Ash'a i Turtwig'iem Paul'a. Często Pichu dokucza Turtwig'owi a on się złości.
- Ash, Paul kolacja. - Mówi mama dwóch urwisów.
Już idziemy mamo. - Odpowiadają chłopcy idąc do domu razem z małym Pichu i Turtwig'iem.
Gdy dzieci zjadły kolację Paul mówi swojemu bratu że za trzy lata wyruszy razem z Turtwig'iem w świat łapać Pokemony.

Następnego dnia po śniadaniu chłopcy zbierają dwa dni wcześniej zrobione zaproszenia przez rodziców na ich urodziny...
Po rozdaniu zaproszeń dzieciaki wracają i bawią się w chowanego aż do 19.00 kiedy jedzą kolację i idą spać.

01-07-2009r. 07.02
Mama budzi chłopców do szkoły. Ash i Paul jedzą śniadanie i przygotowują się.
Godzinę później.
Paul dostaje Cyndaquil'a a jego brat Budew. Zaczynają walczyć w sali treningowej w szkole dla trenerów.
- Budew Akcja a potem Dzikie Pnącza. - Powiedział Ash.
- Cyndaquile unik a potem żar i miotacz płomieni. - Odparł Paul.
Budew był bardzo zmęczony, w końcu Cyndaquile miał przewagę, Budew padł a Paul wygrał.
- Ucz się więcej Ash. - Powiedziała nauczycielka.

01-07-2012r. 10.01
Ash i Paul idą wesoło do Profesora Rowan'a który daje im startery. Ash wybiera Pichu a Paul Turtwig'a po tym idą w przeciwne strony. I tak zaczyna się podróż Ash'a.

[b]Cel:

- Przeżyć przygodę. - Poznać wiele pokemonów. -
Towarzysz: Chinchou.

Rywal: Potem

Pokemony rywala: /\ /\ /\

Ulubiony typ pokemona: Elektro/ woda/ trawa/

[b]Prośby:[b] Chciałbym żeby mógł złapać Budew. tak jak Minoru dużo item'ów dla poków.

Ash1 - 2012-05-20 21:47:03

poprawione

Cold - 2012-05-24 14:10:48

Link do KP: ~ link ~
Region i miasto: Viridian City, Kanto
Charakter postaci: Zawistny i negatywnie nastawiony chłopak. Jest bardzo nieufny i do nowych znajomości, tak jak i z ludźmi, jak i pokemonami podchodzi z dystansem. Często wydaje się przez to wyniosły i nieokiełznany. Nie lubi osób które mają bardzo wysoką samoocenę i uważają się za lepszego. Jeśli zdobędzie przyjaciela to w wielkich trudach, ale zaskarbi go sobie na długo i zaufa bezgranicznie. Jest otwarty, lecz zawsze uważa na to co mówi. Próbuje się przekonać do pokemonów po nie sprawiedliwych osądach z dzieciństwa. Nigdy nie ocenia człowieka po wyglądzie. Niekiedy jest arogancki, ale też jedną z jego cech jest bardzo zaawansowana upartość.
Historia: Malownicze miasteczko Viridian. Otoczone głębokim lasem. Gdzieś poza miastem, niedaleko terenu leśnego widoczna była nie duża farma pokemon. Ojciec Colda, znany hodowca o wysokim wzroście brunatnych włosach i jasnych niebieskich oczach. To jego znaki szczególne które każdy turysta musiał znać aby dostać się na farmę i poznać szlachetnego hodowcę Frank'a, zawsze miłego i uśmiechniętego. Z wielkim zamiłowaniem wkładał całe swoje życie i serce w pracę z pokemonami. Na terenie hodowli odbywały się różne zabawy i festyny aby sprowadzać nowych podróżników do poznania tego jakże ciekawego terenu. Mimo wszystko dom faceta nie był ekspensywny i wystawny. Z tego co robił nie miał za dużo pieniędzy, lecz zawsze udało mu się z tego wyżyć.
Pewnej letniej nocy kiedy deszcz tłukł się o parapet, a błyskawice uderzały co chwilę z hukiem. Przez szum wiatru przedarło się pukanie do domu mężczyzny. Otworzył je bez obaw i ujrzał niską kobietkę o pięknych ognistych włosach. Jej oczy od razu wbiły mu się w głowę, bowiem były koloru szkarłatnego co iście pasowało do jej włosów. Kobieta była bardzo zatroskana stanem swojego pupila. Frank wpuścił ją od razu do domu i jak się okazało zakochali się z wzajemnością. Zamieszkała na farmie, aby jej ranny Vulpix mógł się spokojnie leczyć. Długi pobyt Arisy jeszcze wzmocnił uczucie hodowcy. Kobieta porzuciła podróżowanie jako trener na rzecz ojca Colda. Nie długo później urodzili im się dwaj synowie Cold i Mike. Od małego żyły na farmie i uczestniczyły w ciekawym życiu pokemonów mieszkających tam. W dzieciństwie pomagały, karmiły, ale także dużo się uczyły o hodowaniu stworków. Mike widział piękno pokemonów, zawsze oglądał walki, nie ze względu na siłę ataku, lecz na jego piękno dlatego też obrał sobie za cel zostanie koordynatorem. Cold tak jak większość chłopaków w jego wieku chciał zostać trenerem i pójść w ślady matki. Chłopcy jeszcze długo po dziesiątym roku życia zostali w domu.
Podczas jednej z zabaw na farmie, Cold oddalił się niebezpiecznie daleko od domu i zapuścił w las. Zagubiony i zdenerwowany chodził po omacku do samego wieczora. Stwierdził że pokemony z którym się bawił powinny go szukać, a nie jak uważał wylegiwać się na łące. Mijały kolejne godziny tułaczki po lesie który wydawał się nie kończyć, wydawało mu się że widzi różne zjawy i okropne rzeczy. Nad ranem skonany chłopiec padł na trawnik przed domem brudny i zmęczony. Obudził się następnego dnia już w swoim łóżku i przysiągł sobie, ze po tej straszliwej nocy, już nigdy nie zaufa ani nie polubi żadnego pokemona.
Nadeszły trzynaste urodziny obydwu braci i rodzice sprawili im prezenty. Mike dostał Onix'a, a Cold Scyther'a. I tu pojawiła się kłótnia. Cold miał pretensję do rodziców że dali mu jakiegoś "tępego robala", a jego bratu silnego Onix'a. Przecież to on ma zostać trenerem i uczyć silne pokemony, a nie jakieś robazcze świerszczyki, takie było jego rozumowanie. Mike wyszedł z domu bez słowa pożegnania dla brata. Cold chciał jeszcze zostać w domu w którym doskwierała mu samotność na tyle, aby się z niego szybko wydostać. I tak też zrobił. Usiadł na pierwszej lepszej leśnej polance i pogrążył się w rozmyślaniach. Denerwowała go okropnie gadka o atakach i sile pokemonów. Rówieśnicy się od niego odsuwali bo nie podzielał ich entuzjazmu. W irytacji zdecydował że wróci do domu, gdzie czekała na niego nietypowa wiadomość, otóż dzięki sile Onix'a, Mike zmienił nastawienie do stworków i stał się trenerem. Teraz oprócz podróżowania nie często zajmuje się zastępowaniem liderów, a jego kasetka na odznaki jest prawie pełna. Rozbudziło to w Coldzie coś dziwnego, jakby zazdrość połączoną z nienawiścią.
Nastał ciepły wiosenny dzień, Cold aby nie siedzieć ciągle w domu wychodzi na spacer. Położył się na pastwisku wpatrując się w obłoki które powoli poruszały się po niebie. Przypomniała mu się pamiętna noc przez którą uraz pozostał do dzisiaj. Niespodziewanie nachylił się nad nim Scyther. Jego negatywne nastawienie dało o sobie znać kiedy chciał go odtrącić od siebie, lecz on nie dawał za wygraną. W końcu usiadł przed nim na trawie i przyjrzał mu się dokładnie. Cold przymrużył oczy i wykrzyczał robakowi same brzydkie epitety i pokazał ręką na dom do którego kazał mu iść. Wtedy nastał przełom. Zielony stworek podszedł do przyszłego trenera i błysnęło mu w oku znaczące krystaliczne światło w jego stronę. Uchylił głowę i czekał, chociażby na pogłaskanie. W tym momencie spojrzenie chłopaka na pokemony zmieniło kompletnie swoje światło. Postanowił wziąć do swojego boku startera i ruszyć na poszukiwanie brata i pokonanie go w walce.
Cel: Znalezienie podróżującego brata i pokonanie go. Całkowite przekonanie się do pokemonów.
Towarzysz: Brak.
Pokemony towarzysza: Brak
Rywal: Brat Mike
Pokemony rywala: Onix
Ulubiony typ pokemona: Wodny, Ognisty
Prośby: Brak

