#16 2012-04-22 09:12:21

CornJis

http://i.imgur.com/AqaV0.png

Zarejestrowany: 2012-04-11
Posty: 391

Re: ~Restauracja im. Growlithe

Pewnego dnia przyszedłem do Restauracji w sprawie pracy. Zgłosiłem się na zapleczu i zostałem kucharzem. Klient poprosił Szynkę w miodzie z goździkami. Niestety nie miałem składników!
-Co ja pocznę?! Powiedział z chisterią. Szybko pobiegł do sklepu i kupił:
szynkę wieprzową-3 kilogramy 
sok pomarańczowy-0.25 litra
Marynata do mięs Knorr-3 łyżeczki 
brandy-100 mililitrów
goździki-1 łyżka
oliwa-10 mililitrów
miód-50 gramów
Po szybkich zakupach szybko wziąłem się do gotowania. Przepis był taki:
1.Szynkę umyj i osusz, następnie za pomocą cienkiego noże lub szpikulca gęsto ponakłuwaj całą górną powierzchnię mięsa.
2.Natrzyj mięso Marynatą Knorr a w powstałe szczelinki powtykaj całe goździki.
3.Mięso obsmaż na rozgrzanej oliwie z każdej strony. Sok podgrzej i wymieszaj z miodem i brandy.
4.Przełóż następnie szynkę do brytfanki i polej przygotowanym sokiem z pomarańczy. Tak przygotowane mięso wstaw do nagrzanego piekarnika do 140 stopni na ok. 3 godziny. Podczas pieczenia polewaj sokiem znajdującym się wokół mięsa. Podawaj na ciepło, jak i zimno.
Do domu wróciłem wykończony! A z drógiej strony ugotowałem tylko jedną potrawę.

Offline

 

#17 2012-04-22 09:16:52

 Minoru

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Skąd: Bydgoszcz
Zarejestrowany: 2012-04-10
Posty: 740
Wiek Postaci: 17
Główny Pokemon: Cały Team

Re: ~Restauracja im. Growlithe

Kolejny piękny dzień aż chce się spać ale nie pora na to trzeba iść do pracy.
Minoru zerwał się na równe nogi, zjadł oraz załatwił swoje potrzeby w toalecie.
Minęło kilka minut a trener był już ubrany oraz czekał na przystanku na swój autobus.
Mimo, że autobus się spóźnił o kilka minut Minoru był w pracy 30 minut przed czasem, wykorzystał to by rozejrzeć się co dzisiaj restauracja oferuje. Karta dań nie była wyrafinowana kilka rodzai ryb, mięsa oraz surówek nic nadzwyczajnego.
Nadszedł czas otwarcia ludzie zwalili się całymi rodzinami Minoru pomyślał Że ci ludzie na prawdę nie mają co robić w niedziele, choć w sumie im więcej tym lepsze zarobki po kilkunasta minutach trener miał już 12 zamówień. Zabrał więc się za robotę i po upływie godziny wszyscy mieli już zrobione swoje potrawy teraz robota należy do kelnerów. Poranna godzina szczytów minęła nowy kucharz mógł chwilę odpocząć. Po kilku godzinach ludzie znowu zaczęli przychodzić teraz po obiad. Minoru dwoił się i troił żeby nadążyć z zamówieniami, było ciężko ale się udało. Wrzawa w restauracji cichła a Minoru spocony mógł odsapnąć w chłodni. Czas na podwieczorki minął spokojnie, ale podczas kolacji do restauracji przyjechała znana diva poke pokazów a w raz z nią połowa jej ludzi. To był prawdziwy sprawdzian dla Minoru po półtorej godzinie wszyscy mieli swoje zamówienia a po kolejnych półtorej godzinie nikogo w restauracji nie było mino, że nie usłyszał dziś od nikogo, że jedzenie było smaczne sama liczba napiwków cieszyła go. Nigdy w życiu aż tylu nie zebrał.
Teraz trzeba iść do szefa po wypłatę Należy mi się pomyślał i ruszył frontowymi drzwiami do Szefa Restauracji.


http://img255.imageshack.us/img255/4011/moderatorpb.png


http://img.photobucket.com/albums/v296/Meowy/slowking.png

Offline

 

#18 2012-04-23 17:08:26

Yuki

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Zarejestrowany: 2012-01-08
Posty: 328
Wiek Postaci: 17 lat
Główny Pokemon: Shinx

Re: ~Restauracja im. Growlithe

Dzień 1

Kolejny słoneczny dzień nastał w regionie Kanto, słońce szczególnie świeciło w Pewter city, gdzie młoda trenerka Kanade przyszła w sprawie pracy, zamierzała pracować w pobliskiej restauracji jako kucharz,a dokładniej kucharka. Chciała gotować potrafy dla ludzi i pokemonów. Tak więc szybkim krokiem wkroczyła do budynku restauracji i podeszła do szefa, który od razu rzekł do niej : - To widać, że przyszłaś do mnie w sprawie pracy, kim chcesz być? - Zapytał dziewczyne. Na co Kanade odparła : - Dzisiaj zostanę kucharką, by gotować pokemonom i klientom. Słysząc to wypowiedzenie zaprowadził trenerkę do kuchni i powiedział, że musi wykonać 2 dowolne zupy, 3 różne obiady i coś na kolacje. A potem coś jeszcze ugotować dla pokemonów, najlepiej samorobne pufinki. Po czym wyszedł załatwiać swoje sprawy, zostawiając Kanade samą w ogromnej kuchni. Dziewczyna od razu wzięła się do roboty, na początek umyła wszystkie szafki, blaty, naczynia, sztućce i inne przedmioty i meble na błysk, gdyż nie lubiła pracować w brudzie. Potem wzięła się za gotowanie zup, zamierzała zrobić rosół oraz pomidorówkę, toteż przygotowała wszystkie składniki. Po ugotowaniu się makaronu i ryżu, wzięła z 20 misek, przygotowała kubły w których była pomidorówka i rosół, po czym dała do misek makaron i wlała zupy, postawiła miski z zupami na blacie, aby kelner potem je rozniósł, dodała obok nich po kilkanaście sztućców. Po zakończeniu tego krótkiego zadania, wzięła się za obiady, szybkim tępem zrobiła smażone ziemniaki, smażone warzywa, kotlety mielone, surówkę jajeczną, surówkę jarzynową, oraz wiosenną. Po czym złączyła wszystko tak aby powstały 3 różne dania. Świetnie jej to wyszło, więc po położeniu na blat dla kelnera talerzy z obiadami, zaczęła robić kolacje. Na kolacje zrobiła 15 misek płatków z mlekiem, dała również 3 chleby, dżem, krem czekoladowy i miód. Do tego zrobiła ciepłą zupe mleczną z ryżem. Kolacje też dała do rozniesienia kelnerowi. Na koniec za pomocą masy truskawkowej wykonała około 40 pufinek dla pokemonów i samodzielnie je im zaniosła. Zakończywyszy swoja prace, posprzątała po sobie, umyła wszystkie naczynia i blaty. Poszła do szefa po swoją wypłate, a gdy już ją otrzymała, wyszła z restauracji z uśmiechem na twarzycce.

