Yamatoshi, Emili - przecinki, kropki i tego typu sprawy.
Offline
Link do kp: http://www.pokemon-sapphire.pun.pl/viewtopic.php?id=377
Charakter: Michał jest dobrym, miłym i uczciwym trenerem pokemonów. Jest w stanie zrobić coś naprawdę głupiego by się popisać lub chronić swoje pokemony. Często zdarza mu się być złośliwym, porywczym i obrażonym na cały świat człowiekiem. Szanuje wszystkich oprócz Kenty(więcej o nim znajdziesz w historii lub w punkcie rywal i pokemony) który go w dzieciństwie obraził. Chłopiec jest odważny. Chciałby zaimponować Dawn swojej towarzyszce i przyjaciółce z dzieciństwa. Jak każdy lubi wygrywać pojedynki pokemonów ale przegraną przyjmie ze spokojem. Inaczej mówiąc optymista.
Historia: Michał urodził się w Kanto w Alabastii. Ma kochającą rodzinę. Mama jest koordynatorką, tata trenerem pokemonów. Ma jeszcze siostrę Hikaru która będzie hodowczynią oraz zacznie podróżować z bratem.
Kiedy chłopak miał dwa lata przeprowadził się do Unovy gdzie potem mieszkał. Pierwszego pokemona zobaczył w wieku trzech lat. Był nim Tepig. Chłopiec patrzył zafascynowany jak Tepig atakuje żarem we wściekłego Deerlinga. Wróg ognistego pokemona oddał mu akcją. Jednak kontratak Tepiga miotaczem płomieni zwalił Deerlinga z nóg. Nagle przed oczami chłopca pojawił się trener Tepiga. Powiedział Michałowi, że on też będzie trenerem pokemon. Od tego czasu zaczyna się nauka do lat dziesięciu. Gdy Michał, Dawn i Hikaru zaczęli się uczyć mieli cztery lata. Program nauki obejmował takie tematy jak: Jaki typ przeważa nad innym, co to jest ewolucja i kiedy ona następuje, jak dobierać ataki do poszczególnych sytuacji, co to jest pokemon i jakie są startery regionu Unova. Po dwóch latach nauki (czyli wtedy gdy bohaterowie mieli sześć lat) czekał ich test podsumowujący ich wiedzę i dający szansę dostanie się na uczelnię znawców pokemon. Trójka naszych bohaterów zdała pomyślnie i udali się na uczelnię. Niestety droga była długa, bowiem uczelnia była w mieście Striaton. Ale dotarli szczęśliwie i zaczęli się uczyć dwa lata. Między lekcjami dokuczał mu chłopak imieniem Kenta Umemori. Chłopak kłócił się z nim dzień w dzień. Ale pewnego dnia Kenta przegiął. Nazwał Michała frajerem, pozerem, gnojem i idiotą. Od tej chwili przestali się szanować, a Michał nie mógł się doczekać swojego pierwszego pokemona by móc stanąć do walki z Kentą i go pokonać. Ale nienawiść do Kenty sprawiła, że bardziej przyłożył się do nauki. Na zakończenie dwóch lat harówki kolejny teścik. Dzięki temu testowi można było dostać tytuł znawcy pokemon klasy C, B, A lub S - dwie ostatnie pozwalają na dostanie się na akademię praktyk trenerskich profesor Juniper, a naprawdę ciężko było się tam dostać. Ale szczęście dopisało trójce przyjaciół. Michał, Dawn i Hikaru zdali! Cała trójka została znawcami klasy S. Mimo iż Hikaru zabrakło jednego punktu, ale dyrekcja przymknęła na to oko. Kencie również się powiodło ale dostał niższy stopień od przyjaciół a mianowicie klasę A. Ostatniego dnia przed wakacjami było rozdanie dyplomów.
W czasie wakacji przyjaciele spotykali się codziennie. Czasami Hikaru nie przychodziła bo miała obowiązki domowe. Michał zdążył się zakochać w czasie wakacji w Dawn ( ze wzajemnością) ale nie miał odwagi jej to powiedzieć. Wakacje się skończyły i bohaterowie ruszyli po kolejną wiedzę. Tym razem praktyczną. Rok szkolny zaczął się dosyć ciekawie, bowiem profesor Juniper podzieliła podopiecznych na trzy grupy: grupę elektryczną, grupę wodną i grupę ognistą. Dawn i Michał byli w grupie elektrycznej, Hikaru w wodnej a Kenta w ognistej. Potem losowali pokemony do zajęć. Michał wybrał Pichu, Dawn Emolgę , Hikaru Dewoota a Kenta
Chimchara. I kolejne dwa lata nauki minęły. Michał tak się rozumiał z Pichu, ze profesor Juniper dała mu go.