Shina - 2012-05-24 21:49:06

Link do KP: Click
Region i miasto: Miato - Hium | Region - Unova

Charakter postaci: Dziewczyna z pozoru wydaje się być cicha i nieśmiała jednak tak nie jest. Jej usta nie zamykają się chodź by na chwilę jest rozgadana i bardzo sympatyczna jak i wesoła. Zawsze lubiła nowe wyzwania to ją cechowało najbardziej. Jednak również ma tą swoja złą stronę, czasami potrafi być impulsywna i szybko ulega ludziom jeśli chodzi o walkę a wcale nie ma ochoty na nią. Nigdy nie rzuca słów na wiatr, jeśli obiecała coś komuś  musiała to zrobić chodź by nie wiadomo co . Jest bardzo kochana jeśli chodzi  o pokemony zawsze jest opiekuńcza co do nich.

Historia: Shina urodziła się w mieście Hium w południowej części Unovy od dziecka była wesoła i sympatyczna. Jej rodzice byli również trenerami mieli w zapasie masę pokemonów których nazbierali gdy to oni przeżywali swoją przygodę. Szczerzę mówiąc już od narodzin miała do czynienia z pokemonami. Dorastała bardzo szybko z każdym wiekiem kształtowała się aby być trenerem pokemon. Ojciec zawsze pomagał jej w tym a matka obserwowała  i zajmowała się domostwem. W wieku 6 lat zaczęła mały trening który polegał na małych poleceniach tak aby wiedziała jak to skutecznie robić. Jej marzeniem od dziecka było złapanie Umbreon zawsze fascynowała się tym pokemonem.  Gdy była w przedszkolu jeszcze poznała tam dziewczynkę o imieniu Sara była ona w tedy jeszcze normalną wesołą dziewczyną. Zaprzyjaźniły się szybko razem spędzały czas. Ich przyjaźń trwała 2 lata do czasu gdy Sara wyzwała Shine na pojedynek pokemonów cóż one jeszcze nie posiadały własnych dlatego poprosiły rodziców. Aby ucieszyć swoje pociechy zgodzili się na to. W samo południe tego samego dnia dziewczyny stoczyły przyjacielski pojedynek. Shina oczywiscie wzięła Umbreon którą mam jej podarowała na chwilę, jej przeciwniczka wybrała Slowbro. Walka od samego początku była zacięta jednak młoda Shina za bardzo jeszcze nie wiedziała jak walczyć i przegrała swoją pierwszą walkę. Sara była tak dumna z siebie, że zaczęła śmiać się z Shiny. Twierdziła, że ona nie dorasta jej do pięt i nie powinna zostawać trenerką. Shina wzięła te słowa do serca i przejęła się tym. Popłakała się na miejscu. Sara bez żadnego poczucia winny odeszła z miejsca. Od tamtej pory dziewczyny stały się wrogami obiecała  sobie, że kiedyś ją pokona stanie się silniejsza i lepsza. Złapie rzadkie pokemony i wyzwie dziewczynę do ostatecznego pojedynku gdzie porażkę odniesie jej była przyjaciółka. Minęło kilka miesięcy a dziewczyny unikały się jak nie wiadomo co. Większość dzieci z podwórka z nielubiły Sary za jej ostatnie zachowanie wobec Shiny. Dzieciaki z podwórka pocieszały ją i zawsze się im to udawało. Gdy dziewczyna skończyła 16 lat mogła wybrać swojego pierwszego pokemona a był nim eevee. Marzenie z dzieciństwa mogło się spełnić jak iż to właśnie eevee ewoluuje w Umbreon, bardzo się ucieszyła z tego. Bardzo pokochała tego pokemona dbała o niego jak o swoje dziecko. Gdy wyruszyła w swoją podróż poznała chłopaka o imieniu Alex cóż szybko się zaprzyjaźnili jako, iż chłopak był Hodowcą pokemonów i znał się na nich doskonale.Jednak walka go również nie omijała na każdym kroku przyjmował wyzwanie. Od tamtego czasu minął tydzień a dziewczyna wraz z chłopakiem szukają nowych przygód które ich czekają

Cel: Być lepszą niż moja rywalka oraz złapać rzadkie pokemony regionów.

