#31 2012-08-24 21:30:52

Kyoraku

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 1039
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Mismagius

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

- Mógłbyś być aktorem - powiedziała beztrosko dziewczyna - Prawie ci uwierzyłam, ale wcale nie jest łatwo mnie oszukać.
W tym momencie May obróciła twarz w twoją stronę, a gdy zobaczyła twój poważny wyraz twarzy, jej twarz pociemniała.
- Ty... Ty mówiłeś serio - rzekła smutno - Przepraszam. Naprawdę nie miałam pojęcia, to znaczy... Zawsze mi się wydawało, że łączy nas szczególna więź, ale cały czas sądziłam, że to jedynie przyjaźń... Jeszcze raz przepraszam...
Po tych słowach wbiegła w las, z twarzą ukrytą w dłoniach. Jej płacz słychać było jeszcze przez kilka minut, jednak już po chwili ucichł. Twoja przyjaciółka (?) najprawdopodobniej w tym momencie opuściła las i wszystko wskazywało na to, że udała się z powrotem do miasta (nocowanie w polu nie wchodziło w grę, gdy ma się zapewnione wygodne łózko i ciepły prysznic).

Ostatnio edytowany przez Kyoraku (2012-08-25 17:14:07)


http://24.media.tumblr.com/5ce39af28f6185de34cddaf1d5756225/tumblr_mi52z4uDty1qcu2hho1_r1_500.gif

Hope is comforting. It allows us to accept fate, no matter how tragic it might be...

http://oi49.tinypic.com/2rp5n3d.jpg

Offline

 

#32 2012-08-24 21:43:45

 Johnny

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Skąd: Zabrze
Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 196
Główny Pokemon: Vigoroth
Region: Hoenn

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Spędziłem jeszcze sporo czasu na tej łące rozmyślają co tym co się stało, co by było gdyby jej nic nie mówił i o tym co będzie teraz, byłem zły na siebie, że jednak posłuchałem Sterling'a i wszystko jej wyznałem. Teraz nie byłem pewien jak to będzie, czy zostaniemy dalej przyjaciółmi. Domyśliłem się, że May nie odwzajemnia mojego uczucia, dlatego też byłem smutny i osowiały.
- Jestem idiotą. - stwierdziłem.
Po czym wstałem i ruszyłem powoli do miasta kierując się do Centrum Pokemon, aby móc odpocząć przed następnym dniem. Kiedy dotarłem do Centrum poprosiłem siostrę Joy, aby sprawdziła w jakim stanie jest mój Slakoth i w razie potrzeby zajeła się nim. Zapytałem też czy Sterling i May wrócili już do Centrum Pokemon. Potem poczekałem aż odda mi Pokeball z moim pupilem i poszedłem do swojego pokoju, aby porządnie się wyspać. Miałem nadzieje, że między mną a May wszystko wróci do normy.

Offline

 

#33 2012-08-24 22:13:48

Kyoraku

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 1039
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Mismagius

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Gdy chwyciłeś klamkę od drzwi, prowadzących do waszego pokoju, usłyszałeś rozmowę.
- Myślisz... Myślisz, że nie będzie zły? - usłyszałeś głos May - Znamy się od długiego czasu, więc chyba... Chociaż teraz już sama nie wiem...
- Nie martw się - rozpoznałeś głos Sterlinga - Jesteście przyjaciółmi. Na pewno nie będzie miał ci za złe. Poza tym, to też po części moja wina. Gdy przybyliśmy do Oldale, namówiłem go, aby wyznał, co do ciebie czuje. Jeśli uznasz go za dupka, ja jestem jeszcze większym.
- Nie mów tak! - ponownie zabrzmiał głosik dziewczyny - Zarówno ty, jak i Johnny jesteście najmilszymi osobami, jakie dotychczas spotkałam. No, nie wspominam o rodzicach i dziadku, bo to chyba oczywiste. Zachowałam się niedojrzale. Nie powinnam tak po prostu uciekać, tylko...
W tym momencie usłyszałeś szczeknięcie Lucario, a zaraz potem otworzyły się drzwi i ujrzałeś płaczącą May, przytuloną do Sterlinga.

