#1 2012-02-03 16:20:28

Ares

http://www.picshot.pl/pfiles/219816/rangerd.png

Zarejestrowany: 2011-12-19
Posty: 222

~Myjnia im. Mokrego Absola

Kierownik: Witaj! Jak zgaduje, szukasz tu pracy, nieprawdaż? Możesz mi pomóc umyć samochody, lub co tylko ci wpadnie do głowy. Pracować możesz tu tylko w piątki. Od godziny 7.00 do 23.00. Wypłata jest od 10zł do 250zł. Do zobaczenia w pracy!


http://gifninja.com/animatedgifs/110055/leafeon.gif
Co, Leafek jako przewodnik po KP to nowość? xD
I Him!http://images.wikia.com/pokeespectaculos/es/images/c/c4/Cara_de_leafeon_pokesho.gif

Offline

 

#2 2012-02-03 22:10:08

Incendia

http://i.imgur.com/AqaV0.png

Zarejestrowany: 2012-01-23
Posty: 138

Re: ~Myjnia im. Mokrego Absola

Dzień 1
Przybyłam do myjni z nadzieją zarobienia kilku groszy. Rozejrzałam się po okolicy. Głucho wszędzie, cicho wszędzie...
-Buuu!- Ktoś gwałtownie złapał mnie za barki. Aż podskoczyłam. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam dorosłego mężczyznę najwyraźniej rozbawionego moją reakcją.
-Yyy... Heh... Przestraszyłam się... Ta...- Wydusiłam z siebie nieco zatkana. Czy temu facetowi kompletnie odbiło? To miał być żart? Przecież on nawet mnie nie zna... Wzięłam się w garść.
-Dzień dobry, szukam kierownika myjni. Wie pan gdzie można go znaleźć?- Spytałam z nadzieją. Chciałam się jak najszybciej oddalić od tego gościa.
-Pewnie, że wiem.- Powiedział krótko. Spojrzałam na niego oczekująco. Nic nie mówił.
-Może mi pan powiedzieć?- Dopytałam.
-Mogę.- Stwierdził. Zaczęłam się powoli irytować.
-Powie pan?- Czy mu już kompletnie odbiło?!
-Tak, powiem.- Stwierdził z uśmiechem. Zrobiłam Face Palma. Ten gość na pewno jest normalny?! Czemu ja w ogóle z nim gadam...
-Dobra, nieważne... Sama go poszukam.- Miałam już tego dość, ruszyłam przed siebie rozglądając się za jakimiś... Uhm... Zdrowymi psychicznie ludźmi.
-Nie chcesz dowiedzieć się gdzie jest kierownik?- Usłyszałam ten wkurzający głosik. Obróciłam się na pięcie cała czerwona ze zdenerwowania.
-TAK CHCĘ! Ale widzę, że od ciebie się tego nie dowiem!- Wybuchłam. Następnie próbując nieco ostudzić to napięcie uśmiechnęłam się głupkowato. Trafił swój na swego. Pewnie wyglądam teraz jak idiotka... Westchnęłam.
-Pewnie, że się dowiesz. Nie denerwuj się.- Odpowiedział spokojnym tonem. K**WA! Traciłam wszystkie nerwy. Próbowałam się uspokoić. Zastanawiałam się czy ucieczka nie byłaby najlepszym wyjściem...
-Kiedy się tego dowiem? Mogę teraz?- Zapytałam robiąc głębokie wdechy i wydechy by nie rzucić się na tego faceta.
-Możesz.- Odpowiedział krótko i zwięźle. Jak zwykle.
-K**RWA IDIOTO! PO PROSTU POWIEDZ!- Nie wytrzymałam, wyrzuciłam wszystkie swoje emocje na zewnątrz. Po prostu już we mnie bulgotało. W życiu nie widziałam tak irytującej osoby. Mężczyzna zrobił przykrą minę. Mi za to zrobiło się głupio.
-Przepraszam, nie chciałam... Jestem trochę... Niecierpliwa.- Próbowałam się usprawiedliwić.
-Widzę, w ogóle nie znasz się na żartach. Pffff. Zresztą nie powinnaś tak obrażać swojego szefa! Przecież to od niego zależy twoja pensja! Ale nie bój się. Wybaczam ci bo cię lubię.- Powiedział z tym swoim wiecznym uśmiechem.
-Swojego... Szefa?- Zapytałam cicho. Zupełnie mnie zamurowało. Super.
-Tak. To ja jestem kierownikiem. Skoro chcesz trochę zarobić to umyj myjnię. Jest brudna i żadne samochody nie chcą tu przyjeżdżać... Wyszoruj podłogi, ściany, plastikowe okna, wypoleruj wszystkie metalowe części. To ma się błyszczeć! Wtedy dostaniesz odpowiednią wypłatę.- Polecił mi. Otworzyłam usta ze zdziwienia. Ok. Mam myć... Myjnię. Myślę, że nie tylko brud odstrasza klientów. Ale każdy grosz się przyda... Ech.
-Dobra... Zajmę się tym.- Powiedziałam starając się mieć uprzejmy ton. Dostałam od szalonego faceta potrzebny sprzęt jak ścierki i różne płyny. Oraz odpowiednie ubranie bym nie pobrudziła swojego. Od razu wzięłam się do pracy. W myjni było pełno błota i śniegu nanoszonego przez samochody... Jakiś kiepski ten sprzęt skoro mimo ciągłego pryskania wodą itp. jest tu taki burdel. Mopem wytarłam podłogę, piachu pozbyłam się za pomocą miotły. Większe brudy wytarłam ścierką i specjalnym płynem. Następnie wzięłam się za ściany. Były wysokie więc nie dało się umyć wszystkiego... Wymyłam ją więc dokładnie do takiej wysokości do jakiej byłam w stanie. Żeby wszystko lepiej wyglądało wzięłam drabinę i wyszorowałam ścianę także trochę wyżej. Następnie wzięłam się za sprzęt od czyszczenia. Różnego rodzaju spryskiwacze, pianki itp. wytarłam z kurzu, a metalowe części dokładnie wypolerowałam. Wszystko się aż błyszczało. Uśmiechnęłam się zadowolona z roboty. Wyglądało na to, że na szefie też zrobiłam dobre wrażenie.
-Nieźle, nieźle... Jak ty to zrobiłaś?! Łap swoją wypłatę i przyjdź tu jeszcze kiedyś. Mam nadzieje, że tym razem nie będziesz musiała się mnie pytać gdzie jestem. Hehehe... No zapraszam, zawsze dużo zarobisz. Przyda mi się taka pracowita pomoc!- Zawołał wesoło. Dziwny gość. Ale sympatyczny... Może kiedyś tu jeszcze przyjdę?