Towarzysz: Alex
Wygląd : Click
Profesja: Hodowca
Wiek: 18 lat
Charakter: Spokojny i opanowany rzadko aby ktoś go wyprowadził go z równowagi. Jest jednak duszą towarzystwa, zawsze świetnie dogaduje się z dziewczynami. Pewnie z powodu jego wyglądu zawsze oglądały się za nim panienki. Jest obojętny lecz nie dla przyjaciół tam potrafi być czuły i opiekuńczy niczym starszy brat. W Walce zawsze zachowuje zimną krew nie pozwala sobie na jakieś głupie błędy.
Jest ogółem wesołych chłopakiem który zawsze potrafi szybko wyjść z trudnej sytuacji podsuwając jakiś pomysł.
Pokemony Alex'a: Pichu http://wiki.pokemonpl.net/images/a/ad/172mini.gif

Rywalka: Sara
Wygląd: Click
Profesja: Trenerka
Wiek:  17 lat
Charakter Zacięta, chamska i egoistyczna. Dziewczyna bardzo często prowokuje ludzi do walki z nią. Mimo, że jest wredna ma dobre serce dla pokemonów zawsze o nie dba i szanuje stawia je na pierwszym miejscu.  Jej charakterystyczną cechą charakteru jest zaciętętość w jej słowniku nie ma słowa ''NIE'' zawsze musi mieć to co chce przez to ma dwójkę przyjaciół którzy z nią podrużują. Nie lubi nowych znajomości
Pokemony Sary: Beautifly http://wiki.pokemonpl.net/images/a/a0/267mini.gif


Towarzyszka Sary : Myuki
Wyglą Clik
Profesja:  Trenerka
Wiek: 17 lat
Charakter W przeciwieństwie do Sary Myuki jest osobą miłą, przyjazną i troskliwą. Zawsze przyjmuje ludzi z otwartymi ramionami. Dziewczyna kocha środowisko i żyjące w nim istoty. Jej stan ducha jest pogodny i opanowany. Można powiedzieć, że dziewczynę nic nie zdoła wyprowadzić z równowagi. Podczas walk zawsze okazuje spokój co dobrze wpływa na jej pokemony. Myuki jest również jedyną osobą która dobrze rozumie Sarę i potrafi ją uspokoić. Nie czuje żalu do Shiny.  Lubi ją nawet ale jako najlepsza przyjaciółka Sary nie okazuje tego.
Pokemony Myuki Ponyta http://wiki.pokemonpl.net/images/1/12/077mini.gif


Ulubiony typ pokemona: Mrok i Elektryczne
Prośby: No taka jedna ważna aby kiedyś tam eevee ewoluowała mi w Umbreon. Z góry dziękuje ^ ^ A Ogółem to o bardzo ciekawe przygody ;DD.

Minoru - 2012-05-24 21:56:40

Tak od siebie do Shina: nie przesadziłeś/łaś z pokami towarzysza i rywala,- brak tu równowagi, twój towarzysz ma formę wyewoluowaną nawet nawet, a przeciwnik dość słabego motylka, pomijam już poka mrok u towarzysza, również silnego kontra pok na podstawie nie mogący się z nim liczyć.

//Jeśli chcesz lioli to usuń ten post bo nie chce ci zbędnie spamować zapisów.

BloX - 2012-05-28 14:55:30

Link do KP:
->Tutaj<-
Region i miasto:
Unova, Nimbasa
Charakter postaci:
Dobry, uprzejmy chłopiec. Jest także trochę nieśmiały i koleżeński. Dominik także jest cierpliwy, wyrozumiał i spokojny. Oraz uwielbia pokemony i wie prawie wszystko o ich istnieniu. Przysięgną sobie że zostanie najlepszym trenerem pokemonów i zdobędzie wszystkie odznaki. Chce by jego pokemony były najsilniejsze i najlepsze.
Historia:
Dominik urodził się w regionie Unova w mieście Nimbasa. Jak skończył 3lata po raz pierwszy o pokemonach. Tata pokazał mu Golett'a i bardzo rzadkiego pokemona w tym regionie Pikachu.
Gdy chłopiec miał 6lat pomagał tacie, który prowadzi badania nad pokemonami z kosmosu. Czy istnieją jakieś inne pokemony nie z tego świata. A jego mama zajmuje się prowadzeniem małej restauracji w Nimbasie przy prowadzeniu restauracji pomagał jej Krokorok. Gdy tak pomagał swojemu ojcu bardzo dużo dowiedział się o tych stworkach. Młodzieńcowi bardzo spodobał się pokemon taty Golett. Zamarzył sobie że pewnego dnia wyruszy w podróż z własnym Golett'em po swoim regionie i nie tylko. Jak tylko skończył 14lat chłopiec postanowił wyruszyć w podróż życia. Poszedł do laboratorium i spotkał tam Profesor Juniper.
- Witam Pani Profesor nazywam się Dominik i chciałbym wybrać swojego pierwszego pokemona. powiedział. - Witaj chciałbyś zostać trenerem tak? A jakiego pokemona byś chciał? odpowiedziała pani profesor.- Tak chciałbym zostać trenerem. A co do pokemona to bardzo chciałbym Golett'a. Odezwał się chłopiec. Pani Profesor na chwile się oddaliła. Po chwili wróciła z pokeball'em w ręce i wręczyła go Dominikowi i dodała.- Oto twój Golett opiekuj się nim i dbaj o niego.
- Dobrze się nim zaopiekuje. Młodzieniec szybko wybiegł z laboratorium poszedł do domu pożegnał się z rodzicami i ubrał plecak. I zaczęła się przygoda jego życia.
Cel:
Spotkać Legendarnego Pokemona. Złapać Axew
Towarzysz:
Brak
Rywal:
Brak
Ulubiony typ pokemona:
Smok i Ogniste
Prośby:
Nie mam żadnych.

Lioli - 2012-05-28 18:49:55

Mężu zezwalam Ci na spamowanie tutaj, może zwrócisz mi uwagę na to czego nie zauważę :)

a teraz do rzeczy Ash1 Ash K., Seven, BloX, Cold do poprawy. Ash1 ostatnia szansa.
emm... Shina widzę że Mino tu trochę podziałał więc nie wiem co tam było ale coś musiało skoro się odezwał :)
więc jest kilka literówek, zwracaj uwagę na prawidłową odmianę słów *przeciwnik, walczyłaś z dziewczyną więc chyba powinna być przeciwniczka* popraw to i powinno być ok. a i dopisz kto jest towarzyszem twojej rywalki *dziwnie to słowo brzmi nieprawdaż?*

Shina - 2012-05-28 20:25:52

A no tak racja moja wina. ;D.
Poprawiłam te moje błędy oraz dodałam towarzyszkę Sary.