Dzień 2

Nad regionem Sinnoh pojawiły się chmury deszczowe, najciemniej było w miasteczku Eterna, w którym aktualnie przebywała srebrnowłosa dziewczyna o imieniu Kanade, widząc iż za chwilę spadnie deszcz, wbiegła do budynku restauracji. Podeszła do szefa i ppo krótkiej konsultacji, zorganizowała sobie kilku godzinną prace jako kelner by przeczekać deszcz, oraz by zarobić trochę pieniędzy na dalszą podróż. Tak więc przebrała się w strój kelnerski i weszła na sale, gdzie było z 8 stołów z krzesłami, do otwarcia restauracji było jeszcze 35 minut, toteż szybkimi oraz zgrabnymi ruchami umyła wszystkie blaty mebli i przetarła krzesła, następnie rozłożyła solniczki i pieprzniczki na każdy stół, nie zapomniała także o serwetkach. Dzisiaj był dzień zup, więc na otwarcie każdy klient dostawał ciepłą zupę. Rozłożyła sztućce i miski, w których znajdowała się już pomidorówka. Klienci zaczęli przychodzić. Po 40 minut było wszystko zjedzone, więc zaczęła brać puste naczynia i zanosić je do kuchni, a przynosiła z powrotem czyste i nowe. Na talerzach miała gorący obiad, który składał się z kotleta, surówki i ziemniaków. Nie zapominała także o napojach, czyli o kompocie, wodzie i sokach. Gdy zjedli i wyszli w swoją stronę, Kanade ponownie wszystko posprzątała i pozanosiła do kucharza, gdzie pozmywała i umyła naczynia. Na koniec wyczyściła wszystkie blaty stołów. Tak zakończyła się jej praca i kolejny pracowity dzionek. Z pensją otrzymaną od szefa wyszła z restauracji.

No cóż, kasa poszła to mogę wziąć stare zapisy i dać teraz dla Kirako ^^
Poproszę o wypłate oddzielnie za 1 i 2 dzień.

Offline

 

#19 2012-04-23 19:35:48

 Chinchou

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Zarejestrowany: 2012-04-12
Posty: 81
Wiek Postaci: 14 lat
Główny Pokemon: Chinchou

Re: ~Restauracja im. Growlithe

Przyszłam tutaj z uśmiechem na ustach i weszłam od razu do kuchni. Szef kuchni obrócił chaotycznie głowę i krzyknął:
- Kto... - po chwili przypomniał sobie kim jestem, uspokoił głos i powiedział miło - Ach, to ty! Przepraszam cię bardzo, ale mamy już dość pomocników, może przydasz się u kelnerów. Poczekaj dziecinko zapytam.
Potem poszedł w stronę drzwi i zawołał jakiegoś faceta. Miał on na sobie śnieżnobiałą koszulę, czarną kamizelkę, muszkę oraz proste spodnie w tym samym kolorze. Na przedramieniu przewieszony miał biały kawałek materiału. Był trochę starszy niż większość kelnerów miał około trzydziestu pięciu lat. Jego twarz pokazywała pewność siebie. Miał krótkie włosy koloru brązowego, które kontrastowały z niebieskimi oczami. Wyglądał jak przeciwieństwo kucharza poważny, szczupły i wysoki.
- Tak? Czemu pan mnie wołał? - zapytał wysokim, ale spokojnym głosem
- Masz może jakąś pracę dla niej? - szef rzekł do niego chłodnie, najwyraźniej niezbyt się lubili
- Ok, potrafisz utrzymać prosto potrawy? - zapytał
-Znaczy tak, ale.... nie chciałabym czegoś strącić, albo... - lekko przeraziłam się, ponieważ jestem trochę niezdarna widząc, jednak, że kelner patrzy się na mnie złowrogo wyjęłam mojego pokeballa i wyrzuciłam z niego Chinchou. Kiedy wyszedł zwinął się w kulkę, ospały, a potem popatrzył się na trenerkę. - Ale mój pokemon spisuje się świetnie! Potrafi utrzymać metalową tacę na swoich czułkach z obciążeniem. - widząc, iż facet nadal nie rozumiał mojej koncepcji wytłumaczyłam - Ja mogę przyjmować zamówienia, a ona będzie dawała je gościom.
- Rozumiem. - powiedział krótko - masz tutaj fartuch i notes do zapisywania. Jak zapiszesz od jednego stolika to koniecznie zaznacz od którego, a potem daj go komuś w kuchni. Zrozumiano?
- Tak - odparłam krótko dodając po chwili - Choć Chinchou!

Teraz wiem jaka ciężka jest praca kelnera. Ciągłe bieganie po sali (do tego z towarzyszem) jest bardzo męczące, tym bardziej, że pomieszczenie jest bardzo duże i znajduje się w nim masa stolików. Zachwycałabym się nimi, ich pięknymi obrusami, pachnącymi świecami, idealnie ułożonymi antycznymi talerzami, ale nie mogłam też dlatego, że o tego ciągle słyszałam coś na kształt: "Kelner, natychmiast!", "Ej, co tak długo!", "Choć tutaj natychmiast, chciałbym zamówić!", "Ta mała dziewczynka jest za wolna!". Jak się już przyszłam to zamiast podziękować krzyczą: "Co tak długo!", "No, nareszcie!". Myślałam wtedy ze wstydem, że sama kiedyś strasznie nakrzyczałam
na kelnera, który pomylił stoliki. Tymczasem chodziło tylko o rodzaj soku. Ja popełniałam o wiele poważniejsze błędy zaczynając od przyjęcia zamówienia od gości, którzy dopiero przyszli nie patrząc
na to, że inni goście czekają już dziesięć, piętnaście minut do pomylenia wszystkich potraw z trzech stolików. Nie wyglądało, aby ktoś się, jednak tym przejmował. W restauracji panowało spore zamieszanie, więc każdy zajmował się swoimi problemami. Mój towarzysz sprawił się świetnie.
Widać było, że po poprzednim razie kiedy nosił talerze wiele się nauczył.

