#16 2012-08-23 14:11:17

 Johnny

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Skąd: Zabrze
Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 196
Główny Pokemon: Vigoroth
Region: Hoenn

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

- I jak ci poszło w lidze Sinnoh? Sądząc po dwójce twoich pokemonów to dobrze, co nie? - dopytywałem się Sterling'a - Ale wiesz teraz nie miałbym, żadnych szans w walce z tobą, ale kiedy skompletuje wszystkie potrzebne odznaki, załapie więcej pokemonów i je wytrenuje to w lidze na pewno będziemy walczyć.
Cieszyłem się z miło upływającego czasu i spokoju, starałem się też nie zwracać uwagi na rękę. Rozglądałem się też po okolicy. Wiedziałem, że przed dotarciem do pierwszej sali pokemon, musimy dojść do Oldale Town. Ale przeszliśmy część drogi, dlatego domyślałem się, że za niedługo dojdziemy.
- Sterling, jakie pokemony złapałeś w regionie Sinnoh? - zapytałem.
Byłem ciekaw jakie jeszcze pokemony posiadał nasz przyjaciel, dlatego kolejny raz zadałem mu pytanie. Spojrzałem też na May, chciałem się upewnić czy nic jej się nie stało i serdecznie się do niej uśmiechnąłem.

Offline

 

#17 2012-08-23 15:12:18

Kyoraku

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 1039
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Mismagius

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

- No cóż - zaczął chłopak - Udało mi się wytrenować dość silne Pokemony, jednak nie jestem zbyt dobrym strategiem. Wiem tylko, przeciwko jakim typom dobrze sprawuje się moja drużyna. Jeśli chodzi o Ligę Sinnoh, dotarłem do pierwszej czwórki, pokonał mnie przyszły mistrz. Przegrana ta jest jednym z powodów, dlaczego Lucario i Infernape tak się nie lubią, gdyż jako szóstego członka mojej drużyny wybrałem właśnie małpę, a nie psa. Po walce pokazywał mi gestami, że gdybym wybrał jego, wygralibyśmy.
Sterling przeciągnął się i spojrzał w niebo.
- Jeśli chodzi o moje pozostałe Pokemony, to jest to raczej wyrównany team, bez przewagi jakiegoś typu. W półfinałach moja drużyna składała się z Infernape'a, - Lucario prychnął pogardliwie - Staraptora, Floatzela, Rhyperiora, Luxraya oraz Venusaura, którego jajko dostałem od mojej siostry, hodowczyni na początku mojej podróży. Do Hoenn zabrałem jednak tylko tą kłótliwą dwójkę. Mam nadzieję złapać jakieś nowe stworki w tym regionie.
Chłopak przystanął na chwilę i powiedział:
- Jestem pewien, że i wam uda się złapać wiele nowych Pokemonów i że spotkamy się w Lidze. O! Prawi jesteśmy!
Faktycznie. Przed wami rozciągała się łąka, za którą widać było domy mieszkających tu ludzi. Pierwszy punkt waszej podróży osiągnięty! Po wejściu do miasta od razu poczuliście wspaniały zapach. Znana ze swojej żarłoczności May ruszył na poszukiwania źródła aromatu, a gdy oddaliła się na pewną odległość, Sterling powiedział do ciebie:
- Twoja dziewczyna jest chyba naprawdę głodna. Chodźmy za nią.


http://24.media.tumblr.com/5ce39af28f6185de34cddaf1d5756225/tumblr_mi52z4uDty1qcu2hho1_r1_500.gif

Hope is comforting. It allows us to accept fate, no matter how tragic it might be...

http://oi49.tinypic.com/2rp5n3d.jpg

Offline

 

#18 2012-08-23 16:02:25

 Johnny

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Skąd: Zabrze
Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 196
Główny Pokemon: Vigoroth
Region: Hoenn