Dzień 2
Zdecydowałam się przyjść jeszcze raz. Może i jest trochę szalony, ale chyba mnie nie zje?
-Dzień dobry panie kierowniku!- Uśmiechnęłam się sympatycznie. Facet odwzajemnił uśmiech.
-Witaj moja pracowniczko. Szkoda, że dzisiaj nie miałem okazji cię przestraszyć...- Zaśmiał się pod nosem. Powoli zaczęłam żałować, że tu przyszłam.
-Dzisiaj nie będziesz sprzątać. Pomożesz mi... Zrozumiałem, że ta myjnia to kupa złomu! Skoro już ją umyłaś to musimy też udoskonalić niektóre 'myjące' przedmioty. Jedne będzie trzeba naoliwić, inne naprawić... Niektóre będą całkowicie do wymiany.- Powiedział i z ochoczą miną podniósł wielką skrzynkę z narzędziami. Następnie położył mi ją na rękach. Moje dłonie od razu znalazły się przy ziemi... Po prostu przyciąganie ziemskie chyba bardzo polubiło tą skrzynkę... Westchnęłam z wysiłku ledwo trzymając narzędzia. Każda praca popłaca...
-Weź to i zanieś do myjni. Ja pójdę po fartuchy bo ostro się pobrudzimy! To będzie ciężka praca, ale znowu dostaniesz odpowiednią wypłatę. Lubię nagradzać ludzi. Hahahaha!- Nie wiem z czego się śmiał... Znowu czułam się dziwnie w jego towarzystwie. Próbowałam kierować się w stronę myjni, ale skrzynka była bardzo ciężka. Zatrzymałam się na moment.
-Wiesz... Szefie... Rozumiem, że chcesz to naprawić. Na pewno działająca myjnia bardziej zachęci klientów niż popsuta. Ale chodzi o to, że... No wiesz. Jestem tylko czternastoletnią dziewczynką. Nie znam się na mechanice ani innych takich... Sprawach.- Wydukałam nieco zawstydzona. Nie byłam wstanie zrobić tego co kazał mój szef. Chyba dzisiaj nie zasługuje na wypłatę.
-Hahahaha! Tak, tak... Te twoje chude rączki, kruche kosteczki... I te gładkie policzki! Jak u niemowlaczka.- Ścisnął mi policzki jedną ręką robiąc z mojej buzi 'dziubek'.
-No kto jest małą śliczną dziewczynką? Tak ty jesteś! Hihihihi!- Śmiał się głośno dotykając palcem mojego nosa. Dobra... Robiło się coraz dziwniej. Zostawiłam to wszystko bez komentarza.
-Nie martw się, ty będziesz tylko pomagać. Resztą zajmę się ja!- Zawołał i ruszył ochoczym tonem do myjni. Człapałam za nim powoli dźwigając tą niewyobrażalnie ciężką skrzynkę. Gdy jakimś cudem dostałam się na miejsce upuściłam ją z wielkim hukiem. Ufff...
-Nooo, co tak długo? Naoliw wszystkie 'zawiasy', hehe, ale ze mnie fachowiec. Nawet nie wiem jak to nazwać! Hahahahahaa!- Dzisiaj miał chyba dobry humor... Uśmiechnęłam się przyjaźnie, wyciągnęłam spryskiwacz do naoliwiania i zaczęłam pryskać na wszystkie 'zawiasy'. Gdy skończyłam podeszłam do szefa i spojrzałam na niego znacząco. Zrozumiał, że skończyłam. On aktualnie rozkręcał jedną z maszyn.
-Teraz pomóż mi trochę przy tym. Przynieś ścierkę i wytrzyj ten kurz w środku.- Powiedział. Przytaknęłam i pobiegłam po ścierkę. Następnie pozbyłam się kurzu z wnętrza maszyny. Dziwak rozkręcał i dokręcał wszystko w odpowiednich miejscach. Moim zadaniem było tylko podawać mu wskazane śrubki i klucze. I tak właśnie naprawialiśmy maszynę po maszynie... Niektóre nadal działały. A niektóre trzeba było zupełnie wymienić. Na szczęście szef przygotował potrzebne części zapasowe. Gdy skończyliśmy oboje byliśmy wykończeni.
-Nooo, dzisiaj z pewnością sobie zasłużyłaś na porządną wypłatę.- Powiedział podając mi pieniądze.
-Papa, i pamiętaj, że zawsze znajdę dla ciebie jakieś zajęcie gdy będziesz chciała zarobić!- Pożegnał się.