Lioli - 2012-05-28 21:55:47

Shina przyjmuję Cię :)

Kyoraku - 2012-05-31 22:05:15

Link do KP: http://www.pokemon-sapphire.pun.pl/viewtopic.php?id=733
Region i miasto: Twinleaf Town, region Sinnoh
Charakter postaci: Kyoraku w przeszłości uwielbiał dobrą zabawę. Zawsze był uśmiechnięty, szybko zawierał nowe znajomości. Wszystko się zmieniło, gdy odebrano mu jego rodziców. Stał się mściwy, bezlitosny, nic go już w życiu nie cieszyło, oprócz jednej rzeczy: Pokemonów. W przerwach w obmyślaniu planu zemsty, bawi się razem ze swoją Misdreavus, która stała się jego cieniem, a jednocześnie zupełnym przeciwieństwem. Ale on tego potrzebuje, jedynie jego ukochany duszek może go wyrwać z nostalgii, która go otacza od tego feralnego dnia...
Historia:
Notka o Kyoraku:
Data i miejsce narodzin: 3.05.1997r. w Twinleaf City (region Sinnoh)
Rodzina: Asuka i Jin (oboje zamordowani)
Wzrost: 182 cm
Waga: 60 kg
Grupa krwi: A RH-
Stan cywilny: kawaler

Wszystko się zaczęło tego dnia...
Kyoraku jak zwykle po wyczerpującym dniu w szkole poszedł do swojego pokoju popisać trochę na forum.
-Kochanie! Co chcesz na obiad? - usłyszał z dołu głos matki.
-Nic! Kupiłem sobie kebaba, gdy wracałem do domu! - odpowiedział.
-Zobaczysz, to szlajanie się po knajpach wyjdzie ci na złe! - odrzekła matka.
-Przecież nie piję... - krzyknął trochę zdenerwowany Kyoraku.
-Nie pyskuj! Jeszcze kiedyś ci zabraknie moich obiadów! - usłyszał z dołu.
Kyoraku skapitulował. Był zbyt zmęczony na takie kłótnie. Włączył komputer  i oddał się całkowicie maltretowaniu klawiatury. Zaczęło się ściemniać, gdy usłyszał z dołu odgłos pukania, a właściwie walenia z pięści do drzwi wejściowych.
-Pewnie znowu jakiś akwizytor - pomyślał nie podnosząc się z fotela.
Nie był to jednak domokrążca. Po chwili usłyszał podniesione głosy rodziców i jakichś nieznajomych mężczyzn. Nie trwało to jednak długo. Na dole padły dwa strzały. Kyoraku poderwał się na równe nogi i zbiegł na dół. To co zobaczył, zamurowało go. Ciała matki i ojca leżały bez życia w wielkiej kałuży krwi, a obok nich stały dwie postaci. Przyglądał im się zza rogu i podsłuchiwał co mówili:
-Czy to było konieczne? - spytała jedna z postaci.
-Taaa... Za dużo wiedzieli. Może jakby nie wygadali się gliniarzom byłby z nich jeszcze jakiś pożytek... - odrzekła druga - To za duże ryzyko dla Teamu Galaxy.
-Team Galaxy - powiedział Kyoraku sam do siebie, po czym schował się za szafą. Nie zauważyli go.
Jedna z postaci zapaliła światło. Teraz widział ich wyraźnie. Dwóch mężczyzn. Obydwaj mieli błękitne włosy i ubrani byli w biało - srebrne stroje z naszytą literą "G'.
-Musimy przeszukać tą chałupę - powiedział wyższy - Na pewno dobrze ukryli informacje o projekcie "Sigma".
Mężczyźni rozeszli się. Kyoraku był kompletnie zdezorientowany. Jego rodzice współpracowali z organizacją przestępczą?
Nie, to musi być jakaś pomyłka! Jego rodzice byli najuczciwszymi ludźmi na świecie! Ale co jeśli…
Nie dokończył pomyśleć, ponieważ przez drzwi wkroczył jeden z nich. Trzymał w ręce pendrive’a Asuki.
-Hej Keigo! – zawołał – Mam! Ci debile nawet nie postarali się, żeby go schować! Pewnie troszkę ich zaskoczyliśmy – wybuchnął gromkim śmiechem.
Jego partner wyszedł z piwnicy, po czym obaj udali się do wyjścia.
-Cokolwiek chcecie zrobić, nie zrobicie tego! – zawołał Kyoraku. Nie wiedział, dlaczego to zrobił. Czy chęć pomszczenia rodziców była aż tak silna?
-Missy! Psycho Promień! – zawył.
Duszek wychylił się zza rogu i wystrzelił czarno – fioletową wiązkę w stronę bandytów. Trafiła ona jednego z nich, który potężnie uderzył o ścianę.
-Jeszcze raz! Psycho… - nie dokończył, gdyż kula wystrzelona z pistoletu 9mm przeszyła mu klatkę piersiową.
Kyoraku osunął się na ziemię. Zdążył jedynie zobaczyć uciekających członków Temu Galary.
-Voltorb! Samodestrukcja! – powiedział jeden z zabójców.
Żółte światło błysnęło i cały dom zaczął się walić, ale Kyoraka już to zbytnio nie obchodziło. Stracił rodziców, a za chwilę straci życie. Pogrążył się w ciemności…
-Hej! Już wstałeś? – usłyszał.
To nie był ten sam chrapliwy bas. Ten głos był łagodny, ciepły jak letni deszcz.
Otworzył oczy i zobaczył nad sobą długie, czerwone włosy okalające anielską twarz pielęgniarki.
-Ale… jak? – zapytał Kyoraku podnosząc się, ale delikatne dłonie dziewczyny sprowadziły go z powrotem na dół.
-To wszystko dzięki niej – powiedziała wskazując na wiszącą w powietrzu Missy – Usuwała belki, które cię przygniotły swoim Psycho Promieniem. Potem wszystkim zajęło się pogotowie. Powiedz, jak to się stało? – zapytała.
-No cóż…
Kyoraku opowiedział dziewczynie swoją historię. Ta słuchała z uwagą, a na końcu rozpłakała się.
-Tobie też to zrobili? – zapytała ze łzami w oczach – Nie wystarczyło im zabicie moich? Muszą polować też na innych ludzi?
Chłopak nic nie odpowiedział, jednak po chwili ta sytuacja stała się niezwykle krępująca: dziewczyna, która podobnie jak on straciła rodziców płacze przy nim. Nie mógł tego tak zostawić.
-Zaraz jak wyzdrowieję, ruszam za nimi w pościg – powiedział zdecydowanym głosem.
Dziewczyna przestała płakać i rzuciła się Kyorakowi na szyję.
-Dziękuję – powiedziała ocierając łzy.
-Nie dziękuj – odpowiedział – Tylko już nie płacz.
-Racja – odrzekła wstając – Ale nie mogę cię puścić samego. Oboje mamy ten sam cel: pomścić naszych bliskich, więc ci pomogę.
-Ale jak? – spytał – Przecież masz centrum na głowie.
-Rei Kotetsu nie jest siostrą Joy, żeby tu siedzieć i nic nie robić – powiedziała dumnie – A jak przyjdzie co do czego…
W tym momencie wyciągnęła z kieszeni fartuszka pielęgniarskiego Pokeball, z którego po chwili wyszedł mały, czarny stworek z wyglądu przypominający psa, z tą różnicą, że stał na dwóch nogach.
-Riolu zawsze mnie obroni. Na pewno się przydamy podczas ścigania tych opryszków – powiedziała podniosłym głosem.
-Niech będzie – rzekł Kyoraku. Wiedział, że  z dziewczyną i tak nie wygra walki na argumenty.

