#1 2012-02-06 13:17:57

Yuki

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Zarejestrowany: 2012-01-08
Posty: 328
Wiek Postaci: 17 lat
Główny Pokemon: Shinx

~Przychodnia im. Audino

Od razu po wejściu do budynku przychodni powitała cię jedna z pięlęgniarek o wyglądzie staruszki.

Allison: - Witaj kochanie, jesteś gdzieś ranny? Nie? Ahhh, przyszedłeś w sprawie pracy! Dobrze się składa, potrzebujemy kogoś do pomocy, możesz pracować w szpitalu w poniedziałki, wtorki oraz czwartki. W zależności od tego ile zrobisz możesz zarobić od 50 do 300 zł.

Offline

 

#2 2012-02-06 18:26:17

Yuki

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Zarejestrowany: 2012-01-08
Posty: 328
Wiek Postaci: 17 lat
Główny Pokemon: Shinx

Re: ~Przychodnia im. Audino

Dzień 1

Yuki bardzo potrzebowała pieniędzy na rzecz swojego nowego pokemona, toteż postanowiła pracować w przychodni. Dlatego po kilku dniach wędrówki dotarła do budynku szpitalnego w Celadon city. Podeszła do pielęgniarki w recepcji i oznajmiła -Witam, przyszłam w sprawie pracy,dzwoniłam 2 dni temu. Na co kobieta jej odpowiedziała: -Ah to ty jesteś Yuki? Dobrze chodź za mną, pokaże ci co masz zrobić. I ruszyła korytarzem,a zielonowłosa za nią. Pielęgniarka zaprowadziła ją do pomieszczenia gdzie były klatki z chorymi pokemonami. -Rozumiem iż wiesz jak je zbadać, gdy już wykonasz to zadanie, to proszę abyś posprzątała ich klatki -Mówiąc to dała młodej trenerce kartkę z innymi poleceniami do wykonania. Gdy wyszła, Yukane od razu wzięła się do wykonywania zadań, na początek przygotowała wanienkę z wodą, ręczniki oraz mydło do umycia chorych pokemonów, po czym zaczęła je po kolei myć, nie było ich za dużo, jakieś 12 stworków, więc szybko jej to poszło. Miała mały problem z Charmanderem, który bał się wody, ale po rozmowie z nim i przekonywaniu że woda nie jest taka bezpieczna, udało się jej częściowo wyczyścić pokemona. Potem gdy maluchy siedziały przy grzejniku i się suszyły, ona za pomocą ścierki, gąbki i płynu nierdzewnego uporządkowała wszystkie klatki tak iż lśniły, dodatkowo do każdej z nich wsadziła pluszaka aby stworki chodź są chore żeby nie były samotne i aby się nie nudziły. Na koniec zmiotła wszystkie kurze i okruchy na podłodze i umyła okna w pokoju. A gdy już pokemony się wysuszyły, wyjęła apteczkę z szafki i każdego z osoba zbadała, zauważyła,że Poliwaga i Mareepa złapało przeziębienie, więc dała im odpowiednie lekarstwa. Po wykonaniu wszystkiego co potrzebne w pokoju, wyszła na korytarz i przeczytała listę zadań do zrobienia.
-Ehh umyć wszystkie okna,podłogi i kurze w pokojach, sprawdzić stań pokemonów w sali 12, 14 i 16, uporządkować lekarstwa w szafkach, podlać kwiaty...-Cicho westchnęła bo nie miała mało do zrobienia, no cóż aby zarobić trzeba się poświęcić, ale nie żałowała miło jest patrzeć na stworki gdy je leczyć, a one cię obdarowują spojrzeniem pełnym zaufania i miłości.A jeszcze lepiej jest gdy w ten szczególny sposób dziękują ci za to...Ahh jak dobrze jest im pomagać! Tak więc użyła swojej szybkości i błyskawicznie umyła okna na pierwszym i drugim piętrze aż połyskiwały, potem pobiegła z odkurzaczem i mopem do każdej z sal i tam odkurzyła i pomyła podłogi, z uśmiechem pozbywała się brudu. Nie zapominała przy tym też o ścieraniu kurzów z mebli, podlewaniu kwiatów oraz uporządkowywaniu w szafkach lekarstw i przyrządów medycznych. Po jakichś 40 minutach szybkim krokiem ruszyła badać pokemony z 3 sal obok siebie. To już jej zajęło 2 godziny w każdej z sal było po 20 stworków, które nie były takie chętne do badań i Yuki męczyła się z nimi. Aż w końcu skończyła wszystkie zadania wymierzone przez pielęgniarkę i poszła do niej po wypłatę, gdy już ją dostała,pożegnała się z pracownikami przychodni i pokemonami będącymi w budynku.Z wielkim bananem na twarzy wyszła przychodni ruszyła przed siebie siną w dal.