Dzień 3
Zdecydowałam się przyjść jeszcze raz. Nie wykluczałam możliwości, że ostatni. Miałam ostatnio dużo czasu, a mało pieniędzy... Zresztą tutaj mogę porządnie zarobić. Mimo, że mój szef jest trochę dzii...
-BU!- Odskoczyłam. Super. Znowu. Usłyszałam głośny, barowy śmiech.
-Znowu mi się udało! Przestraszyłem cię!- Wołał wesoło i prawie skakał ze szczęścia. Czekałam aż się uspokoi. Przyzwyczaiłam się już do jego dziwactw.
-Myjnia już zaczęła działać. Zrobiłem nową reklamę, a, że jest czysto i wszystko ładnie naprawione mamy sporo klientów. Aż myjnia nie nadąża myć, hehehe! Niektórzy klienci proszą o czyszczenie ręczne. Nie chcą czekać. Oczywiście się zgadzam, nie chcę znowu stracić klientów, niech wiedzą, że zawsze mogą na mnie liczyć! Ale sam nie nadążam nawet jeśli proszących o ręczne czyszczenie jest mało. Pomożesz mi za odpowiednią pensje, prawda?- Zapytał z uśmiechem wskazując na kolejkę samochodów czekając na kąpiel. Zgodziłam się. Przez cały dzień szorowałam samochody... Myłam szyby, wycierałam plamy na maskach, oczyszczałam koła, odkurzałam wnętrza. Co prawda wszystko długo trwało, ale samochody aż błyszczały. Przyszło kilku innych chętnych pracowników więc im nasz dziwny szef zlecił czyszczenie reszty samochodów. Mnie poprosił o obsłużenie ludzi w jego nowym kiosku. Stworzył ten mini barek by ludzie mogli odpocząć, coś zjeść lub wypić, gdy będą czekać na wyczyszczenie ich samochodu. Ale nie ma kto tam sprzedawać. Zgodziłam się, to łatwa praca. Usiadłam za ladą i odliczając ile muszę wydać klientom podawałam kupującym odpowiednie produkty. Najczęściej były to napoje, słodycze lub chipsy. Zdarzało im się też kupować gazety by spędzić ten czas na przyjemnej lekturze. Nawet nie zauważyłam kiedy minął cały dzień.
-Dzisiaj może praca była luźniejsza, ale bez przerw... A wszystko trwało wiele godzin. Dlatego dzisiaj też zasłużyłaś na duże pieniądze, heheheheh!- Jak zwykle uśmiechnięty facet podał mi wypłatę.
-Zawsze możesz przyjść, gdy będziesz chciała popracować, ale raczej już nie będziesz aż tak potrzebna! Moja myjnia zyskała klientów i... Stałych pracowników. To wszystko dzięki tobie. Dziękuje!- Zawołał gdy odchodziłam. Uśmiechnęłam się. Strasznie dziwny, ale i sympatyczny gość. Miło, że mu pomogłam. Chętnie jeszcze kiedyś go odwiedzę. A gdy będę miała samochód z pewnością skorzystam z jego myjni!