Trójka przyjaciół wybrała się po startery. W tym roku wyjątkowo były cztery. Gdy Michał poszedł po startera od razu wziął Pichu, pięć pokeballi i pokedex. Wszyscy byli zaskoczeni. Hikaru wzięła małą Snivy, Dawn zabawnego Oshawotta a Kenta potężnego Tepiga. Potem wyruszyli w podroż. Michał obrał sobie za cel wyznanie swych uczuć do Dawn, pokonać Kentę i ewoluować wszystkie jego pokemony. A przygoda dopiero się zaczyna.
Towarzysz i pokemony: Towarzyszkami Michała są Dawn Duncan i Hikaru Pyzik. Dawn wygląda tak: . Dawn jest milą, dobrą i uczciwą trenerka pokemon, ale czasami może wleźć za skórę. Kocha się W Michale. Co do Hikaru. Hikaru wygląda tak: . Jest małomowna, odważna, przyjacielska. Gdy jest przygnębiona nie odzywa się do nikogo.
Pokemony dziewczyn to: Oshawott i Snivy
Rywal i pokemony: Rywalem Michała jest Kenta Umemori. Wygląda tak: . Jest arogancki, złośliwy, wkurzający. Jeśli ma jakieś dobre cechy nie pokazuje ich Michałowi. Jego pokemonem jest Tepig. Swojego pupilka nazwał Ldrago.
Uwagi: Częste odpisy
Ostatnio edytowany przez Ash1 (2012-11-18 17:54:29)
Offline
Link do KP: KLIK
Charakter: Cichy, zamknięty w sobie. Stara się nie zaprzyjaźniać z innymi, bo boi się, że ich skrzywdzi. Tak naprawdę jest jednak dobrego serca i gotów jest zawsze każdemu pomóc. Bardziej troszczy się o Kaen'a niż o siebie. Nie znosi przegrywać, a jako zwycięzca nie chełpi się wygraną. zwykle mówi wszystko bez ogródek, nie przebierając w słownictwie. Rzadko się na kogoś wścieka, a jeśli ktoś mu zalazł głęboko za skórę, to może być pewny okrutnej zemsty.
Historia:
Pewnego dnia stary latarnik, Amon, przygotowywał sobie kolację, gdy nagle do jego uszu dobiegł dźwięk natarczywego pukania do drzwi.
Był to listopad. O tej porze roku, Olivine City nawiedzały zwykle przymrozki. O okna bębnił zimny, jesienny deszcz. Mężczyzna zaklął szpetnie i ruszył w stronę drzwi, by sprawdzić kogo to licho przywiało. Kiedy je otworzył, początkowo niczego nie zobaczył. Jednak niski głosik, dobiegający od framugi sprawił, że mężczyzna spojrzał w dół.
Siedział tam chłopak. Miał może 9 czy 10 lat. Jego twarz pokrywała paleta różnokolorowych sińców i drobnych skaleczeń. Miał na sobie za dużą koszulę i potargane, stare jeansy. W rękach trzymał zawiniątko i kurczowo przyciskał je do swojego ciała. Chłopak spojrzał w górę, na twarz starca, a jego złote oczy były pełne łez.
- Proszę... oni nadchodzą! - Po tych słowach chłopak zemdlał.
Następnego dnia rano do drzwi latarni zapukała jakaś para ludzi. Grzecznie się przywitali i pokazali starcowi zdjęcie. Był na nim chłopak o granatowych włosach, leżący w szpitalnym łóżku. Ten sam, którego starzec znalazł zeszłej nocy na progu domu, a który teraz leżał w jego sypialni. Spytali się czy nie widział ich syna, bo ten uciekł ze szpitala. Starzec przypomniał sobie obrażenia i wygląd chłopaka, a także przerażenie w jego oczach i głosie. Nie ufał tym ludziom i nie miał zamiaru powierzać im dziecka.