3 miesiące później
Wszystkie kości się zrosły, rany zabliźniły, a po pocisku, który minął serce o parę milimetrów została jedynie blizna. Nasi bohaterowie razem ze swoimi Pokemonami ruszyli w drogę. Rei wzięła długi urlop w PokeCentrum (z czego pozostałe pielęgniarki nie były specjalnie zadowolone: 15 lat, pierwszy rok w zawodzie i już wolne bierze). Za zaoszczędzone przez siebie pieniądze, oboje kupili po 5 Pokeballi, najnowszą wersję Pokedexa oraz mapę Sinnoh w wersji mobile. Zostały im jeszcze pieniądze, które zamierzali przeznaczyć na koszty związane z podróżą. Byli gotowi.

Cel: Pomścić rodziców i poznać skrywaną przez nich tajemnicę.
Towarzysz:
Imię i nazwisko: Rei Kotetsu
Wygląd:http://img86.imageshack.us/img86/9871/largeanimepaperscanstohzl9.jpg
Charakter: Charakter Rei niczym się nie różni od charakteru Kyoraka. Jej również towarzyszy nostalgia związana z morderstwem rodziców. Spotkanie bliźniaczej duszy było momentem przełomowym. Rei zaczęła pokładać nadzieje właśnie w nim. Wierzyła, że dzięki niemu nastanie dla nich dwoje lepsze jutro. Podkochuje się w nim, ale boi się odrzucenia i utraty przyjaźni, jaka się między nimi zawiązuje.
Pokemony towarzysza: Riolu o imieniu Lei
Rywal: mordercy rodziców Kyoraka i Rei, Team Galaxy
Pokemony rywala: Pokemony typowe dla tego typu organizacji (głównie trujące, im ważniejsza osoba, tym mocniejsze Pokemony np. Gruntsi niech mają np. Woobaty albo Koffingi, a Komandorowie np. Toxicroaki, Crobaty itp.)
Ulubiony typ pokemona: duchy (jeśli mogą być dwa to jeszcze psychiczne)
Prośby:
Love Story z Rei (sądzę, że jest to oczywiste)

Niech po pomszczeniu rodziców rozwinie się konflikt z Galaxy, a głównym wątkiem będzie odkrycie tajemnicy, którą Asuka i Jin zabrali do grobu i w efekcie walka z bossami Zespołu G.

Fajnie by było, gdyby historia ciągnęła się przez parę regionów (co zapewne nastąpi).

Prosiłbym o rozwinięcie trochę wątków (zemsty i tajemnicy Zespołu G), tak, aby w trakcie gry pojawiły się jakieś nowe cele poboczne.

Lioli - 2012-06-01 13:03:23

Wybacz Matt ale nie przyjmuję Cię

Kyoraku aż się wzruszyłam :D  przygoda powinna się nie długo pojawić :)

Mirouchi - 2012-06-03 13:17:01

Zapisy zamknięte do powrotu Lioli.


Shina, Kyoraku - jeszcze nie wiadomo, kto zacznie wam gry, ale okaże się niebawem.

hhubik364 - 2012-06-03 13:48:04

ink do KP:http://www.pokemon-sapphire.pun.pl/viewtopic.php?pid=4117#p4117
Region i miasto: Blackthorn, Unova
Charakter postaci: Azarx jest to osoba przyjacielska która kocha pokemony i nie da ich skrzywdzić. Za każdą cenę obroni pokemonów nawet jeżeli miałby stracić życie. Azarx jest miły, odważny i śmieszny, dyż potrafi rozśmieszyć wszystkich wokół.   
Historia:  Azarx urodził się w mieście Blackthorn. Miał szczęśliwe dzieciństwo. Od małego miał styczność z pokemonami gdyż jego rodzice byli trenerami pokemon.  Początkowo bał się pokemonów lecz po pewnym czasie przywiązał się do nich. Niestety los chciał, że w wieku 6 lat cały jego dotychczasowy świat legł w gruzach i Azarx został sierotą. Kiedy jego rodzice jechali na konkurs pokemon mieli poważny wypadek samochodowy. Niestety ani rodzice Azarx'a ani pokemony nie przeżyły tego wypadku. Azarx'owi został tylko Zorua. Gdy Azarx dowiedział się o wypadku zupełnie odciął się od świata. Kiedy zabrali go do sierocińca już pierwszej nocy uciekł stamtąd wraz z Zoru'om i wrócił do swojego dawnego domu. Niestety okazało się, że dom ten został zburzony i Azarx był zmuszony szybciej dorosnąć aby dać sobie radę w życiu. Nie było łatwo gdyż jak 6-letni chłopiec miał przeżyć sam bez dachu nad głową oraz bez pożywienia. Na szczęście Azarx i Zorua wspierali się nawzajem w tych trudnych chwilach dzięki czemu przeżyli. Pomimo tego wszystkiego co go w życiu spotkało Azarx jest niepoprawnym optymistą, każdemu potrzebującemu udziela pomocy i ma bardzo dobry kontakt z pokemonami. Wyruszy w tę niebezpieczną podróż gdyż chciał zapomnieć o tym wszystkim wydarzyło wciągu tych kilku lat. Azarx ma nadzieję że ta podróż pomoże mu zapomnieć o tych słabych chwilach jego życia. Podczas podróży spotkał wielu interesujących towarzyszy podróży lecz Paul i jego Grimer byli najfajniejsi i po wielu prośbach Paul'a, Azarx zgodził się aby Paul i Grimer wyruszyli z nimi i tak zaczęła się ich podróż. 
Cel: Wytrenować Zoru'e do najwyższego stadium
Towarzysz: Paul miły chłopak którego rodzice zginęli w katastrofie lotniczej. http://mpoke.pl/wp-content/uploads/2012/05/xxa.png
Pokemony towarzysza: Grimer
Rywal: Kimi http://images4.fanpop.com/image/photos/18200000/Paul-pokemon-18232302-360-270.jpg
Pokemony rywala: Pidgeot, Fearow 
Ulubiony typ pokemona: ----
Prośby: Bardzo proszę o ciekawą przygodę.

Aiwlyss - 2012-06-03 16:05:00

Nie czytałeś, że zapisy są zamknięte?