PS. Ja też bym prosiła o osobne pensje za każdy dzień C:

Ostatnio edytowany przez Incendia (2012-02-03 22:19:23)


Moje Poczki

http://fc00.deviantart.net/fs71/f/2010/268/c/6/eevee_stamp_by_pfv0_stamp-d2zh3cu.png http://fc02.deviantart.net/fs70/f/2010/269/4/3/pichu_stamp_by_pfv0_stamp-d2zjlvz.png

Offline

 

#3 2012-02-04 14:52:01

Semiramide

http://i.imgur.com/ACbx8.png

Zarejestrowany: 2011-11-26
Posty: 525

Re: ~Myjnia im. Mokrego Absola

Jeeej! 250$ za każdy dzień! W sumie, 750$ Dodałam już do twej KP.


http://squiby.net/view/8006147.png

Offline

 

#4 2012-04-20 22:49:50

Nana

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Zarejestrowany: 2012-04-16
Posty: 33

Re: ~Myjnia im. Mokrego Absola

W piątkowy wieczór udałam się do myjni samochodowej. Bardzo potrzebowałam pieniędzy więc każda praca mi odpowiadała. Mycie samochodów nie zbyt mi pasowało, ale czego nie robi się dla pieniędzy? Podeszłam do drewnianych drzwi i zapukałam. Nikt nie odpowiedział więc zapukałam jeszcze z trzy razy. Hmmm... czyżby to nie tu? Przekręciłam klamkę i okazało się, że drzwi były otwarte.
-Halo? Jest tu ktoś? Przyszłam w sprawie pracy.
Nikt mi nie odpowiedział więc weszłam do środka było ciemno. Od razu udałam się w poszukiwanie garażu. Po paru minutach błądzenia i uderzeń w piszczel znalazłam drzwi do garażu. Kiedy weszłam do pomieszczenia oślepiło mnie światło i poczułam, że ktoś mnie walnął w głowę.
-No co jest ku***?! Odbiło ci czy jak?
-Mi? To ty się skradasz złodzieju!
Popatrzyłam na faceta który mnie walnął. Wysoki, barczysty, brunet z kluczem w ręce. Cały pokryty mydlinami i chyba jakimś smarem czy olejem.
-Jaki złodziejem? Przyszłam tylko spytać się o pracę! Jeszcze tu nie pracuję a już oberwałam!
-Pff...trzeba było się nie skradać, ale skoro już przyszłaś do od razu weź się do roboty. Jak widzisz panuje tu niezły bałagan. Posprzątaj to wszystko i wtedy pogadamy o wypłacie i więcej się nie skradaj no chyba, ze chcesz oberwać jeszcze raz.
Co to niby za człowiek? Irytujący i wkurzający. Lepiej być nie mogło. Ale cóż szefów się nie wybiera. W całej myjni panował harmider. Porozwalane płyny, mydła,jakieś woski. Chwila...i jeszcze jakiś olejek zapachowy? o_o Nie wnikam. Od razu wzięłam mop i rozpoczęłam pracę. Wypucowałam podłogę. Szukałam zakrętek do płynów, poustawiałam wszystko na pułkach, zwinęłam węża, wyczyściłam gąbki, wyprałam szmatki (do niczego się prawie nie nadawały). Gdy skończyłam pracę cała myjnia lśniła. Byłam bardzo zadowolona i zmęczona.
-No widzę, że sobię nieźle poradziłaś. Cała myjnia lśni. Jestem bardzo zadowolony. Proszę o to obiecana wypłata. Mam nadzieję, że jeszcze przyjdziesz. Przyda mi się taka pracownica jak ty. Na razie.
Kierownik wręczył mi kopertę z wypłatą i zaraz zniknął za drzwiami. Dziwny człowiek. Ale wypłatę mam. Szczęśliwa i bogatsza ruszyłam raźnym krokiem do domu.