Ostatnio edytowany przez Kyoraku (2012-08-25 17:15:22)


http://24.media.tumblr.com/5ce39af28f6185de34cddaf1d5756225/tumblr_mi52z4uDty1qcu2hho1_r1_500.gif

Hope is comforting. It allows us to accept fate, no matter how tragic it might be...

http://oi49.tinypic.com/2rp5n3d.jpg

Offline

 

#34 2012-08-24 22:34:47

 Johnny

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Skąd: Zabrze
Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 196
Główny Pokemon: Vigoroth
Region: Hoenn

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Kiedy słyszałem rozmowę i to jak Sterling tłumaczył, że to on mnie namówił, abym to wreszcie zrobił, trochę mi ulżyło. Cieszyłem się, że May dalej chciała się zemną przyjaźnić, ale kiedy zobaczyłem jak stoi płacząc przytulona d Sterling'a coś mnie zabolało. Nie wiem czy to przez to iż May płakała przeze mnie, czy to, że przede mną uciekła teraz widziałem jak jest wtulona w niego. Nie miałem w tej chwili ochoty o niczym z nimi rozmawiać, ale nie mogłem też się odwrócić i opuścić pokój.
- Cześć. - powiedziałem.
Po tym słowie wypowiedzianym do nich szybko zabrałem potrzebne rzeczy i prędko wskoczyłem do łazienki. Chciałem jeszcze raz na szybko wszystko to przemyśleć, ale też musiałem się umyć. Wziąłem szybki prysznic, umyłem zęby, przebrałem się w piżamę i po wyjściu z łazienki wskoczyłem do łóżka. Wiedziałem, że powinienem porozmawiać z May.
- Wybaczcie, ale położę się już, jestem zmęczony, a jutro pracowity dzień. - wytłumaczyłem się.
Choć chciałem wiedzieć czy z May dalej jesteśmy przyjaciółmi to wolałem się przespać i wierzyć iż rano wszystko wróci do normy.

Offline

 

#35 2012-08-25 14:48:25

Kyoraku

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 1039
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Mismagius

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

May wstała i chciała do ciebie podejść, jednak Sterling ją zatrzymał i pokręcił przecząco głową. May przytaknęła niechętnie, wzięła ręcznik i piżamę i poszła pod prysznic. Chłopak z Sinnoh rozciągnął się na pościeli i powiedział do ciebie:
- Wybacz. To jest wasza sprawa. Człowiek ma dziewczynę i od razu zdaje mu się, że jest specjalistą od miłosnych problemów. Rozmawiałem z nią - tu machnął głową w kierunku drzwi od łazienki - Strasznie jej głupio po tym, co zrobiła, zresztą co ja ci będę mówił. Lepiej będzie, jeśli usłyszysz to od niej samej.
W tym momencie drzwi otworzyły się i wyszła z nich twoja, przebrana w piżamę przyjaciółka. Gdy spojrzała na ciebie, opuściła głowę i udała się na swoje łóżko. W tym czasie Sterling wstał i z ironicznym uśmiechem na ustach wyszedł z pokoju mówiąc:
- Ja... chyba muszę się przejść.
Po czym wyszedł z pokoju, zamykając szczelnie drzwi. May walczyła ze sobą przez dłuższą chwilę, po czym podeszłą do ciebie i powiedziała:
- Przepraszam. Po prostu... Taka decyzja... Nie byłam na to gotowa. Jesteś cudownym przyjacielem, jednak musi minąć jeszcze wiele czasu, żebym mogła do tego dorosnąć.
Widać było, że kosztowało ją to sporo odwagi. Po chwili leżała już w ciepłej pościeli, odwrócona twarzą do ściany. W tej chwili Lucario szczeknął tak jak wtedy i, delikatnie mówiąc, wrzucił siedzącego pod drzwiami Sterlinga.
- No tak - powiedział chłopak poprawiając koszulę - Trzeba iść spać! Jutro trening z Wallacem i mówię, lekko nie będzie.
Po tych słowach, jakby nigdy nic, zasnął.
Następnego dnia obudziły cię promienie słoneczne, przebijające się przez szklaną szybę. Dolne łóżko May było puste, natomiast Lucario z uporem maniaka próbował zrzucić swojego trenera z górnego.
- Co? Gdzie? Kiedy? Jak? - zaczął krzyczeć półprzytomny Sterling - Ała! Moja głowa!
Niebieski pies zaśmiał się szyderczo, a następnie złapał chłopaka za nogawkę i wyciągnął go z pokoju.