Dzień 2

16-letnia trenerka pokemonów Yuki zjawiła się w budynku przychodni, wiedziała co ma zrobić, poprzedniego dnia pielęgniarka dyżurująca wszystko jej objaśniła. Tak, więc najpierw w aptece, która była umieszczona również w przychodni, przez 2 godziny obsługiwała klientów, potem pobiegła posprzątać w gabinetach, w każdym podkurzała, pościerała kurze i pomyła okna. Po czym też w nich poukładała rzeczy w szafkach. W pomieszczeniu, w którym znajdowały się wszystkie leki, poukładała je alfabetycznie od A do Z. Potem pobiegła do pokoju z chorymi pokemonami, były w nim 3 Pidgeye, Raichu, oraz Mareep. Każdego zbadała i dała lekarstwa, zrobiwszy im wszystkie badania i wykonaniu raportu dla siostry Joy z niego, nakarmiła stworki, wykąpała, toteż starannie wyczesała pielęgnując. Gdy zakończyła tą czynność, podeszła do każdego śmietnika znajdującego się w budynku i wyniosła śmieci na zewnątrz do specjalnego pojemnika na nie, oraz założyła nowe worki na śmieci do kubłów. W głównym holu umyłam mopem podłogę, tak iż po kilku minutach lśniła blaskiem. W przychodni leżeli też chorzy ludzie, więc podeszła do każdego z tacą jedzenia specjalnego dla nich i każdego nakarmiła, zauważyła iż w ich pokojach jest szaro, toteż postawiła na stołach i parapetach donicę z kolorowymi kwiatami. To od razu dodało im barw. Jednak nie mogła zapomnieć o klatkach pokemonów w środku i na zewnątrz w przychodni, pognała najpierw na zewnątrz do zagrody dla stworków i sprawnymi ruchami za pomocą ścierki, gąbki, kubła z wodą umyła je, tak samo zrobiła z klatkami w środku budynku. Na koniec pomogła siostrze Joy w jej obowiązkach, czyli opatrzyła kilka pokemonów, uczestniczyła w operacji. Dzięki temu nauczyła się pierwszej pomocy co będzie jej przydatne. Joy poprosiła ją jeszcze, aby pomalowała ściany w poczekalni, toteż to wykonała, wzięła jasną farbę, drabinę, oraz przyrządy do malowania i wzięła się do pracy. Po około 3 godzinach ściany były pokryte kolorem. Spodobał się on siostrze Joy, która podziękowała naszej bohaterce za pracę i wręczyła pensje.

Dzień 3

Region Kanto. Pewter city. Tym razem Yukane przybyła do regionu Kanto w sprawie pracy. Miała duży wybór, lecz najbardziej odpowiadała jej praca w przychodni. Wiedziała co ma zrobić, poprzedniego dnia siostra Joy wszystko jej objaśniła. Tak, więc najpierw z pomieszczeniu gdzie znajdowały się wszystkie policyjne rzeczy, czyli na przykład kajdanki czy pałki, poukłada je i umyła, gdyż niektóre porastały kurzem. Jej przyjaciel, oraz starter Pawniard pomagał jej. Następnie wzięła drabine, oraz farbe w kolorze błękitnym i po wyjściu z budynku, zaczęła malować jego ściany. Najpierw pomalowała wschodnią, oraz południową, a potem północną i zachodnią. Zajęło jej to dużo czasu, 4 godziny, no cóż malowanie nie było takie łatwe na jakie wyglądało. Potem pobiegła posprzątać w gabinetach, w każdym podkurzała, pościerała kurze i pomyła okna. Po czym też w nich poukładała rzeczy w szafkach. W pomieszczeniu, w którym znajdowały się wszystkie leki, poukładała je alfabetycznie, ale też od najmniejszej do największej. W pomieszczeniu badań sprawdziła wszystkie pokemony. Każdego zbadała i dała lekarstwa, zrobiwszy im wszystkie badania i wykonaniu raportu dla siostry Joy z niego, nakarmiła stworki, wykąpała, toteż starannie wyczesała pielęgnując. Gdy zakończyła tą czynność, podeszła do każdego śmietnika znajdującego się w budynku i wyniosła śmieci na zewnątrz do specjalnego pojemnika na nie, oraz założyła nowe worki na śmieci do kubłów. Następnie w głównym biurze sprawnymi ruchami posegregowała wszystkie raporty i inne papiery, było ich z 8 stert, więc zajęło jej to z godzinę czy dwie. Od A do Z ułożyła karty pacjentów. Jeśli chodzi o chorych ludzi to podeszła do każdego z tacą jedzenia specjalnego dla nich i każdego nakarmiła. Nie zapomniała o pokemonach w środku i na zewnątrz w przychodni, pognała najpierw na zewnątrz do zagrody dla stworków i sprawnymi ruchami za pomocą ścierki, gąbki, kubła z wodą umyła je, tak samo zrobiła z klatkami w środku budynku. Tak jak poprzedni razem pomogła siostrze Joy w jej obowiązkach, czyli opatrzyła kilka pokemonów, uczestniczyła w operacji. Na koniec w każdym pokoju postawiła na stołach i parapetach donicę z kolorowymi kwiatami. To zakończyło jej przygodę w przychodni.