Offline

 

#5 2012-09-28 17:03:32

 Fear97pl

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Skąd: Mława, Polska
Zarejestrowany: 2012-09-04
Posty: 83
Wiek Postaci: 17
Główny Pokemon: Zorua
WWW

Re: ~Myjnia im. Mokrego Absola

DZIEŃ 1
Późnym piątkowym popołudniem udałem się na wycieczkę za miasto. Szedłem przez kolejne drogi, aż wreszcie coś przykuło moją uwagę. Był to Średniej wielkości budynek. Na szyldzie widniał napis:
MYJNIA IM. MOKREGO ABSOLA
Skierowałem się więc w stronę bramy. Dużo czasu minęło, zanim znalazłem nadzorcę.
-Witaj-Powiedział z kwaśnym uśmiechem.-Jak widzę, rozglądasz się za robotą. I tak się składa, że mam coś dla ciebie.-Dodał.-Jak widzisz czasem zajeżdżają tu auta. Tu nawet stoi jedno-Powiedział, wskazując na zielony samochód.-Umyj go dokładnie, a dostaniesz forsę, co jest właściwie dość logiczne. Bierz się do roboty.-Powiedział, klepiąc mnie w plecy, a następnie podając kluczowe narzędzia.
Nie wiedziałem dokładnie, jak myć auta, ale postanowiłem dać z siebie wszystko. Na początku stwierdziłem, że należy nałożyć płyn do mycia. Spryskałem więc cały samochód. Potem zdecydowałem, że należy to wszystko spłukać. Bardzo długo kręciłem się po terenie, szukając czegoś, czym można by zmyć płyn. Po około 5 minutach wreszcie znalazłem NieDoKońca nowy szlauch. Nie byłem zbyt zadowolony z jakości sprzętu, ale nie miałem wyboru. Rozkręciłem szlauch i spłukałem płyn z karoserii.
-Dobra, teraz trzeba by to jakoś osuszyć-stwierdziłem. Wepchnąłem więc (Sory, nie wiem jak ruszyć samochód XD) auto do tunelu suszącego. Tunel pracował przez ok. 15 minut. Kiedy już pojazd wyjechał z drugiej strony, podszedłem do nadzorcy.
-OK, skończone-Powiedziałem.
-No cóż... Najlepiej to nie wygląda. Mam nadzieję, że pogodzisz się z wynagrodzeniem-Odpowiedział, podając mi kopertę. -Możesz już iść. Do widzenia.-Pożegnał się.
-Żegnaj-odparłem, wychodząc.
W domu okropnie zżerała mnie ciekawość. Otworzyłem więc kopertę, a w niej było...


http://www.pokemon-sapphire.pun.pl/view … 446#p15446 -KP
Jeśli chciałbyś mnie wyzwać w Pokemon Emerald, to wiedz, że Weather Trio na 100 poziomie jest niepokonane.

Offline

 
Klodi ~ [Administrator] ~ 32295668
Dyziek ~ [Administrator] ~ 7995310

Minoru ~ [Moderator] ~ 10741727
GG: 10741727
Aiwlyss ~ [Moderator] ~ 16097173
GG: 16097173





PBF - Toplista gier PBF Toplista gier PBF Toplista stron Anime&Manga Toplista Anime Toplista Anime Strefa

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://paletympm.pl/