Lioli - 2012-06-16 14:49:04

hhubik wybacz ale twoje zgłoszenie mnie przeraża. Nie przyjmuję Cię. Matt Ciebie również nie przyjmę. W twoim zgłoszeniu coś mi nie pasuje, ale nie wiem co...
Zostało jedno miejsce jeśli ktoś się chce zapisać niech pięć razy przeczyta swoje zgłoszenie nim wciśnie "potwierdź"... będę bardzo wdzięczna...

crossmoto1 - 2012-06-24 10:53:32

Link do KP: http://www.pokemon-sapphire.pun.pl/view … 121#p12121
Region i miasto:
Region - Unova
Miasto  - Las koło góry.
Charakter postaci: Ryo jest chłopakiem który lubi trudne wyzwania. Często wpada w kłopoty,
jego technika opiera się często na wierzeniu w pokemona. Jest koleżeński i miły, nie lubi osób które źle traktują pokemony.
Historia:
Ryo podróżował ze swoim ojcem po świecie, gdy chłopiec miał 10 lat zginęła jego mama, tata chłopca całkowicie się załamał.
Całymi dniami oglądał TV, i leżał w łóżku. Ryo trzymał się lepiej od swojego ojca ale gdyby jeszcze on zginął, to i chłopak nie miał
by po co żyć. Gdy Ryo miał 14 lat dostał swojego pierwszego pokemona, Rufflet'a od swojej chrzestnej. Ciotka mieszkała z nimi od dwóch lat i trzech miesięcy. Tata Ryo'ego nadal nie pozbierał się od śmierci swojej ukochanej. Pewnego dnia gdy chłopiec był w szkole zdarzyło się coś strasznego, jego ojciec umarł. Chłopak dowiedział się o tym dopiero po szkolę, gdy wrócił do domu a tam zobaczył, że nikogo nie ma. Od razu zobaczył, że na
stole leży list. Wziął go do ręki i zaczął czytać.

Ryo przykro mi, że muszę to pisać ale nie miałam dużo czasu. Twój ojciec nie żyje.
Naprawdę przykro mi. Muszę uciekać, bo wkrótce po mnie przyjdą. nie mądrze zrobiłam, że przyleciałam do was.
Macie prze zemnie same problemy. Możesz być spokojny, zatarłam wszystkie ślady, że pomagałam wam. Proszę nie szukaj mnie.
                                                                         Mellynda Darmond.

Ryo nie mógł uwierzyć w to co przeczytał. Wypuścił Vectis'a i powiedział do niego:
- Musimy przeszukać cały dom. - nie mógł uwierzyć w to co mówi a jego pokemon popatrzył na niego pytająco. - Kiedyś słyszałem rozmowę rodziców jak mówili, że mają dla mnie prezent gdy skończę czternaście lat. - Wyjaśnił. Rufflet od razu wziął się do roboty i zaczął szukać. Zrobili taki bałagan, że tym bardziej nic by mnie znaleźli. Ryo nadal pamiętał treść listu, ale próbował teraz o tym nie myśleć. Po chwili uświadomił sobie, że w każdej chwili może po niego przyjechać policja by go zabrać do Domu Dziecka. Myślał teraz o tym dlaczego Ciocia Melly zostawiła go w tak trudnej sytuacji. Gdy tak myślał uświadomił sobie, że w pokoju rodziców zawsze była płytka która tak jakby nic pod sobą nie miała. Pobiegł do pokoju rodziców i zaczął
szukać tej płytki, z Rufflet'em szybko się uporali, Vectis zniszczył płytkę swoimi szponami. Zobaczyli w niej dziurę a w niej pudełko które nie miało prawa tam się mieścić. Szybko je wyją i równie szybko je otworzył, w pudełku zobaczył parę pokeball'i i inne potrzebne rzeczy takie jak np. pieniądze. Wziął wszytko do wcześniej opróżnionego plecaka. Gdy skończył usłyszał jak ktoś otwiera drzwi od mieszkania. Nie zastanawiał się kto to tylko
wyskoczył prze okno. Gdy wylądował na ziemi zobaczył dwa samochody z napisem "Policja". Skradał się dyskretnie ale niezbyt dyskretnie bo został zauważony
przez jednego z policjantów. Zaczął uciekać, od razu pobiegł w las. Słyszał jak policjant, który go zauważył krzyczał do reszty. Policja zaczęła go
szukać po lesie. Ryo nadal biegł, nie patrzył przed siebie, teraz myślał tylko o ucieczce przed policją. Rufflet leciał za nim
kryjąc tyły. Chłopak trafił do ślepego zaułku, był zdziwiony, że to tutaj zaczynają się góry. Nie miał dokąd uciec bo policja zbliżała się do niego.

Cel:
- Nie trafić do domu dziecka.
- Odnaleźć Mellynde.
Towarzysz: chciał bym spotkać
Pokemony towarzysza: jak u góry
Rywal:-
Pokemony rywala:-
Ulubiony typ pokemona: Smok
Prośby: Żeby przygoda była pełna akcji i żeby policja go ganiała.

Lioli - 2012-06-24 17:23:46

Kilka powtórzeń i literówek, historia mi się spodobała. Przeczytaj to jeszcze raz, popraw i będzie super.


*po poprawie* Jest git przygoda niedługo się pojawi :)

Minoru - 2012-07-09 12:59:03

SirGabriel twój cel jest nie realny bo Genesect jest legendą a legend nie można złapać. Historia trochę badziewna, założę się że Lioli odrzuci, tak więc do poprawy- poczytaj zapisy innych i stwórz coś nie powtarzalnego, wyjątkowego.

Kyoraku - 2012-07-09 13:12:27

Jeśli można się wtrącić (jeśli nie, to proszę usunąć ten post)
Popieram gościa w niebieskim kapeluszu. Cel jest nierealny (trochę mnie to zdziwiło dlaczego wybrałeś właśnie Genesecta, skoro jest wiele innych, potężniejszych legend np. Lugia, Ho-oh), charakter opisany bardzo zwięźle (wypadałoby się trochę rozpisać dla czystej przyzwoitości), historia jakich wiele, nie wspomniałeś nawet słowem o rywalu w historii (moim zdaniem to zespół R powinien być twoim rywalem, byłoby ciekawiej). Jeśli Lioli miałaby w ogóle możliwość przyjęcia cię (wszystkie sloty są zajęte), to w tym momencie na pewno by nie skorzystała (zraziła się do ciebie już podczas sędziowania naszej walki).

Kyoraku - 2012-07-09 15:34:13

Teraz zachowujesz się jak kompletny dzieciak. Ktoś ci powiedział, że przeszkadzasz? My tylko mówimy ci, co musisz zrobić, żeby dostać się do MG. Decyzja czy będziesz tu grał czy nie zależy od ciebie.