Dzień 4

Praca Yukane, rozpoczęła się od opatrywania rannych pokemonów, było ich niewiele, więc ta czynność niewiele czasu jej zajęła, potem zabrała się za tony kurzu na szafkach w gabinetach, wzięła płyn, oraz  ścierkę i umyła każdą szafkę, potem odkurzyła i wypolerowała na błysk podłogi w nich, ale również w głównym holu. Też wymieniła żarówki na nowsze, gdyż dawały słabe światło. Po tym zrobiła i zaniosła siostrze Joy kawe oraz ciastka, to samo dała innym pielęgniarkom i lekarzom. W biurze dyrektora posegregowała badania pokemon, oraz leki i przyrządy lekarskie. Po ukończeniu tego zadania udała się do sprzątaczki po mopa i ponownie umyła wszędzie podłogi. Sprzątnęła również biurko siostry Joy i innych pracowników. Następnie przygotowała wanienkę z wodą, ręczniki oraz mydło do umycia chorych pokemonów, po czym zaczęła je po kolei myć, nie było ich za dużo, jakieś 25 stworków, więc szybko jej to poszło. Miała mały problem z Pichu, który bał się wody, ale po rozmowie z nim i przekonywaniu że woda nie jest taka bezpieczna, udało się jej częściowo wyczyścić pokemona. Potem gdy maluchy siedziały przy grzejniku i się suszyły, ona za pomocą ścierki, gąbki i płynu nierdzewnego uporządkowała wszystkie klatki tak iż lśniły czystością, tak samo zrobiła z klatkami na zewnątrz budynku. Badając pokemony zauważyła iż Caturne i Mareep’a złapało przeziębienie, więc dała im odpowiednie lekarstwa. Nie zapomniała też o ścieraniu kurzów z mebli i podlewaniu kwiatów. Zakończywszy to wszystko wyszła z przychodni.


Wypłata jak zwykle

Offline

 

#3 2012-02-06 20:01:08

Ares

http://www.picshot.pl/pfiles/219816/rangerd.png

Zarejestrowany: 2011-12-19
Posty: 222

Re: ~Przychodnia im. Audino

O boże @.@
1- 290
2- 200
3- 200
4- 100


http://gifninja.com/animatedgifs/110055/leafeon.gif
Co, Leafek jako przewodnik po KP to nowość? xD
I Him!http://images.wikia.com/pokeespectaculos/es/images/c/c4/Cara_de_leafeon_pokesho.gif

Offline

 

#4 2012-03-03 17:05:37

Kacwol7

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Zarejestrowany: 2012-03-02
Posty: 638
Wiek Postaci: 12
Główny Pokemon: Serperior