Ostatnio edytowany przez Kyoraku (2012-08-25 17:18:10)


http://24.media.tumblr.com/5ce39af28f6185de34cddaf1d5756225/tumblr_mi52z4uDty1qcu2hho1_r1_500.gif

Hope is comforting. It allows us to accept fate, no matter how tragic it might be...

http://oi49.tinypic.com/2rp5n3d.jpg

Offline

 

#36 2012-08-25 14:57:19

 Johnny

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Skąd: Zabrze
Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 196
Główny Pokemon: Vigoroth
Region: Hoenn

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Zachowanie Lucario wydało mi się śmieszne, widać było, że trochę nie zgadzał się z trenerem i lubił go denerwować. Ja także wstałem i wszedłszy do łazienki umyłem się i przebrałem. Potem wypuściłem mojego pupila, leniwca z jego pokeball'a.
- Cześć Slakoth, dziś po obiedzie czeka nas trening z Wallace'em, Sterling mówił, ze będzie ciężko, ale razem damy sobie radę, prawda? - przedstawiłem pokemonowi dzisiejsze palny.
Byłem pewien, że pokemon był równie podekscytowany co ja, ale z drugiej strony to leniwiec, dlatego nie było po nim zbytnio widać emocji. Przez noc wszystko sobie przemyślałem, a zwłaszcza Słowa May. Tak jak mówiła postanowiłem czekać i przez naszą podróż zbliżyć się do niej, sądziłem, że to może szybciej zmieni jej zdanie. Kiedy już byłem gotowy wyszedłem z pokoju i zacząłem szukać przyjaciół, którzy już byli gotowi. Chciałem się z nimi przywitać i zapytać o plany na dziś przed obiadem.

Offline

 

#37 2012-08-25 15:59:08

Kyoraku

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 1039
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Mismagius

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Pierwszą osobą był nadal ciągnięty przez Lucario Sterling. Najwyraźniej pasował mu taki sposób przemieszczania się, a i niebieski pies miał przez to trochę zabawy.
- Cześć Johnny - przywitał się chłopak, przewracając się na drugi bok tak, żeby mieć cię przed oczami - Mam nadzieję, że dobrze spałeś. Mi nie było to dane przez tego tutaj - tu pokazał Lucario, który z ironicznym uśmiechem skręcił w stronę schodów, prowadzących na niższe piętro, gdzie leżał mistrz, zamiast po rampie dla wózków inwalidzkich - Jeśli chodzi o May, to wiem tyle, że obudziła się zanim jeszcze słońce na dobre zawisło na niebie i wyszła gdzieś z Torchiciem.
W tym momencie Sterling zamilkł, bo jego głowa właśnie była obijana przez kolejne stopnie. Gdy spróbował wstać, pies chwycił jego drugą nogę i pociągnął go z dużą siłą tak, że przywalił całym ciałem w stojącą naprzeciw ścianę. Chłopak błyskawicznie się pozbierał i zbiegł na parter w obawie, że jego Pokemon będzie chciał to powtórzyć. Przez oszklone drzwi zauważyliście Wallace'a, który najwyraźniej udzielał wywiadu do telewizji. Sterling wyszedł, aby się przywitać, jednak od razu został skarcony poprzez uderzenie mikrofonem w głowę.
- Wyjdź z kadru - powiedziała reporterka.
Chłopak popatrzył na nią dziwnie, jednak chwilę później stanął w progu wejścia, czyli "poza kadrem".
- Z mistrzem Hoenn, Wallacem rozmawiała wasza ulubiona dziennikarka Gabby. Do usłyszenia po południu, kiedy to dokończymy ten pasjonujący wywiad! Cięcie! - zakończyła filmowanie kobieta - Ty, zanieś sprzęt do wozu. Wallace! Dziękuję za to, że znalazłeś dla nas czas. Mam nadzieję, że zgodzisz się być tutaj około 15.
- Nie może - rzekł Sterling - Obiecał mojemu przyjacielowi trening, prawda?
- Całkiem zapomniałem - powiedział czempion - Nie możemy przełożyć tego wywiadu na kiedy indziej?
- Jutro wyjeżdżamy do Petalburga - odrzekła dziennikarka - Muszę mieć to na dziś.
- Bo co? - spytał bezpośrednio Sterling.
Te dwa słowa przelały czarę goryczy. Gabby sięgnęła do torby, wyciągając z niej Pokeball.
- Jeśli twój przyjaciel naprawdę jest godny treningu z Wallacem, to bez problemu pokona zwykłą reporterkę - powiedziała Gabby przez ściśnięte zęby.
- Jak będzie, Johnny? - spytał spokojnie Sterling.