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

- Nie, May niestety nie jest moją dziewczyną, no, ale lepiej chodźmy szybko, chce zanieść mojego Slakoth'a do Centrum Pokemon, aby mógł w pełni odzyskać sił. A i masz racje, May ma szczególne zamiłowanie do jedzenia. - lekko zdziwiony odpowiedziałem.
Zdziwiło mnie, że Sterling uważał iż May jest moją dziewczyną, ale z drugiej strony chciałbym, żeby tak było w końcu nie chciałem dopuścić, aby się jej coś stało i kosztem tego złamałem rękę, a ona ani wtedy ani później nawet mi nie podziękowała. Nie chcąc rozmawiać o tym z nim szybko zmieniłem temat. W końcu musiałem się zająć moim Slakoth'em, byłem mu bardzo wdzięczny, że nawet kiedy był wyczerpany stanął do walki.
- To co idziemy najpierw do Centrum Pokemon, zgoda? Torchic May i mój Slakoth potrzebują opieki siostry Joy.

Offline

 

#19 2012-08-23 19:04:24

Kyoraku

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 1039
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Mismagius

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

- Niestety? - powiedział chłopak z nutką ironii - Zabrzmiało to tak, jakbyś tego żałował. Zbliż się do niej, a potem po prostu powiedz, co czujesz. W najgorszym wypadku pozostaniecie przyjaciółmi. Tak sądzę...
W drodze do Centrum zauważyliście wiele festiwalowych dekoracji i stoisk z tandetnymi zabawkami - pamiątkami, jakie można kupić podczas wielkich świąt. Było to dość dziwne, zwłaszcza, że miasteczko było raczej niewielkie i słabo zaludnione. W każdym razie nie mogło umywać się do metropolii takich, jak Goldenrod City w regionie Johto czy Jubilife City w regionie Sinnoh. W tłumie ludzi dostrzegliście May, która z uporem maniaka próbowała przepchnąć się przez tłum rozkrzyczanych dziewcząt.
- Johnny! Sterling! Chodźcie tu! - wołała podnieconym głosem - Wallace przyjechał do Oldale Town!
Wasz towarzysz skinął głową w stronę Lucario i już po chwili niebieski pies wszedł w tłum niczym lodołamacz, dzięki czemu cała trójka mogła przedrzeć się do pierwszych rzędów. Na dużej scenie stał wysoki mężczyzna ubrany na biało, a obok niego znajdował się ogromny beżowy wąż.
- Witajcie! - powiedział przez mikrofon - Nazywam się Wallace, mistrz Pokemonów regionu Hoenn, a to jest mój Pokemon, Milotic!
Wrzawa nasiliła się. Kilka dziewczyn próbowało podejść do swojego idola, jednak wszystkie zostały powstrzymane przez pracujące jako ochroniarze Machampy.
- Przybyłem tutaj w celu promowania mojego programu "Walka i przyjaźń", dotyczącego zbliżania się do siebie trenerów i ich Pokemonów - kontynuował gwiazdor - Z tego powodu, wybiorę dzisiaj trenera, z którym stoczę walkę przed wami wszystkimi na tej oto scenie!
Wszyscy poza wami wypuścili swoje stworki z ich kulek, aby pokazać, że są gotowi na starcie z mistrzem. Wallace uśmiechnął się pobłażliwie.
- Niech no zdecyduję... Tak! Ty będziesz moim rywalem! - powiedział wskazując na ciebie ręką - Nie! Nie oglądaj się! Chcę stoczyć walkę właśnie z tobą!
May podbiegła do ciebie i z błyskiem w oczach zachęcała cię:
- Zgódź się! Proszę!