Re: ~Przychodnia im. Audino

Godzina 15, więc czas na pracę w kolejnym miejscu. Poszedłem do przychodni prosić o pracę w przychodni.
-Przepraszam, czy mogę tu pracować?-Powiedziałem wchodząc do przychodni od drzwi. Potem nikt mi nie odpowiedział, bo nie było nikogo przy drzwiach. Poszedłem więc do recepcji i zapytałem o pracę.
-Tak, tak...Popracuj trochę z pokemonami, posprzątaj i jak co kol wiek będzie źle wylatujesz!-Więc miałem odpowiedź z grozą. Ruszyłem do schowka po mop, ścierkę i worek by opróżnić koszę. Tak więc czas był na kosze, co prawda nie było ich aż tak dużo, lecz było to trudne. Wyjmuję worek, wrzucam do większego worka i tak z 6 razy na pierwszym piętrze. Potem okna, po wyrzuceniu tego wszystkiego do zsypu ruszyłem ze ścierką do pierwszego okna. Tam szmatą na mokro przetarłem okno do błysku, potem następne, następne i następne. Było ich z 4 na każdym z 4 pięter. Uwinąłem się dość szybko, ale był już czas na kolację. Bałem się że szef mnie nakryje, lecz pomogłem rozdawać jedzenie pięknym pokemonom. W tedy zobaczyłem wiele pokemonów, a zapamiętałem: Rattate,Pidgeya i Caterpie.
-Jak inni tak traktują takie słabe pokemony! To nie wybaczalne!-Miał w myślach. W tedy czas na czyszczenie łóżek, tak była to tylko zmiana pościeli, lecz pokemony szybko opuszczają szpital i pojawiają się kolejne. Bardzo chciałem szybko się obejrzałem gdy to robiłem, lecz tak 1,3,6,9,12,19,29,36,42,50,79,131 i w końcu sala z numerem 132-163. Było tam mnóstwo maluchów. Lecz zobaczyłem że jest jeszcze jedno piętro gdzie nie robiłem nic. Nim było wyżej tym więcej było pokemonów i dlatego 164-201 zrobione. Odetchnąłem z ulgą, pokemony mają bardzo dobrze z nową pościelą i wsparcie trenerów im pomoże. Ale teraz czas na czyszczenie podłogi. Szybko chwyciłem mop i do przodu, do tyłu. I tak przez pół godziny we wszystkich piętrach. Udało się, ale teraz kolejny punkt na mojej tablicy. Nakarmić pokemony tabletkami z numerkami 1,2,4,6,7,10,11,14,16 i tak co dwa do 20. Potem co trzy do 50 i dalej daje 51, 55, 56, 58 i potem mniejsza sala bez tabletek. Więc numerki z 131 było u każdego. Potem w następnej dałem z 20 tabletek i nadal praca. Praca kolejna to uporządkowanie kartonów z pokoju lekarskiego, kartony te były w pokoju po szczepiące, więc trzeba było to z utylizować. Na koniec zajrzałem na sale gdzie były małe pokemony oglądające film na zabrudzonym ekranie i musiałem go przetrzeć. Ale najpierw musiałem maluchom uporządkować zabawki i położyłem je w kartonie, tam były dobrze ułożone i ruszyłem po ścierkę i specjalny płyn do telewizora i szybko przetarłem ścierką ekran. Potem już tylko ruszyłem do innych sal. Tam pomyślałem by przetrzeć jeszcze półki i szybko pobiegłem po salach wycierając wszystkie półki. Tak więc udało mi się to zrobić i uwinąłem się do 16:45. Teraz karty pacjentów. Ułożyłem je w stylu pokedexa. Czyli Bulbazaury na 1, Ivysaury na 2 i td. Nie było łatwo, lecz rade dałem i byłem z tego dumny. Potem leki, je już A-Z i tak skończyłem prawie całą robotę. Teraz tylko po wypłatę i do domku.


http://www.pokemonelite2000.com/wp-content/uploads/2012/03/Height-Serperiors-family.png

Offline

 

#5 2012-03-10 07:49:55

Kacwol7

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Zarejestrowany: 2012-03-02
Posty: 638
Wiek Postaci: 12
Główny Pokemon: Serperior

Re: ~Przychodnia im. Audino

Przydałoby się troszkę forsy. Więc najlepiej jest dzisiaj zarobić w Przychodni. Na pewno jest tu coś do zrobienia. W końcu Siostra Joy nie rozdwoi się, a chyba ktoś powinien zająć się chorymi Pokemonami. Prawda? Z taką właśnie myślą dzielnie kroczyłem w stronę Centrum. W dzisiejszej pracy Eliot(kolega) mi nie pomoże. Cóż... ma fajrant. Ja niestety muszę się pomęczyć sam. Dobra, nie będę już tak narzekał. Po kilkunastu minutach marszu znalazłem się przed drzwiami do Przychodni. Popchnąłem je niepewnie i nieco leniwym krokiem wlazłem do środka. Fuj! Zapach szpitalny jest również tutaj. Nie cierpię tego zapaszku. Błe :-( Nabrałem do buzi świeżego powietrza i jakoś szedłem dalej w głąb budynku). Doszedłem do końca sali. Tutaj przy wielkim biurku stała Siostra Joy, a przy niej jej pomocnik Chansey  Przesunąłem palcem po blacie w trochę niegrzeczny sposób i powiedziałem cicho: Dzień dobry. Chciałbym tu troszkę pomóc i przy okazji zarobić.
- Takk... nigdy nie owijam w bawełnę. Kobieta uśmiechnęła się lekko i gestem pokazała mi żebym poszedł za nią. Zaprowadziła mnie na korytarz, piętro 1.
- Zgoda. Świetnie trafiłeś, ponieważ dzisiaj ktoś musi zaopiekować się malcami z poke-świetlicy. Trafiają tam młode dzieci Pokemonów, które zostały porzucone. Biedne istotki. Mam nadzieję, że coś im poczytasz albo opowiesz. W każdym razie świetlica znajduję się na końcu tego korytarza w ostatnich drzwiach na prawo. Powodzenia - wytłumaczyła różowa panienka i wróciła na parter. Cóż, nie jestem zbyt dobrą niańką, ale czego się nie robi dla forsy. Smętnym krokiem skierowałem się w stronę wskazanych drzwi. Stojąc przed nimi chwyciłem leżącą na stoliku książeczkę dla dzieci pt. "Przygody dzielnego Tepiga"  Dobra, wchodzę do środka. W pokoju było bardzo ciepło i kolorowo. Na ścianach wisiały jakieś rysunki, a z sufitu zwisały latawce i inne zabaweczki.
- Hej! Jestem Borgal, ale możecie mi mówić Borguś i przeczytam wam super bajkę o niezwyciężonym Tepig'u. Ok? - mam nadzieję, że maluchy dadzą się nabrać i uznają mnie za grzeczniutkiego chłopczyka. Tak też się stało. Wszystkie Poke-dzieci podeszły do mnie i usiadły w okręgu. Ja siedziałem pośrodku na czerwonym taboreciku. Były tu:
dwa Oshawott'y, jeden Pidgey, jedna Nidorin (dziewczynka), trzy słodziutkie Togepi i jedna Rattata. Niezła gromadka trzeba przyznać. Otworzyłem baśń i zacząłem czytać zdanie po zdaniu. [...] Trwało to godzinę, ponieważ w środku książki nagle wszystkie słodziaki zaczęły udawać dzielnego Tepiga. Biegały po całej sali i na wzajem uderzały się łapkami krzycząc przy tym "Precz panie Ciemności". No dobra. Jakoś wybrnąłem i o 13.00 wyszedłem z sali. Pobiegłem od razu na dół do Siostry Joy po wypłatę.