Zdjęłam fartuch i podałam go wysokiemu kelnerowi. Mój pokemon siedział mi na rękach i spał.
Ja też byłam już mocno wykończona, ale w lepszym stanie niż Chichou. Jest tak słodka, a w szczególności jak śpi. Po prostu nie miałam serca schować ją do czerwono-białej kuli.
Odebrałam pieniądze, a chwilę potem poszłam do domu niosąc pokemona...


Moja Karta Postaci
Zagatki w przygodzie trenera <--- czyli mój Fan Fick. (tak błąd jest celowy)
Wejdź na mój stragan!

Głuchy telefon w Google Tłumacz :
Pokémon to opowieść o najlepszych na świecie!
Taka szkoda, że nie zrobił!

Offline

 

#20 2012-04-23 21:01:32

CornJis

http://i.imgur.com/AqaV0.png

Zarejestrowany: 2012-04-11
Posty: 391

Re: ~Restauracja im. Growlithe

Przyszedłem na zaplecze w sprawie zgłoszenia o pracę. Pracowałem na zmywaku. To nie była bowiem łatwa praca. Gdy u myłem jeden talerz na stercie pojawiały się 3 następne. To była bardzo męcząca praca. Ale gdy pracownicy mieli przerwę, ja nadal musiałem myć naczynia. Wreszcie powiedziałem:
-Budew, leć! Po czym z pokeball wyłonił się pokemon. Moim następnym rozkazem było nawodnienie w górę talerzy. Nagle wszystkie talerze były natychmiastowo wyczyszczone. Mogliśmy się już obijać. Gdy uzbierała się większa ilość talerzy natychmiastowo mogliśmy je wyczyścić.

Offline

 

#21 2012-04-29 10:08:18

 Minoru

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Skąd: Bydgoszcz
Zarejestrowany: 2012-04-10
Posty: 740
Wiek Postaci: 17
Główny Pokemon: Cały Team

Re: ~Restauracja im. Growlithe

Piękny niedzielny poranek idealny by iść do pracy i zmarnować cały dzień. Nie minęła nawet szósta a termometr wskazywał 15 stopni. To będzie upalny dzień pomyślał Minoru i ruszył w drogę ku restauracji. O 6.30 był już na miejscu, jako kucharz miał jeszcze 30 minut na obejrzenie dzisiejszego menu po czym ruszył do garów.
7.00 Drzwi się otworzyły i pierwsi klienci zaczęli wchodzić, nie było ich za dużo ale tak właściwie było jeszcze wcześnie. Większy ruch zaczął się o 8.00 ludzie przychodzili, żeby pożywić się pysznym śniadaniem złożonym z 3 potraw- naleśników na cieście cienkim, słynną na całą okolicę jajecznicę a'la de Minoru oraz babeczek z nadzienia śmietankowego. Wszystko to można było popić sokiem pomarańczowym lub wodą mineralną. Takie potrawy serwował kucharz jeszcze przez najbliższe godziny a z każdą godziną przybywało ludzi. Około 12.30 zaczął się okres obiadowy i Minoru zaczął myśleć nad potrawami, po około dwóch kwadransach wpadł na wyśmienity pomysł, a mianowicie: Ziemniaki duszone na małym ogniu, soczysta polędwiczka długo smażona oraz do tego trzy rodzaje surówek. Jako drugie danie miały być dwie zupy do wyboru- pomidorowa oraz rosół. Mijały godziny, aż nadszedł czas podwieczorków i tutaj Kucharz zaszalał można było wybrać 5 rodzajów lodów: śmietankowe, czekoladowe, waniliowe, toffi oraz orzechowe. Prócz tego było wiele rodzai galaretek oraz puddingów. Na kolację zaserwował wykwintnego homara długo duszonego na niewielkim ogniu żeby wydobyć jego wyrazisty smak oraz podkreślić ognisty kolor, ludzie byli bardzo zachwyceni tą potrawą do której kucharz dorzucał rożne dodatki zależnie z czym, kto chciał jeść tą potrawę.
Dzień się skończył a trener ruszył po zasłużoną wypłatę.


http://img255.imageshack.us/img255/4011/moderatorpb.png


http://img.photobucket.com/albums/v296/Meowy/slowking.png

Offline

 

#22 2012-04-29 23:57:17

Takeru

http://i.imgur.com/AqaV0.png

41310769
Zarejestrowany: 2012-03-10
Posty: 92

Re: ~Restauracja im. Growlithe

Dobrze Dziś Przyszedłem pierwszy raz do pracy na Stanowisko Kucharza .Przebrałem się w szatni po czym odrazu zawaliła mnie lawina zamówień.
Stolik nr 5 spaghetti bolognese . Kiedy otrzymałem zamówienie natychmiast wziołem się do pracy
Oto składniki których użyłem
Składniki makaron spaghetti      400 gramów      +
oliwa      1 łyżka    

Ząbki czosnku      2 sztuki    
mięso mielone      250 gramów      +
sól,pieprz,słodka papryka      1 szczypta    
pomidory w puszce      400 gramów      +
czerwone wino      0.5 szklanki    
przecier pomidorowy      4 łyżki    
suszony tymianek      1 łyżeczka    
świeża bazylia      1 łyżeczka
Po czym przeszedłem do przyrządzania
Na patelni rozgrzać oliwę.
2

Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę. Podsmażyć.
3

Dodać mięso mielone, podsmażać 5 minut, aż się przyrumieni. Rozdrobnić, doprawić solą, pieprzem i słodką papryką.
4

Do mięsa dodać pomidory z puszki wraz z zalewą, łyżką rozgnieść wszystkie grudki mięsa.
5

Dołożyć przecier pomidorowy,wlać wino(ewentualnie wodę), wymieszać, doprowadzić do wrzenia. Sos gotować 10 minut, następnie wsypać tymianek i bazylię.
6