http://24.media.tumblr.com/5ce39af28f6185de34cddaf1d5756225/tumblr_mi52z4uDty1qcu2hho1_r1_500.gif

Hope is comforting. It allows us to accept fate, no matter how tragic it might be...

http://oi49.tinypic.com/2rp5n3d.jpg

Offline

 

#38 2012-08-25 19:35:34

 Johnny

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Skąd: Zabrze
Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 196
Główny Pokemon: Vigoroth
Region: Hoenn

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

- No co ty? No dobra walczmy, ale chcesz na pewno walczyć tu? W tym miejscu zaraz pod Centrum Pokemon? - zapytałem jak wolisz - Slakoth, wyjdź! Jesteś gotów do walki, co Slakoth?
Dzięki Sterlingowi znowu działo się coś niezbyt ciekawego, teraz zauważałem, że jego zuchwałość przynosi problemy, ale jednak nie byłem na niego strasznie zły.
- No więc jak? Walczymy? - znów zapytałem.
Chciałem szybko skończyć walkę, nie miałem ochoty na taką walkę, zwłaszcza wcześnie rano i z jakąś reporterką. Chciałem znaleźć May, bo jej wczesne wyjście było dość dziwne, z drugiej strony może chciała potrenować. Wiedziałem też, że walka z kobietą mogła pójść nie pomyśli Sterling'a, ale byłem dobrej myśli, a myśl, ze ktoś zmusza mnie do walki o tak wczesnej porze dosyć mnie irytowała.

Offline

 

#39 2012-08-25 20:21:24

Kyoraku

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 1039
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Mismagius

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

- Nie gadamy! Walczymy! - powiedziała pewnie Gabby - Wywiad z Wallacem może być najlepiej sprzedającą się rozmową tego miesiąca, a może nawet tego roku! Musimy to wygrać Whismur!
Przed reporterką stanął  królik z oczami w kształcie krzyżyków, który nie wyglądał na specjalnie walecznego.
- No cóż - powiedział Sterling z typową dla siebie ignorancją - Gotów byłem użyczyć ci mojego Lucario, jednak z tego, co widzę, wnioskuję, że nie będzie ci on potrzebny.
Ta wypowiedź jeszcze bardziej zdenerwowała dziennikarkę, która ciężko dysząc krzyknęła:
- Już ja ci pokażę! Zobaczycie, że w tym małym ciałku drzemie prawdziwa, żądna krwi bestia, gotowa rozszarpać swojego przeciwnika na strzępy!
Poskutkowało prześmiewczym "zakrztuszeniem" twojego przyjaciela. Reporterka poczerwieniała jak burak.
- Takie to śmieszne! Skończmy to szybko! - powiedziała, a właściwie wywrzeszczała kobieta - Whismur! Zaatakuj go Klapsem!