http://www.pokemonelite2000.com/wp-content/uploads/2012/03/Height-Serperiors-family.png

Offline

 

#6 2012-03-10 07:51:22

Kacwol7

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Zarejestrowany: 2012-03-02
Posty: 638
Wiek Postaci: 12
Główny Pokemon: Serperior

Re: ~Przychodnia im. Audino

Po długim czasie przyszedłem do przychodni.
Kiedy spojrzałem na wielką bramę mocno się zestresowałem,ale odważyłem się i wszedłem.
-Czy jest może Siostra Joy?-zapytałem się młodego pielęgniarza.
-Zaraz powiadomię Siostrę.-odpowiedział.
Powoli wraz z Audino wyszła zza ściany.
-Witaj czy jest coś co mogłabym dla ciebie zrobić?
-Tak szukam pracy.
-Dobrze.
-Na początek mógłbyś posprzątać sale a potem uporządkować dokumenty pacjentów.
Od razu zabrałem się do roboty.Praca nie była łatwa lecz nie narzekałem.Poznałem wielu ludzi i trenerów.
Kiedy minęło 6 godzin Siostra Joy powiedziała żebym pomógł jej przy przestawieniu jagód.
Dowiedziałem się o różnych rodzajach jagód i ziół.
Po chwili przybiegła Audino i zabrała mnie do Siostry Joy.Okazało się że pewien Patrat jest ciężko chory.
Miał gorączkę i ciężko oddychał.Siostra Joy poprosiła mnie żebym rozgniótł kilka Oran Berry i według przepisu zrobić specjalne lekarstwo dla pokemonów typu normalnego.Po podaniu lekarstwa Patrat poczuł się o wiele lepiej
-Jesteś głodny?
Patrat nieco nieśmiały kiwnął głową że tak więc podałem mu karmę dla pokemonów.
-Smakuje ci?-zapytałem.
-Proszę jedz ile tylko chcesz!
Kiedy trener zabrał Patrata sprzątnąłem salę i poszedłem do domu.


http://www.pokemonelite2000.com/wp-content/uploads/2012/03/Height-Serperiors-family.png

Offline

 

#7 2012-03-10 07:51:39

Yuki

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Zarejestrowany: 2012-01-08
Posty: 328
Wiek Postaci: 17 lat
Główny Pokemon: Shinx

Re: ~Przychodnia im. Audino

Przykro mi, lecz przyszedłeś w niewłaściwy dzień, za karę zarobisz tylko 50zł. (Za obydwa razem te 50zł)

Ostatnio edytowany przez Yuki (2012-03-10 07:52:08)

Offline

 

#8 2012-03-12 15:14:05

 Morlun

http://i.imgur.com/bMTk0.png

41875401
Zarejestrowany: 2012-02-29
Posty: 254

Re: ~Przychodnia im. Audino

Dzień 1
Pogoda zbytnio nie dopisywała było pochmurnie występowały przelotne opady deszczu
Słaby dzień na rozpoczęcie nowej pracy w szpitalu ale trzeba dążyć dalej wyruszyłem do pracy na szczęście nie padało. Odrazu po wejściu zdjąłem kurtkę i ubrałem fartuch i wziąłem się do pracy. Na początek wziąłem się za sprzątanie wziąłem miotłę i zacząłem zamiatać korytarze potem sale. Moim drugim zadaniem było dostarczanie pokemonów na sale przyjęci gdzie pomagałem im powrócić do pełnej formy na szczęście znam się na medycynie i nie sprawiło mi to żadnych problemów.To był już koniec mojej zmiany pogoda się poprawiła i powrót do domu nie był już problemem
Dzień 2
Pogoda była o wiele piękniejsza niż wczoraj poke ptaki ćwierkały za oknem bawiły się małe Odhisy, aż chciało się iść do pracy szybko wstałem ubrałem się zjadłem śniadanie nakarmiłem moich przyjaciół karmą którą sam specjalnie dla nich przygotowałem.
Gdy wkroczyłem do szpitala odrazu zostało przydzielone mi zadanie miałem przyjmować pacjentów na recepcji
Było bardzo spokojnie co jakiś czas przybywali nowi pacjenci najpierw mały i słodki Pichu potem malutki Zoura.
Czas mijał, aż w końcu dostałem nowe zadanie przy Inkubatorze to był dla mnie zaszczyt mu obserwować cud narodzin nowych pokemonów czas mijał nie ubłagalnie niestety nadszedł czas końca mojej zmiany i musiałem udać się do domu
-------------------------------------------------------------
proszę o oddzielną wypłatę za 2 dni


http://img837.imageshack.us/img837/2449/dlamorluna.gif

Offline

 