- Przykro mi. Nie widziałem nikogo takiego.
Kobieta się rozpłakała, a mężczyzna objął ją ramieniem i przytulił.
- Nie martw się kochanie. Znajdziemy naszego syna. - Powiedział ściskając żonę. - Dziękujemy. Gdyby Pan go znalazł, proszę zaprowadzić go na policję. Oni się z nami skontaktują.
Starzec kiwnął głową. "Taaak, prędzej mnie Gyarados pożre niż to uczynię." Mężczyzna i kobieta wsiedli do samochodu i odjechali.
Kiedy starzec wrócił do salonu, zastał chłopak siedzącego na łóżku i przyciskającego zawiniątko do piersi. Oczywiście starzec wiedział co to jest. Już zeszłej nocy sprawdził, że zawiniątko zawiera w sobie jajo pokemona. Na dźwięk kroków, chłopak podniósł głowę i odetchnął na widok starca.
- Spokojnie już sobie poszli. - Powiedział uspokajająco i usiadł na brzegu łóżka. - Opowiesz mi, co się stało?
Chłopak spojrzał w bok.
- To nie tak że ci nie ufam... - Powiedział po chwili milczenia. - Po prostu nie chcę o tym mówić.
Czas mijał. Starzec dowiedział się, że chłopak nie ma się do kogo zwrócić o pomoc, wiec postanowił go przygarnąć. Parę dni później, w mieście rozeszła się plotka, że stary latarnik przygarnął dzieciaka swoich siostrzeńców, zmarłych w wypadku samochodowym. Owa dziwna para już nie wróciła, jednak lęk chłopaka pozostał do końca życia. Złotooki nie zdradził też nic ze swojej przeszłości poza imieniem. Darshes.
Wkrótce z jaja wykluł się pokemon - Vulpix. Kaen, bo tak został nazwany, szybko zaprzyjaźnił się ze złotookim. Od tego czasu, Darshes zadawał się nie rozwodzić nad przeszłością, jednak po nocach dalej dręczyły go koszmary.
I tak mijały lata. W końcu, po 8 latach wspólnie spędzonych ze starym latarnikiem, złotooki ogłosił swoją decyzję.
- Musze to zakończyć! - Stwierdził pewnego dnia przy kolacji. - Nie mogę tu siedzieć bezczynnie i pozwolić im działać dalej!
Starzec uniósł swe szare oczy na chłopaka.
- I jak chcesz to zrobić? - Zapytał spokojnie, choć serce waliło mu jak oszalałe. Bał się o tego młodzieńca.
- Długo się nad tym zastanawiałem. - Odpowiedział chłopak wyciągając z kieszeni pokedex, który dostał od Prof. Elma lata temu. - Sami mnie znajdą. Kiedy zacznie być o mnie głośno, zaczną się obawiać że ich wydam i postanowią mnie uciszyć. A wtedy... - Chłopak wstał do stołu i podszedł do okna. Na zewnątrz było ciemno, więc szyba odbijała twarz chłopaka. Starzec spuścił wzrok, nigdy nie lubiła patrzeć w te złote oczy. Było w nich coś nienaturalnego... - ... wtedy to ja ich zniszczę, by nie pozostał po nich kamień na kamieniu.
- Kogo? - Zapytał starzec podnosząc wzrok.
Za oknem błysnęło.
- Zespół R.
Towarzysz i pokemony: Brak
Rywal i pokemony: Dixus, wyruszył w tym samym czasie co ja. Jest znacznie młodszy - 12lat. Pragnie zostać mistrzem pokemona. Pochodzi z dość bogatej rodziny przez co jest dość zarozumiały, jednak nie brakuje mu talentu. Jego pokemonem jest Gible.
Uwagi: Ciekawa przygoda i walki z przestępczymi organizacjami(szczególnie Zespół R) Wyrozumiałość, gdy zamiast polskiej nazwy, napiszę angielską(Chodzi o nazwy np. ataku, organizacji czy miasta)
Offline
Ash - mam dobry humor, więc na okres próbny.
Darkses (czy jakoś tak) - ZESPÓŁ R! Jasne że przyjmuję. Za nich i Ruby'ego! Zwłaszcza że właśnie do nich dołączam, może się zdarzyć, że będziesz walczył ze mną. Zgadzasz się?
Offline