W osolonej wodzie z dodatkiem 1 łyzki oliwy ugotować makaron al dente. Odsączyc w durszlaku. Można podawać z tartym parmezanem. Po czym podałem kelnerowi .
Następnie wymyłem naczynia i ogarnołem kuchnię .
Dostałem jeszczę parę zamówień na mojej nocnej zmianie między innymi na Risotto ,Pizze z Peperoni czy
Włoskie zrazy wołowe w pomidorach . Wyokonując następujące dania jeszcze raz wymyłem naczynia i posprzątałem swoje stanowisko pracy przebrałem się . W reszcie nadszedł koniec mojej zmiany .


http://www.pokemon-sapphire.pun.pl/view … 1948#p1948
Chce odpisów nie ważne ile w ciągu dnia nie ma być ograniczeń

Offline

 

#23 2012-04-30 08:47:03

santos050

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Zarejestrowany: 2012-04-12
Posty: 200

Re: ~Restauracja im. Growlithe

przyszedłem do pracy, i od razu po rozmowie z szefem zabrałem się do roboty.
-Co mam zrobić-zapytałem
-To zależy gdzie chcesz pracować-powiedział.-Możesz na zmywaku, jako kelner, lub kucharz albo sprzątacz.Możesz także to wszystko zrobić po kolei.
-Dobrze, dziękuje-powiedziałem i wziąłem się do pracy.
Przebrałem się i podeszłem do stolika numer 4.Zapisałem to co klienci zamówili to było
2x kawę
herbatę
lasagne
kotleta, ziemniaki, sałatkę z pomidorów i cebuli
Spaghetti.

Poszedłem do kuchni wziąłem się do obierania ziemniaków, jednocześnie makaron podgrzewając na patelni.Czajnik zaczął ,,gwizdać".Zostawiłem na chwilę makaron i wrzuciłem ziemniaki do garnka.Zalałem herbatę i dwie kawy.Postawiłem to na tacy i zgasiłem makaron który był już gotowy.Zaniosłem klientom kawy i herbatę oraz powiedziałem, ze trzeba chwile jeszcze zaczekać.
-Dobrze-odpowiedzieli
Zgasiłem ziemniaki i odcedziłem pod zlewem, ponieważ patelnia była pusta zacząłem podgrzewać.Przywołałem machop'a aby pilnował koleta.Zacząłem obierac pomidory i cebule, następnie wrzuciłem je do miski i wymieszałem.Kotlety zgasiłem.Lista wyglądała tak:
2x kawę                        jest
herbatę                        jest
lasagne
kotleta, ziemniaki, sałatkę z pomidorów i cebuli               jest
Spaghetti          jest.
A więc zapomniałem o lazanii!-powiedziałem i szybko się do niej zabrałem.Przypiekany ser przekładałem z mięsem i koncentratem pomidorowym.Dodałem śmietany i dałem do mikrofalówki na 15min.Gdy czas minął dałem wszystkie dania na talerze i przyszedłem do stolika nr 4.Wróciłem do miejsca pracy i umyłem naczynia.Pokemon mi pomagał podawawszy talerze.Myłem i myłem, myśląc, że ich cały czas przybywało.W końcu skończyłem.Szef zawołał mnie jeszcze do stolika numer pięć bo poprzedni kelner skończył prace.Było to dwoje dzieci i poprosiły 2x lody i 2x sok.Poszedłem do kuchni i nałożyłem dzieciom lody i nalałem soku.Zaniosłem im to.Zająłem się teraz w pełni pracą kelnera.Zanosiłem zamówienia sprzątałem talerze i szklanki oraz sztuczce.Gdy restauracje zamykano posprzątałem w kuchni i na sali.Następnie umyłem to co zaniosłem przedtem na zmywak.Przy okazji wysłałem pokemona do domu.
-Idź, dziękuje za pomoc już sobie poradzę-powiedziałem mu.
Gdy umyłem wszystko był już wieczór.Wróciłem do domu i rzuciłem się na łóżko po ciężkiej pracy.
-Jutro odbiorę wynagrodzenie-powiedziałem bardziej do siebie, niż do pokemona.

Offline

 

#24 2012-04-30 09:55:14

Takeru

http://i.imgur.com/AqaV0.png

41310769
Zarejestrowany: 2012-03-10
Posty: 92

Re: ~Restauracja im. Growlithe

Kolejny piękny dzień W którym trzeba pójść do pracy . Tak samo jak wczoraj przebrałem się po czym zaczołem sprzątać kuchnię jeszcze raz i dokładniej przed pierwszymi gośćmi . Po około godziny . Restauracja Została Otwarta .A do kuchni znów spływala masa zamówień lecz jest wczesna pora więc nie było tłoku i ścisków .
Wyszedłem na salę zebrać zamówienia i poprawić stoliki po czym weszłem do kuchni i zaczołem solidną pracę .
Dzisiaj wykonałem takei dania jak:
Calzone z warzywami
Chłodnik z pomidorów
Cappuccino Blanco
Deser z lodów kawowych i pomarańczy
Fettuccine Alfredo z kurczakiem
Krem kawowy z bitą śmietaną
Granola z rodzynkami
Farfalle ze szpinakiem
Najtrudniejsze było w moim odczuciu Fettuccine Alfredo z kurczakiem ponieważ pierwszy raz wykonywałem te danie .
Oto składniki których użyłem
Makaron fettuccine  - 450 g
Pierś z kury  - 60 dkg
Masło  - 10 g
Ser Parmezan  - 10 dkg
Śmietana kremowa  - 200 ml
Pietruszka nać  - 0.5 pęczka
Pieprz czarny  - wg. uznania
Sól Sól
Przepisy z Sól - wg. uznania
A tak przygotowujemy
1. Makaron gotujemy al-dente w lekko osolonej wodzie.
2. Pierś dokładnie płuczemy, kroimy w nieduże paski i smażymy na patelni z obu stron na złoty kolor. Usmażone kawałki kurczaka wyjmujemy na półmisek.
3. Na patelnie wrzucamy masło, wlewamy śmietanę i całość mieszamy. Do powstałego sosu dodajemy ugotowany makaron, kurczaka oraz garść startego parmezanu.
4. Smażmy wszystko na małym ogniu, cały czas mieszając. Makaron podajemy w głębokim talerzu i dekorujemy natką pietruszki.
Po przygotowaniu potraw ruszyłem na Salę jako Kelner by podać wszystkim gościom swoje zamównia.
Kiedy obsłużyłem wszystkich klijentów wziołem miotłe i zamiatałem następnie zmywałem naczynia i ogarnołem stanowisko pracy . Przebrałem się i wyszedłem z uśmiechem .