#9 2012-03-20 20:22:55

Kacwol7

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Zarejestrowany: 2012-03-02
Posty: 638
Wiek Postaci: 12
Główny Pokemon: Serperior

Re: ~Przychodnia im. Audino

Kiedy wszedłem do przychodni z moim pokemonem, Snivy pobiegłem do pracodawcy.-Czym mogę się zająć?-szefna to.-Możesz zaopiekować się chorymi pokemonami których mają odebrać trenerzy.-chłopak jak to usłyszał od razu pobiegł zobaczyć nowe pokemony.Kiedy wszedł do pokoju widział wiele różnych pokemonów, niektóre chore niektóre zdrowe.Zapytał ich.-Jak się czujecie? .-Borgal czekał 20 minut a potem zaprowadził z Snivy, pokemony do ich właścicieli.Wtedy poszedł z pokemonem do szefa.-Co jeszcze?- odparł.-Idź sprawdź czy jest duża kolejka w aptece, jeżeli tak to pomóż obsługiwać a potem uporządkuj leki.- wziął Snivy i poszli do apteki.Widzieli dużą ciągnącą się kolejkę.Chłopak zapytał się czy wąż mu pomoże.Chętnie się zgodził.Pomagali obsłużyć i trochę klientów obsłużyli.Potem kiedy kolejka zrobiła się mała zaczęli ustawiać leki.-Snivy ustawiaj to co jest nisko a Borgal to co wyżej.Szybko poszło im we dwójkę.Następnie podchodzi do szefa i mówi.-Zrobione, co jeszcze?-pracodawca powiedział.-Teraz posprzątaj cały budynek, łącznie z windą.-wtedy Borgal poszedł na parter.Było tam bardzo brudno od błota.Najpierw zaczął myć.Następnie umył okna, podlał kwiatki, opróżnił kosze i wytarł ławki.Potem poszedł na kolejne piętra.Robił tak samo.Lecz na niektórych było bardziej brudno a na niektórych bardziej czysto.Wtedy wszedł do windy.Na szczęście nie było za dużo do sprzątania.Przetarł tylko podłogę i ściany i już były czyste.Potem Snivy podszedł do szefa, Borgal podbiegł i powiedział.-Przepraszam za Snivy ale on chyba chce się bawić.-szef na to.-Dobrze nic się nie stało.Teraz idźcie do pokoju nr. 7.Tam będą pokemony.I siostra Joy będzie dawała ci leki a ty będziesz podawał pokemonom.-chłopak zgodnie z prośbą poszedł do pokoju 7.Siostra Joy podawała leki a Borgal i Snivy dawali pokemonom.Na szczęście pokemony nie bały się ponieważ Snivy ich pocieszał.Po skończonej pracy podchodzi do pracodawcy i mówi.-Czy to już tyle?.-szef odparł.-Tak to tyle.Oto wynagrodzenie.-chłopak wzięła nagrodę i razem z Snivy poszli przed siebie.


http://www.pokemonelite2000.com/wp-content/uploads/2012/03/Height-Serperiors-family.png

Offline

 

#10 2012-04-12 21:50:27

 Ash1

http://www.picshot.pl/pfiles/219816/rangerd.png

36543349
Skąd: Michałowice,Pod Krakowem
Zarejestrowany: 2012-04-11
Posty: 392
Wiek Postaci: 11 lat
Główny Pokemon: Pichu

Re: ~Przychodnia im. Audino

Czwartek
dzień 1
Ash1 poszedł do przychodni ze swoim Pikachu.Chwilę później przyszedł pewien 8-letni chłopiec z Charmanderem.-Pomóżcie mu.Znalazłem go obok mojego domu-powiedział chłopiec.
-Pikachu, biegnij po nosze-powiedziałem do pokemona.Chwilę później przyszedł Pikachu i parą Clefairy i zabrali go na salę operacyjną.Cudem mały Charmander przeżył.Potem kazałem Pikachu i Piplupowi(nie jest mój, należy do przychodni)zrobić i wywiesić plakaty.1 godzinę później przyszedł go odebrać 12-letni chłopak.Zaraz po tym wydarzeniu przybył chłopak imieniem Barry przyniósł do nas Bulbasaura i Wartle'a.Byli bardzo ranni więc nie czekając wezwałem 2 Alakazamów z noszami i pobiegliśmy na salę operacyjną.na szczęście udało nam się wyleczyć te 2 pokemony.Potem przyszedł mój znajomy Bob z jajkiem pokemona!poszedłem więc do inkubatora i patrzyłem jak wykluwa się pokemon.Bob dostał Oddish'a.
Wychodzę z pracy i wracam do domu.