Lioli - 2012-07-09 20:23:25

mam miejsce *Loleuch ląduje w archiwum jak tylko się Miro pokarze* i owszem zraziłam się, ale mam głupi zwyczaj dawania ludziom drugiej *i trzeciej...* szansy więc nie zmarnuj jej :) literówki

SirGabriel - 2012-07-10 13:51:13

Przepraszam za te nerwy, już poprawiłem post i już nie mam takiego (idiotycznego) celu. :(
Poprostu gdy mi jest gorąco to mam nagłą zmianę nastroju... :(

Anastazja - 2012-07-10 16:13:07

Lioli jednak wolę pokazać ci zapis...

Imię: Anastazja
Nazwisko: Moon
Wiek: 17
Płeć: Kobieta
Starter: Gastly
Profesja: Trener
Profesja poboczna/zawód: Brak
Charakter: Anastazja jest inna niż każda z jej rówieśniczek. Gdy te bawiły się w księżniczki, trenerka wolała wybrać się w podróż w góry. Gdy dziewczynki szły na zakupy, ta zszywała stare ubrania... Jednak to nie wpłynęło na to, że Anastazja Moon jest miłą, dojrzałą, przyjacielską i dobroduszną dziewczyną. Mimo trudnego dzieciństwa w którym mało kto tak naprawdę przekładał jej dobro nad swoje, teraz zawsze służy pomocą, nie ważne komu i nie ważne w czym. A bynajmniej tak się jej zdawało...
Historia: Historię pozwolę sobie zaprezentować jako kolejne lata jej życia...

Wiek : 8 lat
Nastał piękny wakacyjny  dzień. Pocztowe Pidgey'e szybko przecinały niebo lecąc ku adresatom. Dokładnie dziś mija ósma rocznica narodzin Anastazji Moon. Młoda dziewczynka zbyt podekscytowana by spać wędrowała po rozległych łąkach, przypatrując się niezwykłej przyrodzie. Nagle usłyszała bicie dzwonu z ratusza miasta. Wybiła siódma. Czas wracać do domu. Gdy dotarła na miejsce wybiła godzina ósma. Matka podbiegła do niej cała rozpromieniona trzymając w ręku duży prezent. Jednak Anastazji to nie obchodziło. Spytała tylko cicho: Gdzie jest tata? - Znała odpowiedź na to pytanie. Co roku jest tak samo. Ojciec wyjeżdża w wiosnę obiecując jej, że wróci na jej urodziny, a gdy dochodzi co do czego nie można się z nim nawet skontaktować telefonicznie. Z łzami w oczach Anastazja otworzyła prezent. W środku była piękna różowa suknia. Dziewczynka pomyślała: Mamo, wcale mnie nie znasz.
Wiek : 9 lat
Od dziewiątej rocznicy urodzin minęły już trzy miesiące. Ojca jak zwykle nie było, a matka obdarowała ją piękną suknią, która wylądowała pod łóżkiem. Ale ten dzień może być jednym z najważniejszych dni w jej życiu... Młoda bohaterka właśnie miała wejść do salony gdy usłyszała głośne krzyki obojga rodziców. Chwila... Tata jest tu?! Chciała wybiec i rzucić mu się na szyję lecz postanowiła dowiedzieć się co jest przyczyną kłótni. Mama - Ciebie nigdy nie ma w domu to już piąty raz z rzędu gdy zapominasz o jej urodzinach. To koniec Sam, rozumiesz? Koniec. Ojciec - Ty nie wiesz tego co ja! Ja po prostu nie mogłem przyjechać. Nie mogę ci tego wytłumaczyć. Błagam. Matka - Dość spakuj swoje rzeczy i wynoś się. I to były ostatnie słowa jakie Anastazja usłyszała tego dnia. Upadła bez silnie na ziemię a oczy zakryła ciemna mgła. Trenerka obudziła się dopiero nazajutrz przy jej łózko nie było nikogo. Rozwód? Ale co ze mną? Z takimi rozmyśleniami Anastazja przeszła przez okno i udała się wzdłuż rzeki. Nagle poczuła silne uderzenie w plecy. Upadając na kolana zdołała zobaczyć jedynie długi niebieski ogon pokemona zakończony dwom kulkami. Co to za pokemon? Była jeszcze słaba po wczorajszym wypadku, a ten cios pozbawił ją wszelkich sił więc leżała na ziemi słuchając. - Co z nią robimy? - Dobrze wiesz, że nie mamy wyboru. On nam go nie daje. Bez zachęty nie będzie współpracował. I rozbiegł się śmiech. Nagle pojawił się trzeci mężczyzna z znajomym jej głosem, ale byłą zbyt zmęczona by go rozpoznać. - Zostawcie ją. Błagam. Będę współpracował tylko nie krzywdźcie jej. I oczy znów zakryła ciemna mgła.

Wiek : 13 lat
Dziewczynka, o ile można ją jeszcze tak nazywać weszła w najtrudniejszy okres każdego człowieka - dorastanie. Zwykle nastolatkowie buntują się przeciwko rodzicom, opuszczają się w nauce, bądź w najgorszym przypadku sięgają po używki. Anastazja taka nie była. Może dlatego, że jej matka pół roku po jej trzynastych urodzinach ciężko zachorowała. Cały czas dziewczynka poświęcała na opiekę nad matką i naukę. Lekarze twierdzili, że choroba sama przejdzie, ale dopiero po długim czasie. Możliwe, że nawet po wielu latach. To właśnie w tym czasie Anastazja stała się odpowiedzialna i samodzielna. To ona przygotowywała posiłki, to ona sprzątała dom, to ona chodziła na zakupy... Jednak leczenie kosztowało, a majątek kobiet był dość niewielki. Dlatego matka w tajemnicy przed córką napisała do byłego męża list z prośbą o pieniądze. Ojciec bardzo szybko odpisał, oraz obdarował córkę i matkę pokaźną sumą. Jednak ten fakt matka utajniła na wiele lat.