http://www.pokemon-sapphire.pun.pl/view … 1948#p1948
Chce odpisów nie ważne ile w ciągu dnia nie ma być ograniczeń

Offline

 

#25 2012-04-30 13:33:16

Grapevine

http://i.imgur.com/2tYc9.png

Zarejestrowany: 2012-04-28
Posty: 105

Re: ~Restauracja im. Growlithe

Przyszłam do Kierownika restauracji i powiedziałam do niego :
- Witam pana, przyszłam tu w sprawie pracy.
- Oczywiście. Dobrze, że jesteś, bo nasz kelner się rozchorował i akurat kogoś potrzebowaliśmy.
Od razu wzięłam się do pracy. Goście zamawiali, a ja im z chęcią podawałam. Po chwili pewna kobieta zamówiła, tak dużo, że ledwo zaniosłam jej to co chciała. W końcu tak mnie rozbolał kręgosłup, od noszenia takich dużych zamówień, na raz, że poszłam do kierownika i powiedziałam mu :
- Przepraszam, może mogę teraz pozmywać, bo już boli mnie kręgosłup.
- Oczywiście. Akurat przyszła kolejna osoba na kelnera. - odpowiedział z uśmiechem na twarzy.
Powoli brałam naczynia i myłam je dokładnie. Robiłam dużo piany, nie zużywając zbyt wiele płynu. Chciałam zrobić jak najlepsze wrażenie. Najgorzej myło się talerze, z zaschniętym tłuszczem. W takim wypadku mocno przyciskałam gąbką w płynie. Gdy skończyłam, poszłam do Kierownika po wypłatę. Gdy tylko ją otrzymałam, podziękowałam i wyszłam.

Offline

 

#26 2012-04-30 18:11:17

CornJis

http://i.imgur.com/AqaV0.png

Zarejestrowany: 2012-04-11
Posty: 391

Re: ~Restauracja im. Growlithe

DZIEŃ 1
Przyszedłem do pracy pracować XD. Byłem kelnerem. Wbrew pozorom to nie była taka prosta praca jak się wydaję. Prawie w biegu nie można nic upuścić. Latałem z tacom tam i z powrotem. Ale to nic! Mieliśmy gościa specjalnego. To była Magda Deser! Szybko musieliśmy pracować. Taki gość nie zdarza się na co dzień. Ale po pewnym czasie wreszcie sobie poszła. Staraliśmy się ale i tak ona nic nie zamówiła.
DZIEŃ 2
Czarno widziałem drugi dzień w pracy. Musiałem gotować! Przepis był następujący:
Namocz żelatynę w niewielkiej ilości wody.Połowę cukru zalej gorącą wodą. Następnie dodaj napęczniałą żelatynę i zagotuj.
Dodaj sok z cytryny i ozięb roztwór.
Umyj jajka i wyparz je we wrzątku. Utrzyj żółtka z cukrem. Utartą masę połącz za pomocą miksera z płynną galaretką.
Rozlej do spodków i pozostaw, aż zastygnie.
To było proste lecz robiłem tego bardzo dużo.

Offline

 

#27 2012-05-06 09:25:20

 White

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Zarejestrowany: 2012-04-28
Posty: 28

Re: ~Restauracja im. Growlithe

Dzień pierwszy. Poniedziałek
Wbiegłam do "Restauracji im. Growlithe" w której od dzisiaj mam pracować. Spojrzałam na zegarek by zobaczyć czy się nie spóźniłam, na moje szczęście byłam dziesięć minut przed czasem. Poszłam na zapleczy by zostawić rzeczy oraz włożyć ubranie charakterystyczne dla tej restauracji. Wychodząc z małego pomieszczenia usłyszałam głos szefa. Szybko pobiegłam do niego, a ten na progu swojego biura wręczył mi kartkę z zadaniami na dzisiaj. Głównie było to sprzątanie, w sumie nie byłam zdziwiona, gdyż jestem tu nowa i było to oczywiste. Nie marudząc schowałam kartkę do kieszeni spodni, wzięłam wszystkie potrzebne rzeczy z magazynku, a następnie poszłam umyć łazienki. Zajęło mi to ponad trzy godziny, miałam nadzieję, że nie będę musiała szybko tam wracać. Po krótkim odpoczynku złapałam za ścierkę i wytarłam wszystkie stoły oraz krzesła które były wolne, a  przy tych zajętych wytarłam tylko stół. Po wykonaniu tej czynności złapałam za szczotkę i zaczęłam zamiatać całe pomieszczenie. Miałam szczęście, gdyż było mało ludzi, prze co mogłam sobie pozwolić na takie dokładne sprzątanie. Gdy podłoga była wolna od kurzu złapałam za mopa,  a następnie równie szybko wyczyściłam podłogę do połysku. Odłożywszy wszystkie przedmioty do sprzątania poszłam do kuchni gdzie w wazonach stały kwiaty. Wzięłam je i zaczęłam układać na stolikach. Byłam dumna z mojej pracy, gdyż lokal wyglądał na prawdę ładnie. Po spojrzeniu na zegar zauważyłam, że jest już pora powrotu do domu. Poszłam się przebrać, zapukałam do gabinetu szefa by się pożegnać, a następnie z zadowoleniem wyszłam z lokalu.