http://desmond.imageshack.us/Himg135/scaled.php?server=135&filename=039y.png&res=landing

<- Moja KP

http://images2.wikia.nocookie.net/__cb20120721101328/pokemony/pl/images/thumb/8/8f/Ash_Pokemon_with_Oak.png/500px-Ash_Pokemon_with_Oak.png

<- moja farma.

Offline

 

#11 2012-04-17 20:46:15

 Minoru

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Skąd: Bydgoszcz
Zarejestrowany: 2012-04-10
Posty: 740
Wiek Postaci: 17
Główny Pokemon: Cały Team

Re: ~Przychodnia im. Audino

Po długim poszukiwaniu właściwej pracy Minoru trafił na właściwą.
Medycyna to jest to- krzykną na cały głos po czym udał się do przychodni. Już na miejscu prosił siostrę Joy o przypisanie go do pokelekarza pierwszego kontaktu. Siostra Joy trochę się wahała ale po długich namowach przystał na natarczywe prośby nadpobudliwego i napalonego (do pracy oczywiście XD) Minoru. Pierwsze godziny z rana minęły spokojnie . Około godziny 9.21 do klinki wpadł młody trener z pidgeottem. Minoru długo nie musiał patrzeć na ptaszynę, prawie od razu zauważył złamane skrzydło na wysokości kości łokciowej. Dla formalności posłał pidgeotta na rentgen po 15 minutach miał już potwierdzenie jego teorii. Nowy rekrut przychodzi chwycił szczypce aby wyjąć odłamki kości, następnie zaczął przemywać ranę po czym zaczął zakładać gips na ranne skrzydło ptaka. O godzinie 10.48 było już po wszystkim. Koło południa znowu zaczęło robić się ciekawie. Do przychodni zgłosił się nieco starszy trener niż poprzednio ze swoim Bellsprout- tutaj sytuacja był trochę ciekawsza jej liście miały kolor żółty a "dzban" przyjął kolor czerwony. Sytuacja na pierwszy rzut oka nie była za ciekawa ale Minoru od razu ruszył głową i wpadł, że tej małej roślince potrzeba po prostu dobrego nawozu oraz odzywki do podlewania, a na wszelki wypadek zaszczepił Bellsprout na marskość liści. Sprawa zamknęła się w godzinie a do 16.23 miałem spokój. O tej godzinie do przychodni przybyła trenerka z Lickitungiem. Miał on poważną czerwoną wysypkę na całym ciele i nie mógł się przestać drapać. Po dogłębnym zbadaniu jego stanu oraz zrobieniu paru testów na uczulenie Minoru znalazł odpowiedź na pytanie co mu jest. Lickitung miał uczulenie na pospolicie występujący na tym terenie rodzaj grzybów z rodzaju podstawczaków. Po dostaniu zastrzyku domięśniowego uśmierzającego ból oraz połknięciu kilku tabletek na szybsze zejście uczulenia Minoru puścił do domu trenerkę ze swoim pokemonem. Po skończeniu swojego dyżuru Minoru ruszył do siostry Joy po swoje wynagrodzenie.


http://img255.imageshack.us/img255/4011/moderatorpb.png


http://img.photobucket.com/albums/v296/Meowy/slowking.png

Offline

 

#12 2012-04-19 16:51:54

 Lioli

http://i.imgur.com/bMTk0.png

35708202
Zarejestrowany: 2012-04-11
Posty: 640
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Ponyta

Re: ~Przychodnia im. Audino

Po rozmowie z pielęgniarką wraz z Sashą poszłam na poszukiwanie jakiegoś zajęcia. Widząc znudzone pokemony poprosiłam moją ukochaną ponytę, aby się z nimi trochę pobawiła, a ja w tym czasie ruszyłam do pomieszczenia gdzie znajdowały się klatki pokemonów. Gdy już je znalazłam od razu wzięłam się do czyszczenia. Nie było to łatwe bo brud był już trochę zaschnięty. Jednak po kilku godzinach się z tym uporałam i poszłam do pomieszczenia gdzie odpoczywały chore pokemony. Postanowiłam, że je wykąpie co również zajęło mi trochę czasu, gdyż niektóre z tych pokemonów były ogniste i nie chciały wejść do wanienki z wodą. Gdy pokemony siedziały na stole i bawiły się ja sprzątnęłam im klatki, a następnie wkładając stworki do klatek podawałam im witaminki. W poszukiwaniu konewki zawędrowałam do kuchni, przy okazji zrobiłam tam porządek, pozmywałam naczynia, wytarłam kurze, oraz zmyłam podłogę. Już z konewką pełną wody i malutkim poliwagiem, który bardzo chciał mi pomóc zaczęłam podlewanie wszystkich roślinek znajdujących się w  przychodni było ich całkiem sporo jednak dzięki temu małemu stworkowi szybko się z tym uwinęłam. Podziękowałam pokemonowi i ruszyłam w stronę pokoju gdzie Sasha bawiła się z pokemonami dołączyłam się do zabaw. Gdy robiło się już ciemno odebrałam kopertę z wynagrodzeniem i na grzbiecie Sashy odjechałam do domu.