http://24.media.tumblr.com/5ce39af28f6185de34cddaf1d5756225/tumblr_mi52z4uDty1qcu2hho1_r1_500.gif

Hope is comforting. It allows us to accept fate, no matter how tragic it might be...

http://oi49.tinypic.com/2rp5n3d.jpg

Offline

 

#40 2012-08-25 20:40:23

 Johnny

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Skąd: Zabrze
Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 196
Główny Pokemon: Vigoroth
Region: Hoenn

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

- Choć też nie uważam, aby był on tak groźny, to wiem do czego zdolny jest ten pokemon. Może teraz jest mały i niepozorny, ale jego ewolucje są groźne. - stwierdziłem - Slakoth unik! Atakuj Ziewnięciem i dwa razy Drapaniem.
Choć ten pokemon na to nie wyglądał, ale mógł nam przysporzyć kłopotów. Ale wierzyłem w mojego Slakoth'a, dlatego nawet nie myślałem o przegranej. Musieliśmy wygrać wraz ze Slakoth'em, od tego zależało czy będziemy trenować z Wallac'em, nie mogłem przepuścić takiej szansy. Dzięki jego pomocy mogliśmy się stać na prawdę silni, jednak gdyby mi się nie udało wygrać z tą reporterką okazałby się, że jestem słaby i niegodny treningu z mistrzem, choć z drugiej strony ja dopiero zacząłem podróż, a ona ma pokemona na pewno już długo. Z drugiej strony gdybym ją pokonał byłoby to całkiem spore osiągnięcie. Dlatego wraz z mym pokemonem dążyłem do zwycięstwa.

Offline

 

#41 2012-08-25 21:16:48

Kyoraku

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 1039
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Mismagius

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Nerwy okazały się zbyteczne (przynajmniej na razie), ponieważ Ziewanie Slakotha uśpiło Whismura Gabby już w momencie, w którym rozpoczął bieg na leniwca. Zaraz po dwóch udanych atakach, Slakoth stanął nad królikiem i zaczął go dźgać pazurem, żeby zobaczyć, czy nadal śpi. Reporterka nie wytrzymała presji i podbiegła do swojego pieszczocha i szarpiąc, próbowała obudzić. Po chwili jednak świsnęła jej nad uchem Kula Aury, a Sterling powiedział:
- Albo zostawisz go w spokoju, albo zostaniesz zdyskwalifikowana za oszustwo.
- Jakie oszustwo? - spytała zaskoczona dziennikarka.
- Próba obudzenia Pokemona - rzucił krótko chłopak - Liczę do trzech. Zostaw go, bo inaczej... - tu machnął głową w kierunku Lucario.
Kobieta błyskawicznie odskoczyła od swojego pupilka. Jej starania nie poszły jednak na marne, gdyż Whismur obudził się i wściekły na Slakotha użył Uproaru bez komendy trenerki.


http://24.media.tumblr.com/5ce39af28f6185de34cddaf1d5756225/tumblr_mi52z4uDty1qcu2hho1_r1_500.gif

Hope is comforting. It allows us to accept fate, no matter how tragic it might be...

http://oi49.tinypic.com/2rp5n3d.jpg

Offline

 

#42 2012-08-25 21:28:11

 Johnny

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Skąd: Zabrze
Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 196
Główny Pokemon: Vigoroth
Region: Hoenn