Dzień drugi. Niedziela
Z szerokim uśmiechem weszłam do lokalu z myślą, że sprzątanie również pójdzie mi tak sprawnie. Jednak tłok ludzi sprawił, że trudno było mi się przedostać. Będąc w kuchni zauważyłam zdenerwowanego szefa, który wymachiwał rękoma. Po pewnej chwili zauważył mnie i wskazał dłonią bym podeszła. -Touko zajmujesz się dzisiaj obsługą klientów!- Wykrzyczał mi prawie, że do ucha te słowa, a następnie podał mi fartuch. Szybko włożyłam ubranie, złapałam za tackę, notes oraz długopis, po czym jak z procy wyszłam na główną salę. -Dzień dobry nazywam się White i będę dzisiaj państwa obsługiwać...- Ciągle powtarzałam te słowa, a następnie brałam się za pisanie, gdyż zniecierpliwieni klienci szybko zaczęli dyktować swoje zamówienia. Biegałam od kuchni do sali zanosząc zamówienia klientów i idąc do nowych. Po chwili kucharz mnie zawołał trzymając w ręku talerze. -To do stolika 2 i 7.- Powiedział głośno podając mi jedzenie. Złapałam za talerze, po czym szybko podeszłam do ustalonych stolików. Po chwili zauważyłam, że wszyscy przy stolikach mają jedzenie, odetchnęłam z ulgą po czym zaczęłam rozluźniać bolący nadgarstek.  Co jakiś czas ludzie mnie wołali by poprosić o rachunek bądź zamówić coś więcej. Posłusznie wykonywałam ich polecenia starając się wszystko zrobić by byli zadowoleni. W końcu widząc uśmiech klienta ma się największą satysfakcję. Około godziny dwudziestej drugiej ludzie zaczęli powoli wychodzić. Stałam przy jednym ze stolików trzymając rachunek i czekając na zapłatę. W końcu wszyscy zadowoleni, najedzeni, rozliczeni powoli wyszli z lokalu. -Dziękujemy za przybycie!- Pomachałam dłonią do ostatnich klientów, po czym wykończona usiadłam na stoliku kładąc głowę  na dłoni.


http://oi48.tinypic.com/140hhqs.jpg

Offline

 

#28 2012-05-06 13:44:21

Anastazja

http://i.imgur.com/l6VhX.png

42850179
Zarejestrowany: 2012-04-11
Posty: 768
Wiek Postaci: 17
Główny Pokemon: Gastly

Re: ~Restauracja im. Growlithe

Nastał jasny i ciepły, poniedziałkowy ranek. Na ulicach miasta roiło się od turystów oraz trenerów poszukujących przygód. Jednym z nich jest młoda Anastazja. Jej sen o zostaniu mistrzem pokemonów duchów może się spełnić, ale jest jeden problem. Anastazja pochodzi z biednej rodziny, a sama podróż trenera jest bardzo droga. A więc czy jest lepszy sposób na zarobienie pieniędzy niż praca w Restauracji im. Growlith'a? Zwłaszcza, że młoda trenerka, gdy rodzice byli w pracy sama musiała gotować. Jej pierwsza rozmowa w cudnym lokalu odbyła się z wysokim i niezwykle przystojnym właścicielem, który był także szefem kuchni. Ten widząc zapał dziewczyny przyjął ją bez zastanowienia. Niestety nie na takie stanowisko jakie by chciała młoda Anastazja. Wyszedł do pomieszczenia służbowego, a gdy wrócił wręczył jej mopa i wiadro... Mimo rozczarowania trenerka dumnie chwyciła wiadro i wyszła na salę. Gdy zamoczyła mopa w wodzie wszystkie oczy zwróciły się ku niej. Może nie wywarło to by na niej wrażenia gdyby narzędzie pracy nie wymsknęło się z spoconych ze zdenerwowania rąk. Cała woda z wiadra wylała się wprost na drogie czółenka zamożnej kobiety. Zaczerwieniona ze wstydu, w śród głośnych śmiechów i gwizdów wytarła dokładnie wodę i weszła do kuchni. Szef widząc to podszedł do niej i zaproponował jej pracę przy zmywaku. Zgodziła się. Najpierw starannie by wynagrodzić swoje winy umyła stos naczyń, następnie wytarła je i poukładała elegancko na półkach, a na sam koniec umyła pochlapaną podłogę. Ale to nie był koniec pracy. Dobiła godzina szesnasta. Godzina szczytu. Anastazja ze spoconym czołem myła naczynia jak szalona byle nie zostać zawalona stertą sztućców. Gdy uporała się ze wszystkim postanowiła pomóc przy gotowaniu. Podeszła do jednego z kucharzy który gorączkowo biegał po kuchni. Spytawszy go czego potrzebuje, zaczęła mu podawać wymienione rzeczy. Dzień dobiegł końca. Wszyscy kucharze już porozchodzili się do domów, lecz Anastazja postanowiła jeszcze umyć szyby i podłogi. W samą północ zmęczona i śpiąca wyszła w raz z szefem na puste ulice miasta, a następnie rozeszli się, każdy idąc w przeciwną drogę. Może w poniedziałek pójdzie jej lepiej?

Ostatnio edytowany przez Anastazja (2012-05-06 13:45:05)


KARTA MOJEJ POSTACI:

http://i46.tinypic.com/mvlto3.png

Stragan! http://expandingweb.com/blask/obrazki/gwiazdeczka.gif



Pokelife :
http://img2.imageshack.us/img2/3637/krabby.gif

http://images.chomikuj.pl/button/makkwacz.gif

Offline

 

#29 2012-05-06 14:56:09

 Alice

http://www.picshot.pl/pfiles/219816/rangerd.png

38078949
Zarejestrowany: 2012-04-24
Posty: 171
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Zorua

Re: ~Restauracja im. Growlithe

Dziewczyna, która miała około 15-stu lat, postanowiła sprawdzić swoje umiejętności kucharskie i związku z tym chciała zatrudnić się jako kucharz. Wierzyła w swoje umiejętności kucharskie, tak jak jej mama, która także miała niezwykłe umiejętności kucharskie. Gdy już naszykowała się do drogi do restauracji, mama młodej trenerki dała jej szczęśliwy fartuch, który nosiła zawsze gdy gotowała w kuchni.
- Oto dla ciebie kochanie. Mam nadzieje że przeniesie ci szczęście w nowej pracy. I nie stresuj się.
- Dziękuje mamo.
Córka przytuliła swoją matkę i schowała fartuszek do torby. Po chwili Alice była już gotowa do drogi. Mama jeszcze raz przytuliła córkę.
- Powodzenia skarbie, wiem że dasz sobie radę
- Ja nie za bardzo wierzę w to że raczej no ale mam nadzieje że nie zepsuje żadnego dania.
- Na pewno dasz sobie radę, przecież świetnie gotujesz
- E tam....no dobrze mamo, będę się zbierać.
- No dobrze idź już córeczko
Gdy dziewczyna wyszła z domu i zmierzała w stronę restauracji mama jeszcze krzyknęła:
- I niczym się nie martw.
- Dobrze mamo.
Kilka minut później była już przed restauracją. Na pierwszy rzut oka było bić od niej klasą. Uwielbiała taki styl, chociaż nie było po niej tego widać. Gdy weszła do środka od razu podeszła do recepcji. Za ladą siedziała recepcjonistka, widać było że jest bardzo zajęta. No ale cóż.
- Witam chciałabym....
[b]- Zaraz się panienka zajmę, dobrze.