http://desmond.imageshack.us/Himg9/scaled.php?server=9&filename=shinxl.png&res=landing
Zobacz mojego Charmelion'a

Kocham cię jak powietrze.
Jak dziurę w starym swetrze.
Jak drzewo na polanie...
Po prostu kocham cię... kochanie.

Offline

 

#13 2012-04-24 09:25:10

CornJis

http://i.imgur.com/AqaV0.png

Zarejestrowany: 2012-04-11
Posty: 391

Re: ~Przychodnia im. Audino

Dzień 1
Pielęgniarka z chęcią przyjęła moje podanie o pracę. Byłem z tego powodu szczęśliwy lecz to nie było takie fajne jak się wydaję. Musiałem wszystko posprzątać a to nie był mały budynek. Lecz w tym wszystkim znalazłem plus.
Korytarz był podłużny więc mój pomysł wydawał się być trafiony. Powiedziałem:
-Pokeball, leć! A z pokeballa wyłonił się mały Budew. Kazałem Budewowi użyć nawodnienia. W ten też sposób wyczyściłem cały korytarz. Lecz zostały jeszcze ściany które musiałem umyć ręcznie. Szybko umyłem w ten sposób wszystkie 10 pięter.
Dzień2
W tym też dniu zostałem wyznaczony do czegoś innego niż wczoraj. To było coś strasznego. Musiałem opiekować się dziećmi. To był jakiś horror. Poszedłem do sali 135, tam były te dzieci. Gdy tylko wszedłem do sali wszystkie zaczęły płakać. Lecz ja jak zwykle powiedziałem:
-Pokeball, leć! A z pokeballa wyłonił się mały Budew. Kazałem mu użyć leciutkiej Absorpcji z roślinki. Budew wtedy zgromadził energię i zrobił malutkie fajerwerki. Od razu dzieci przestały płakać.

Offline

 

#14 2012-05-01 00:15:34

CornJis

http://i.imgur.com/AqaV0.png

Zarejestrowany: 2012-04-11
Posty: 391

Re: ~Przychodnia im. Audino

DZIEŃ 1

Musiałem dziś pracować w aptece w przychodni. Ciągle miałem coś na głowie. Nowi ludzie bez przerwy przychodzili z nowymi receptami. Jak to się mówi "Urwanie Głowy"! Nie było czasu na odpoczynek. Cały czas trzeba było biegać na zaplecze. Ale swoją robotę wykonałem bardzo dobrze.  Sprzedałem dzienną formę a nawet trochę więcej. Męczący to był dzień jak dotychczas najbardziej!

DZIEŃ 2

Dziś moja praca była bardzo luźna. Po prostu byłem "Recepcjonistką". Tylko przekierowywałem danych ludzi do odpowiedniej sali. Tylko po całym dniu ta praca niestety szybko się nudzi. Bardzo nużące jest chodzenie przez z cały dzień po tym samym budynku. Czasami musiałem gdzieś kogoś zapisać lecz nie przemęczyłem się za bardzo.

Offline

 

#15 2012-05-01 15:15:42

CornJis

http://i.imgur.com/AqaV0.png

Zarejestrowany: 2012-04-11
Posty: 391

Re: ~Przychodnia im. Audino

DZIEŃ 1

Dzień dobry, jestem tu w sprawie pracy. Mogę tu pracować, naprawdę?! I po tych słowach od razu wziąłem się do pracy. Musiałem wysprzątać sale:
-123
-145
-190
-234
-342
-111
-103
-98
Miałem na prawdę co robić! sprzątałem wszystko z Budewem ponad 5 godzin. A w związku z tym że Przychodnia była ogromna sale też były nie małe! Na prawdę byliśmy z Budewem wykończeni. Nasz dzień w pracy był okropny!

Offline

 
Klodi ~ [Administrator] ~ 32295668
Dyziek ~ [Administrator] ~ 7995310

Minoru ~ [Moderator] ~ 10741727
GG: 10741727
Aiwlyss ~ [Moderator] ~ 16097173
GG: 16097173





PBF - Toplista gier PBF Toplista gier PBF Toplista stron Anime&Manga Toplista Anime Toplista Anime Strefa

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Hotels Antibes