Ostatnio edytowany przez Kyoraku (2012-08-25 17:07:31)


http://24.media.tumblr.com/5ce39af28f6185de34cddaf1d5756225/tumblr_mi52z4uDty1qcu2hho1_r1_500.gif

Hope is comforting. It allows us to accept fate, no matter how tragic it might be...

http://oi49.tinypic.com/2rp5n3d.jpg

Offline

 

#20 2012-08-23 20:39:19

 Johnny

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Skąd: Zabrze
Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 196
Główny Pokemon: Vigoroth
Region: Hoenn

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Nie spodziewałem się, że Wallace wybierze właśnie mnie. To było fascynujące, wielki mistrz regionu Hoenn chciał walczyć zemną. Za nic nie odpuściłbym walki, ale przypomniałem sobie o moim Slakoth'cie, który niedawno jeszcze był w kiepskim stanie, ale może już do siebie doszedł? Żeby się przekonać musiałem go wypuścić.
- Słucham, zemną? Oczywiście, że się zgadzam, ale ostateczna decyzja zależy od mojego pokemona. - odpowiedziałem Wallace'owi, po czym wypuściłem z Pokeball'a mojego pokemona leniwca i sprawdziłem co z nim - Slakoth, jak się czujesz? Doszedłeś do siebie? Dałbyś radę walczyć, ale niechodzi mi o to czy jesteś tylko w stanie walczyć, pytam się czy masz siły na walkę.
Wiedziałem, że ja i mój Slakoth niedamy rady pokonać tak doświadczonego przeciwnika, spodziewałem się, że użyje swojego sławnego Milotic'a. W starciu z nim Slakoth miał małe szanse, a gdyby był słaby i wyczerpany mógł by przegrać po jednym słabym ataku. Dlatego nie chciałem ryzykować i najpierw upewnić się czy jest w stanie walczyć. Ale wiedziałem, że tak jak ja on się nie podda i i tak będziemy walczyć.

Offline

 

#21 2012-08-23 21:54:16

Kyoraku

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 1039
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Mismagius

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Slakoth, mimo swojego "zamulonego" wyrazu twarzy wyglądał na gotowego. W tym momencie odezwał się jednak Sterling:
- Wallace! Pokemon tego chłopaka jeszcze nie dawno musiał bronić się przed stadem Mightyen, a ty wymagasz od niego, żeby walczył? Zachowujesz się jak tchórz, a nie jak mistrz!
Słowa chłopaka poważnie rozwścieczyły publikę. Gdyby nie pilnujące pierwszych rzędów Machampy, nie wiadomo, czy nie skończyłby jako element karmy dla Sharpedo. Niestrudzony trener wszedł na scenę i spokojnie kontynuował:
- Jeśli nie chcesz się ośmieszyć pokonując osłabionego przeciwnika, proponuję starcie dwóch na dwóch. Ja dołączę do Johnny'ego, a ty dobierz kogoś z widowni.
Wallace poprawił kapelusz, a następnie zwrócił się do publiczności::
- Chcecie zobaczyć ten mecz?
Wściekły tłum w jednym momencie zmienił się z powrotem w grupkę rozradowanych kibiców. Mistrz podszedł do zarumienionej May i zapytał:
- Chcesz być moją partnerką w tej walce?
Dziewczyna spojrzała na ciebie, a następnie na Wallace'a i odrzekła:
- Tak, postaram się.
Mężczyzna wziął ją na scenę i powiedział:
- Niech walka się zacznie! Ruszaj Milotic!
Beżowy wąż wpełzł na pole walki i zajął pozycję bojową.
- Torchic! Dajmy z siebie wszystko! - krzyknęła May, wypuszczając ognistego kurczaka.
- Lucario, odłóżmy naszą kłótnię na później i rozwalmy ich! - rzekł Sterling.
Niebieski pies uśmiechnął się i skinął głową.
- Pierwszy ruch należy do was! - powiedział mistrz.


http://24.media.tumblr.com/5ce39af28f6185de34cddaf1d5756225/tumblr_mi52z4uDty1qcu2hho1_r1_500.gif

Hope is comforting. It allows us to accept fate, no matter how tragic it might be...

http://oi49.tinypic.com/2rp5n3d.jpg

Offline

 

#22 2012-08-23 22:10:15

 Johnny

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Skąd: Zabrze
Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 196
Główny Pokemon: Vigoroth
Region: Hoenn