- Oczywiście poczekam.
Wcześniej wspomniana młoda kobieta, rozmawiała właśnie najprawdopodobniej z kimś ważnym, w drugiej dłoni miała drugi telefon.
- Tak tak wszystko jest gotowe Cynthio, czekamy tylko na twój przyjazd.
Kobieta miała troszeczkę załamany głos.
- Na pewno, słyszę że jesteś trochę podłamana?
- No dobrze, kucharz zachorował i nie mamy kucharza głównego.
- To nie dobrze
Nastolatka słysząc rozmowę, poczuła że musiała się wtrącić, to była jej chwila.
- Przepraszam...
- Tak...
- Ja mogłabym zastąpić tego kucharza.
- Hm...
Cynthia akurat słyszała wtrącenie młodej damy.
- Sally zgódź się, trzeba szlifować umiejętności młodych ludzi.
- No dobrze i tak nie mamy dziś kucharza. A więc Cynthio jesteśmy gotowi w 100%-tach.
- Dobrze, dziękuję ci Sally to dla mnie bardzo ważne spotkanie.
- Dowodzenia.
- Dowodzenia i jeszcze raz dziękuję.
Kobieta wróciła do drugiego telefonu.
- Nie pan się nie martwi, mamy już zastępce. Niech się pan nie martwi...dowodzenia. Nie pan wyzdrowieje i wróci do nas jak najszybciej.
- Dobrze, postaram się, dowodzenia.
I tak kobieta odłożyła słuchawkę. Po chwili zwróciła się do dziewczyny z uśmiechem.
- Nie wiem jak ci dziękować. Mamy dziś bardzo ważne spotkanie, nie wiem co bym zrobiła gdybyś nie przyszła.
- Nie mam sprawy, polecam się na przyszłość. Przyszłam tu trochę zarobić, ale skoro mam już pracę do zrobienia to zrobię to już za darmo. To zaszczy gotować dla takiej ważnej osoby jak Cynthia.
- Nie mów tak, oczywiście dostaniesz wypłatę. A poza tym to nie będzie tutaj gościć tylko Cynthia.
- To znaczy?
- Widzisz nasz droga Cynthia ma dziś spotkanie z Alderem i Steven.
Widać było że młoda trenerka aż zbrakło jej powietrza w płucach. Nie wiedziała co powiedzieć. Przecież to Championi z Unova i Hoenn. Nie wierzyła że będzie gotować dla takich osobistości. To spowodowało że poczuła nie pokój i strach.
- Wszystko w porządku?
- Jestem troszkę zestresowana.
- Nie martw się dasz radę.
- Mam nadzieję.
- Mówmy sobie po imieniu, Sally Honsen.
Podała dłoń...[/b]
- Alice Asai, miło poznać
Ścinała dłoń.
- Mi również. A teraz przedstawię cię zespołowi i kucharzą.
- Dobrze.
Po kilkunastu sekundach były już w kuchni.
- Kochani chciałam was poprosić o uwagę.
Wszyscy pracownicy kuchni skierowali się w stronę recepcjonistki.
- Sally gdzie jest pan, Hashimoto?
- Zachorował i nie przyjdzie, ale mam dla was nowego kucharza.
Młody chłopak, który pytał się o kucharza głównego, spoglądnął właśnie na Alice. Musiał przyznać że była ładna, ale czy sprawdzi się w kuchni, kto to wie.
- Nie wiedziałem, że istnieją tak piękne kucharki. Przyda nam się tutaj kobieca ręka.
Alice spoglądając na chłopaka, zaśmiała się pokręciła głową.
- Oj Tommy, Tommy. No dobrze do roboty, dziś mamy bardzo ważnych gości... przyjeżdża Cynthia, Alder i Steven. Postarajcie się, nie chcemy się przecież skompromitować, prawda. Mam również nadzieje że przywiać naszą główną kucharkę Alice z sercem.
Po tych słowach recepcjonistka wyszła z kuchni i pozostawiła wszystko w rękach kucharzy i wcześniej wspomnianej dziewczyny.
- A więc witamy cię Alice, w naszych skromnych progach.
Podszedł do niej i podał jej rękę.
- Tommy Sanshiro, bardzo miło mi cię poznać. Jestem tu drugi po kucharzu głównym, czyli w tej chwili po tobie.
- Alice Asai, mi również miło cię poznać. Zawsze współpracę z kobietą rozpoczynasz, próbując ją poderwać?
- Rzadko się zdarza, ponieważ nie często współpracuję z kobietami.
- A to ciekawe.
- No dobrze, przebierz się i zaraz wybierzemy potrawy które ugotujemy.
- Dobrze, w takim razie zaraz wracam.
Po kilku minutach, Alice wyszła przeprana, miała na sobie biały fartuszek mamy. Włosy związane w kok.
- A więc możemy zaczynać.
- No dobrze to jaką potrawę ugotujemy najpierw?
- To może nasza nowa kucharka coś zaproponuje? - Zaproponował pracownik.
- Wspaniały pomysł, a wiec co Alice nam zaproponujesz?- Spytał Tommy, z zaciekawieniem w głosie.
- Hm...Bruschetta z dwóch rodzajów pomidorów na przystawkę?
- Wiesz co robisz to bardzo skomplikowane danie. - Tommy nie ukrywał się troszeczkę zaniepokoił.
- Zgadza się... spokojnie damy sobie radę, wieże w was i wasze umiejętności.
- No dobrze, skoro tak twierdzisz, podaj czego potrzebujesz.
No dobrze, skoro mamy mieć trzech gości więc poproszę wszystko po trzy. A więc potrzebuję
6 posiekanych pomidorów śliwkowych
55 g (1/2 szkl.) suszonych pomidorów w oleju
3 ząbki rozdrobnionego czosnku
60 ml (3/4 szkl.) oliwy z oliwek
2 łyżki octu balsamicznego
10 g liści świeżej bazylii
3/4 łyżeczki soli
3/4 łyżeczki czarnego mielonego pieprzu
1 bagietka
220 g tartego sera mozzarella Za chwilę ma niech tu będzie.

