- Zebraliśmy się tutaj, aby połączyć Matt'a i Aiwlyss, kocio-małżeńskim wiązem. A teraz czas na przysięgę. Macie. Czy ślubujesz Aiwlyss miłość, wierność i uczciwość małżeńską, aż do końca Szafirowych dni? Czy jesteś gotów na kupowanie czegokolwiek, na co małżonka w trudnych okresach będzie miała ochotę? Aiwlyss. Czy ślubujesz Matt'owi miłość, wierność i uczciwość małżeńską, aż do końca Szafirowych dni? Czy będziesz po nim sprzątała, i gotowała mu obiadki? - powiedział kot trzymając jakąś książkę.
Offline
-Tak. Ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, aż do końca Sapphirkowych dni. Jestem gotów kupić wszystko, co jest stosowne, na co będziesz miała ochotę. - Nie rozgadując się za mocno w jednym w swoich ważnych dni. Jakie uczucia darzę Mojej Ukochanej zna, a to jest tylko dla niego formalność.
Offline
Weszłąm do kaplicy, podtrzymując tren. Miałam na sobie barokową suknię, z czerwoną "R" wyszytą na piersi. Podeszłam wolno do ołtarza i chwyciłam go delikatnie za dłonie. Patrząc memu wybrankowi prosto w oczy, zaczęłam miękkim, wzruszonym głosem recytować:
-Ja, Aiwlyss, przysięgam ci, Matt to wszystko, co powiedziałeś. Do końca dni Sapphirka.
Przez witraż spłynęło wielobarwne światło, rozpryskując się na moim welonie. Uśmiechnęłam się do Matta, od teraz mojego męża. Byłam szczęśliwa, nieco wzruszona, taka... lekka. Tak, to bez wątpienia było najwspanialsze uczucie na świecie.
Z łzami w oczach spojrzałam, co robi moja drużyna. Cień i Larvesta chcieli skorzystać z okazji i sami brali ślub. Ich kapłanem był Gabe, który naśladował Klodi. Cacturna, siostra królewska stała przy wrotach i czekała na nas, by wystrzelić kwiaty. Zaś Psychopata szlochał w pierwszej ławce, pocieszany przez Shinę, swą najlepszą przyjaciółkę i kozła ofiarnego zarazem. Koło niego stało jajko z Rubym.
Roześmiałam się szczerze na ten widok, po czym znowu spoważniałam. Łzy wzruszenia zaczęły lecieć z moich natuszowanych oczu, zostawiając czarne smugi na twarzy. Na szczęście znalazłam oparcie w pięknych oczętach mego ukochanego, więc pozbierałam się trochę i skinęłam na Klodi, by kontynuowała.
Offline
- Ghmgm. Tak więc... Od teraz jesteście mężem i żoną! Możecie sie pocałować C: - powiedział jakże znany nam kotu.
Powiedzcie, jaką pokemonową paczuszkę chcecie? C:
Offline
[Powiedzmy, że tego posta nie było, Okej? Jak admin przeczyta to niech go usunie]
Mała uwaga: Żona powinna dostawać nazwisko po ojcu, czyli że np. Jak była "Hope" *Coś tam* powinno być "Hope" Raiga.
Offline
Fear, nie spamuj (znowu). -.- Jakbyś nie wiedział - prawo jest różne.
Akurat nawet w Polsce można przejąć nazwisko męża (jak ty piszesz), ale można też zachować swoje lub dodać nazwisko męża do swojego. Przy wypełnianiu papierów jest nawet o tym, jakie nazwisko mają nosić dzieci - czy ojca, czy matki, czy podwójne.
Do tego Hope w karcie nie ma nazwiska, tylko ma otczestwo. *derp* Nie pamiętam za to, jak się w Rosji działo z nazwiskami po ślubie... czy tam nie wiedziałam nawet, plącze mi się z Hiszpanią.
Hiszpania - nazwisko się nie zmienia.
Chiny, przed chwilą znalezione: "Kobiety po zamążpójściu pozostają przy nazwisku panieńskim".
Dobra, a teraz kończę wyjaśnianie ci twojej ignorancji. Takie stwierdzenia mogłeś dać na czacie, akurat przedstawiciele 'par młodych' tam byli, sam to nawet widziałeś. -.-
Offline