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Zachowanie reporterki dosyć mnie zdziwiło i trochę zdenerwowało, ktoś taki jak ona, występujący w telewizji a od razu, kiedy nie szło po jej myśli starała się oszukiwać.
- Taka pewna siebie, a nie potrafi grać fair, nie ładnie. - zwróciłem uwagę - Slakoth, trzymaj się! Teraz atakuj Drapaniem, następnie spróbuj znowu użyć Ziewania. Na koniec zaatakuj go dwa razy Drapaniem.
Kiedy wydałem komendy pokemonowi i liczyłem, że reszta walki pójdzie dalej z górki. Lubiłem takie niezbyt trudne walki. Wierzyłem w mojego Slakoth'a, dlatego nie musiałem się zbytnio martwić.
- Pragnę ci tylko powiedzieć, ze trenerem jest dopiero od niedawana i podróżuję wraz ze Slakoth'em po regionie Hoenn mniej więcej od wczoraj. - powiedziałem.
Chciałem zobaczyć jej reakcję, kiedy dowie się, że wyzwała początkującego trenera i ma szanse przegrać tę walkę.

Offline

 

#43 2012-08-25 22:07:56

Kyoraku

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 1039
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Mismagius

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Whismur chyba naprawdę zabrał się do walki, bo mimo używania Uproara, który zabierał Slakothowi sporo energii, miał jeszcze siłę robić uniki. Udało mu się umknąć przed drapaniem, a falą dźwięku, którą wygenerował podczas swojego ataku odparował również Ziewanie. Niestety, nic nie trwa wiecznie. Dwa kolejne "Drapania" zakończyły waszą walkę i tym samym zapewniły ci trening z mistrzem Pokemonów.
- Mówiłem - podsumował starcie Sterling.
- No dobrze, skoro wszystko już wiadomo, to proszę przeprosić ode mnie telewidzów - powiedział Wallace wstając z krawężnika - Johnny, Sterling, chodźcie. Może spotkamy po drodze waszą przyjaciółkę.
Czempion nie pomylił się. Spotkaliście May po drodze do "tajnego centrum treningowego Wallace'a". Wyglądała na rozbitą, ale gdy zobaczyła was na drodze, na jej twarzy ponownie zagościł uśmiech. Zwykły czy udawany? Nie wiadomo. Tajemniczym miejscem, o którym tyle słyszeliście nie było nic innego, jak "romantyczna polanka", gdzie przyszedłeś wczoraj razem z twoją przyjaciółką. Kątem oka dostrzegłeś, że dziewczyna znowu posmutniała.
- Jesteśmy na miejscu - powiedział Wallace - Muszę was ostrzec, że trening ze mną nie należy do najłatwiejszych, o czym wam pewnie powiedział nasz Sterling. Niemniej jednak wasze umiejętności wejdą na wyższy poziom, a więź łącząca was z waszymi Pokemonami będzie silniejsza niż wcześniej. Wybierzcie teraz stworki, które chcielibyście wzmocnić.
- Ja chcę trenować z Torchiciem - powiedziała cicho May.
- Zdecyduję się na tego Pokemona. Chyba zbłądził, bo normalnie nie występuje w tym rejonie - rzekł Sterling wypuszczając z Pokeballa Trapincha. A więc właśnie tym się zajmował, kiedy ty i twoja towarzyszka przeżywaliście swój "mały kryzys".
- Rozumiem, że twój wybór, to Slakoth, tak? - spytał czempion - Sterling, zajmij się przez chwilę May, zaraz do was przyjdę. Z tego co widziałem - Wallace ponownie zwrócił się w twoją stronę - Twój Pokemon jest w stanie nauczyć się ataku zwanego Encore, czyli inaczej Bisu. Polega on na tym, że Pokemon chwali ostatni ruch przeciwnika, zmuszając do powtórzenia go. Zadanie jest proste - tu mistrz wypuścił Pokemona serduszko - Luvdisc! Uderz w tamto drzewo przy pomocy Wodnego Pulsu!
Wodny stworek wykonał posłusznie polecenie, po czym czempion kontynuował swój wywód:
- Zmuś mojego Pokemona do powtórzenia ataku. Będzie on używał różnych ruchów, żadnego dwa razy pod rząd. Żeby was odrobinę "zmotywować", Luvdisc zamiast drzew będzie atakował Slakotha. Spokojnie! Mam dużo Potionów! Jakbyście mieli jakieś pytania, nie krępujcie się.