Po chwili na blacie znajdowały się wszystkie składniki, które wymieniła dziewczyna.
Tommy był pełen podziwu jak szybko, Alice zaaklimatyzowała się w kuchni. Tym bardziej że jest w ich zespole jedyną kobietą.
- A co ja mam zrobić?
- A ty kochany mi pomożesz? Włącz piekarnik. Robienie niego to kwestia 15 minut.
- Będziemy mieć dużo czasu na danie główne.
- Tak, danie główne musimy zrobić solidnie.
Powiedziała, połączając w dużej misce oba rodzaje pomidorów, dodając jeszcze do tego czosnek, oliwę, ocet, bazylię, sól i pieprz. Po wykonaniu czynności odstawiła to.
- Tommy, pociąć bagietkę na dwu centymetrowej grubości kromki i ułożyć je w jednej warstwie na blasze do pieczenia. Piec przez 1 do 2 minut, aż lekko się zarumienią.
- Robi się szefowo.
- Jestem tu kilkadziesiąt minut i już nazywasz mnie szefową, no nieźle.
- Rzadko się to zdarza, no ale zawsze.
Tommy gdy robił wyznaczoną mu rzecz. W tym samym czasie Alice właśnie porozkładała pomidorowy sos równomiernie na przygotowane tosty, a wierzch każdego posypać mozarellą. Tommy zerkał co chwilę tylko, czy Alice radzi sobie, tak jak mówiła. Nie mógł uwierzyć że tak dobrze można sobie radzić w kuchni. Po ok 5 minutach, przystawka była gotowa. A po ok 2 godzinach były gotowe dania główne i desery. Alice zobaczyła przez okrągłe okienka w drzwiach że goście specjalni właśnie przyszli. Cieszył ją fakt że zdążyli wszystko przygotować. Nagle do kuchni wszedł kelner, który miał już brać przystawki lecz naglę, odezwał się głos w sali.
- Serdecznie zapraszam, Tommiego Sanshiro, naszego kucharza który pomagał kucharzowi głównemu przyrządzać dania dla naszych gości specjalnych. Pragnę również przedstawić wam i naszym gościom naszą nową kucharkę główną, która zastąpiła dziś naszego kucharza, który niestety zachorował. Panie i panowie, zapraszam serdecznie, Tommiego Sanshiro i ALice Asai!!!.
Dwoje kucharzy wyszli z kuchni i trochę zakłopotani podeszli do recepcjonistki. 
- Proszę wnosić dania dla naszych gości.
Reszta wieczoru minęła bez przykrych informacji, i Tommy i Alice byli bardzo zadowoleni z tego co dziś ugotowali i z personelu który im pomagał. Gdy Alice wróciła do domu, nie mogła przestać mówić jak było w nowej pracy.
- ....i nagle recepcjonistka, ta która wzięła mnie do pracy, zawołała mnie i Tommiego na salę. Nie mogłam uwierzyć że nasze dania tak bardzo im smakowały.


http://fc06.deviantart.net/fs71/f/2012/140/1/d/alice_game_two_by_annepl-d50fxvg.pnghttp://fc05.deviantart.net/fs70/f/2012/140/1/f/alice_game_by_annepl-d50fxd7.png



http://desmond.imageshack.us/Himg528/scaled.php?server=528&filename=beznazwysssssss.png&res=landing

http://img535.imageshack.us/img535/4729/teamalice.png




Wystarczy ciepły dotyk dłoni
by móc poczuć się wyjątkowo,
i wtedy choć pochmurny dzień
zaświeci słońce nad twą głową.
I nawet gdy deszcz pada,
uśmiech się w serce wkrada,
bo to ciepło które czujesz
wszystko inne zamazuje...

Offline

 

#30 2012-05-06 16:32:53

Takeru

http://i.imgur.com/AqaV0.png

41310769
Zarejestrowany: 2012-03-10
Posty: 92

Re: ~Restauracja im. Growlithe

Dobrze Dziś Przyszedłem ponownie do  pracy na Stanowisko Kucharza .Przebrałem się w szatni po czym odrazu zawaliła mnie lawina zamówień.
Stolik nr 5 spaghetti bolognese . Kiedy otrzymałem zamówienie natychmiast wziołem się do pracy
Oto składniki których użyłem
Składniki makaron spaghetti      400 gramów      +
oliwa      1 łyżka     

Ząbki czosnku      2 sztuki     
mięso mielone      250 gramów      +
sól,pieprz,słodka papryka      1 szczypta     
pomidory w puszce      400 gramów      +
czerwone wino      0.5 szklanki     
przecier pomidorowy      4 łyżki     
suszony tymianek      1 łyżeczka     
świeża bazylia      1 łyżeczka
Po czym przeszedłem do przyrządzania
Na patelni rozgrzać oliwę.
2

Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę. Podsmażyć.
3

Dodać mięso mielone, podsmażać 5 minut, aż się przyrumieni. Rozdrobnić, doprawić solą, pieprzem i słodką papryką.
4

Do mięsa dodać pomidory z puszki wraz z zalewą, łyżką rozgnieść wszystkie grudki mięsa.
5

Dołożyć przecier pomidorowy,wlać wino(ewentualnie wodę), wymieszać, doprowadzić do wrzenia. Sos gotować 10 minut, następnie wsypać tymianek i bazylię.
6

W osolonej wodzie z dodatkiem 1 łyzki oliwy ugotować makaron al dente. Odsączyc w durszlaku. Można podawać z tartym parmezanem. Po czym podałem kelnerowi .
Następnie wymyłem naczynia i ogarnołem kuchnię .
Dostałem jeszczę parę zamówień na mojej nocnej zmianie między innymi na Risotto ,Pizze z Peperoni czy
Włoskie zrazy wołowe w pomidorach . Wyokonując następujące dania jeszcze raz wymyłem naczynia i posprzątałem swoje stanowisko pracy przebrałem się . W reszcie nadszedł koniec mojej zmiany .


http://www.pokemon-sapphire.pun.pl/view … 1948#p1948
Chce odpisów nie ważne ile w ciągu dnia nie ma być ograniczeń

Offline

 
Klodi ~ [Administrator] ~ 32295668
Dyziek ~ [Administrator] ~ 7995310

Minoru ~ [Moderator] ~ 10741727
GG: 10741727
Aiwlyss ~ [Moderator] ~ 16097173
GG: 16097173





PBF - Toplista gier PBF Toplista gier PBF Toplista stron Anime&Manga Toplista Anime Toplista Anime Strefa

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
ochrona bydgoszcz