Wiek : 16
- Mamo, dlaczego ojca tak często nie było  w domu? Mówiłaś mi, że wyjeżdża służbowo, ale mam już szesnaście lat. Chyba nie sądzisz, że mi to wystarczy. - Tymi słowami Anastazja przywitała matkę zimowego poranka. Matka dobrze wiedziała, że najwyższy czas wyjawić córce prawdę. - Twój ojciec nie jest biznesmenem jak ci wcześniej mówiłam. Jest on liderem sali w odległym, bardzo odległym regionie. - rzekła z wielką ulgą. Dla Anastazji to był prawdziwy szok. Przez wiele lat jej ojciec był liderem sali, zarabiał duże pieniądze, a ani razu nam nie pomógł? Nie wybaczę mu tego. Znajdę go gdziekolwiek jest i zniszczę jego własną bronią. Wytrenuję najsilniejsze duchy jakie na oczy widział i go zmiażdżę. Matka od miesiąca jest już zdrowa. Choroba minęła bardzo szybko co było dziwne zwłaszcza, że klinika była bardzo tania... tej nocy stało się coś dziwnego. Jak co nocy Anastazja patrzyła na gwiazdy. Nagle jej oczom ukazał się największy i najpotężniejszy pokemon jakiego w życiu widziała. Leciał wśród chmur, a na jego grzbiecie stała tajemnica rudowłosa dziewczyna. Ten widok zapamięta do końca życia: http://wiki.pokemonpl.net/images/9/98/Flamethrower_Salamance.jpg. Nagle kobieta krzyknęła do ciemnej postaci przy strumyku, którą Anastazja dopiero teraz zobaczyła. - Nie krzywdzimy jej. Jest nam potrzebna. Gdybyśmy ją skrzywdzili, zbuntował by się. Więc odejdź, lub stań ze mną do walki. - Postać na ziemi odbiegła w las, zaś kobieta wraz z swoim pokemonem odleciała w przeciwną stronę. Kto to był i o kogo im chodziło?

Wiek : 17 lat
Nadszedł dzień siedemnastych urodzin. Matka już szła ku niej z wielkim różowym prezentem. Hmmm pod łóżkiem nie ma już miejsca. Gdzie to wcisnę? - Myślała. Jednak ten prezent był inny. Bardzo inny. Anastazja otworzyła go znudzona. Ku jej zdziwieniu z różowego pudła wyleciał najprawdziwszy Gastly, który rzucił się ku swojej nowej trenerce. Matka widząc to rzekła: - Teraz Anastazjo, kiedy już jestem zdrowa, a ty masz sowjego pokemona mozesz wyruszyć w swoją podróż. - Jednak matka mimo próśb córki nie wyjawiła skąd jest poke-duch. Tak więc po spakowaniu swoich rzeczy oraz długim pożegnaniu z ,,przyjaciółmi,, ruszyła ścieżką przed siebie. Niestety spokojna i radosna wędrówka nie miała trwać długo. Wąską ścieżkę zablokował jej ubrany w białą koszulkę z długimi rękawami oraz krótkimi spodenkami nastolatek. Na oko miał on siedemnaście bądź osiemnaście lat. Zanim trenerka zdążyła coś powiedzieć chłopak rzekł: - Anastazjo. Przysyła mnie twój ojciec. Mam ci przekazać ten list. Proszę zanim zaczniesz zadawać pytania przeczytaj go. Tak więc zrobiła. Ale czego jej ojciec mógł od niej chcieć?     
Droga Anastazjo
Wiem, że zastanawiasz się dlaczego piszę do Ciebie list po tylu latach nieobecności. Jednak nie znajdziesz odpowiedzi na to pytanie . Gdyby trafił w niepowołane ręce doszło by do tragedii. Jednak muszę Ci powiedzieć, że jestem w poważnych kłopotach. Jedynie Tobie mogę teraz zaufać i mojemu przyjacielowi Percy'emu który podarował Ci ten list. Więcej powiedzieć nie mogę.
Kocham : Sam... Na kopercie widniała pieczęć w kształcie latającego smoka. - Co to ma znaczyć? Jakie kłopoty? - Zaczęła wrzeszczeć na cały głos. - Ojciec nie może mi napisać w liście, ale ty możesz wszystko mi opowiedzieć. Teraz. - Powiedziawszy to spojrzała mu w oczy. Percy jakby tylko na to czekał i zaczął opowiadać... - Od dziewięciu lat zarówno w regionie Kanto jak i w regionie Neoh zaczęła działać grupa przestępcza o nazwie ,,Team Dragon". Ich przywódczynią jest Annabeth. Cele tej grupy są nieznane. Od samego początku Annabeth wiedziała, że potrzebuje silnych ludzi do swojego zespołu. Dlatego szantażem werbowała utalentowanych trenerów. Twój ojciec jest jednym z nich. Razem z nim zostałem zwerbowany dokładnie dziewięć lat temu już na początku działalności. Jednak osiem lat temu do drużyny wstąpił David. Chciał on przejąć władzę. Jednak  nikt się na to nie zgadzał. Prowadził on zbyt brutalne działania. To właśnie on osiem lat temu zaatakował cię Dragonair'em. Od tego czasu jest otwarta wojna między Annabeth i David'em. Twój ojciec niestety został w nią wmieszany. Po dołączeniu do drużyny Annabeth, David porwał go. Teraz więzi go gdzieś w regionie Neoh. Chce go wykorzystać do własnych celów, choć nikt nie wie do jakich. Dostałem ten list poprzez pupila twojego ojca - Gengar'a. Teraz tylko my możemy go ocalić z rąk David'a. Zgadzasz się? - Spytał. - Ruszajmy. - Odparła
Cele: Głównym celem jest uratowanie ojca. Drugorzędnym celem jest zostać lepszym trenerem duchów niż ojciec.
Towarzysz: Percy <Brak nazwiska>
Charakter towarzysza: Percy jest bardzo wyjątkowy. Jest dokładnie w tym samym wieku co Anastazja, lecz jest o wiele dojrzalszy i odważniejszy. Mimo to jest bardzo skryty. Nigdy nie staje do walki gdy nie ma takiej konieczności. Zawsze nosi długi rękaw jakby chciał coś ukryć. Zawsze służy pomocą nieważne komu.
Pokemony towarzysza: Dratini, Alakazam (na początku nie wiemy, że towarzysz ma jakiekolwiek pokemony. Dowiadujemy się tego w zaskakującym momencie *chytrze pociera ręce*)
Rywal: Annabeth (bardziej neutralny rywal) David (największy wróg)
Charakter rywala: Annabeth jest bardzo wyjątkowym przestępcom. W odróżnienu od innych przywódców dba o to aby akcje przebiegały pokojowo i bez walk. Jednak jest ona bezwzględna i bardzo chciwa. David: Bezwzględny brutal dążący do włądzy absolutnej. Pokemony traktuje jak podwładnych. Nie ma litości i umiaru.
Pokemony rywala: Annabeth: Dragonair, Salamance, Altaria,  David: Dragonair, Bagon, Dargonite
Życiowe motto: Człowiek jest mniej nieszczęśliwy, gdy nie jest nieszczęśliwy sam. Honoré de Balzac

* Neoh to region w którym występują WSZYSTKIE pokemony.
** Anastazja ,,zaprzyjaźnia,, się z Percym ^^

SirGabriel - 2012-07-10 18:08:37

Jednak nie chcę się do tego MG zapisywać, usunąłem moje posty.

www.pokemon-sapphire.pun.pl