http://24.media.tumblr.com/5ce39af28f6185de34cddaf1d5756225/tumblr_mi52z4uDty1qcu2hho1_r1_500.gif

Hope is comforting. It allows us to accept fate, no matter how tragic it might be...

http://oi49.tinypic.com/2rp5n3d.jpg

Offline

 

#44 2012-08-25 22:24:09

 Johnny

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Skąd: Zabrze
Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 196
Główny Pokemon: Vigoroth
Region: Hoenn

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Trening z mistrzem na prawdę wyglądał na wymagający. Jednak nawet to, że mój pokemon będzie obrywał podczas treningu nie zniechęciło mnie do nauki nowego ataku. Wiedziałem, że nawet to, że Slakoth ma leniwą naturę nie zmieni faktu iż chciałby być silniejszy.
- Ale jak właściwie Slakoth ma chwalić Luvdisc? Ma to być coś długiego i na prawdę miłego czy nie wiem, coś w stylu "Dobrze wykonany atak"? - zapytałem kiedy mistrz skończył.
Chciałem wiedzieć jak Slakoth ma chwalić przeciwnika, aby i on wiedział jak to wykonać, dlatego od razu zapytałem się mistrza. Kiedy już dowiedziałem się jak to zrobić powiedziałem to Slakoth'owi.
- No, dobrze Slakoth, najpierw chcę ci podziękować, że tak wspaniale walczyłeś przeciw tej reporterce. - pochwaliłem i przytuliłem pokemona - Dobrze, więc słyszałeś jak Wallace mówił co musisz zrobić, aby wykonać ten atak, dlatego nie będę na razie tego powtarzać. Więc zacznijmy trening. - dałem sygnał Slakoth'owi i Luvdisc, że możemy zacząć.
Choć nie chciałem myśleć o niczym innym niż o treningu to nie mogłem przestać myśleć o tym, że May była smutna i tak mnie potraktowała, nie mogłem znieść jej widoku smutnej, dlatego chciałem z nią później porozmawiać.

Offline

 

#45 2012-08-25 22:44:27

Kyoraku

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 1039
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Mismagius

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

(Wallace coś powiedział o.0? )

Luvdisc zgodnie z poleceniem mistrza zaatakowała tym razem innym ruchem, a mianowicie Lodowym Promieniem. Nie celowała jeszcze w Slakotha, chociaż po oczach widać było, że ją to korciło. Leniwiec zaczął dopingować rywalkę jak na meczu piłkarskim, jednak "szatanowi serduszko" to nie wystarczyło i trzepnęła sparingpartnera Hydro Pompą. Twój Pokemon zatoczył się, ale nie przewrócił, więc można było kontynuować trening. Kawałek dalej widać było trening twoich przyjaciół: Torchic May walczył z Sealeo, a Trapinch Sterlinga z Ludicolo. Dziewczyna próbowała nauczyć ognistego kurczaka ruchu zwanego Ember, czyli Żar, jednak wychodziły im jedynie kolejne "kichnięcia" zamiast mini burzy iskier. Nieco lepiej szło Pokemonowi mrówce, jednak Ludicolo nawet w swojej wiecznej euforii jest w stanie dostrzec Faint Attack (Zmyłka) Trapincha, przez co kończy się on niepowodzeniem.


http://24.media.tumblr.com/5ce39af28f6185de34cddaf1d5756225/tumblr_mi52z4uDty1qcu2hho1_r1_500.gif

Hope is comforting. It allows us to accept fate, no matter how tragic it might be...

http://oi49.tinypic.com/2rp5n3d.jpg

Offline

 
Klodi ~ [Administrator] ~ 32295668
Dyziek ~ [Administrator] ~ 7995310

Minoru ~ [Moderator] ~ 10741727
GG: 10741727
Aiwlyss ~ [Moderator] ~ 16097173
GG: 16097173





PBF - Toplista gier PBF Toplista gier PBF Toplista stron Anime&Manga Toplista Anime Toplista Anime Strefa

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://athler.pl/ https://metalowy-tony.pl/