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Słowa Sterling'a nawet mnie zaszokował, bo przecież skąd Wallace miał wiedzieć, że jesteśmy w kiepskim stanie. Co prawda mógł się domyślić po mojej złamanej ręce, albo po tym, że pytałem się pupila o jego stan. Jednak sądziłem, że Sterling chciał się zmierzyć z mistrzem, ale jednak byłem mu za to trochę wdzięczny.
- Dzięki Streling, teraz mamy większe szanse. Nie żebym wątpił w zwycięstwo, ale to jednak mistrz regionu Hoenn. Dobra Slakoth, słyszałeś, zaczynamy. Atakuj Milotic'a. Rozpocznijmy to Ziewnięciem, potem atakuj dwa razy Drapaniem i zakończ Ziewnięciem. - wydałem komendy Slakoth'owi.
Choć atakując mistrza miałem nikłe szanse na zwycięstwo to nie chciałem stawać przeciwko May, ale to też mnie wyzwał Wallace, dlatego bez większych oporów wydałem rozkaz mojemu pokemonowi, aby zaatakował Milotic'a. Choć mieliśmy małe szanse w walce to jednak dzięki uporowi i wspólnemu trudowi mogliśmy wygrać.

Offline

 

#23 2012-08-23 22:57:00

Kyoraku

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 1039
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Mismagius

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

- W porządku! Zaatakujmy go razem! - powiedział Sterling - Lucario! Użyj na Miloticu Mrocznego Pulsu! Celuj dokładnie, aby nie trafić Slakotha!
- Chyba nasza kolej - powiedział nonszalancko Wallace, a następnie zwrócił się do May - Niech Torchic zajmie się stworkiem tego młodszego chłopaka, ja tymczasem zaatakuję niebieskiego psa!
- W porządku - odrzekła dziewczyna. Widać, że walka przeciwko najlepszemu przyjacielowi wcale jej się nie podobała. Wolałaby chyba nawet skazać ognistego kurczaka na porażkę, każąc mu ruszyć na Lucario - Torchic! Powstrzymaj Slakotha przy pomocy Drapania!
- Śwetnie! - powiedział mistrz - Milotic! Skontruj Mroczny Puls przy pomocy Lodowego Promienia!
Ruchy silniejszych Pokemonów zderzyły się, tworząc wielką chmurę dymu, z której po chwili wyłoniły się słabsze stworki, obdzielające się nawzajem kolejnymi ciosami.
- To jest nasza szansa na wyeliminowanie z walki Slakotha! - powiedział dostojnie Wallace - Milotic! Użyj Surfu!
- Chwila! - krzyknęła May - Przecież mój Torchic również ucierpi!
- No cóż - rzekł mistrz - Sukces wymaga poświęceń.
- Nie pozwolimy na to! - krzyknął Sterling - Lucario! Wybij się przy pomocy Mrocznego Pulsu i złap obydwa Pokemony!
Niebieski pies skierował wiązkę ku stojącej za nimi ścianie i już po chwili pędził z ogromną szybkością ku będącym na wyczerpaniu stworkom. Udało się, zdążył. Fala rozprysła się na wszystkie strony, a kilka kropel wody spadło na strój mistrza, który nagle zaczął iskrzyć. Już po chwili, na drugim końcu areny nie stał już wspaniały mistrz wodnych Pokemonów, lecz młody chłopak, którego strój przypominał raczej ubiór jakiegoś kryminalisty, niż wysublimowanego artysty. Publiczność wyglądała na równie zaskoczoną, co on.
- Szlag! - zawołał - Milotic! Połącz Toksyny z Surfem i zaatakuj ich! Nie ma być żadnych światków!
Wodny wąż wykonał polecenie, jednak już po chwili został powalony przez dwie wodne kule. Wszystkie spojrzenia powędrowały w stronę z której nadleciały. Stał tam Wallace. Nie pięknie ubrany i uczesany artysta. Wyglądał, jakby słowo "prysznic" było dla niego wyrazem obcym. Był to jednak prawdziwy mistrz w towarzystwie wiernej Luvdisc i Sealeo. Pokemony wystrzeliły kolejne pociski, jednak bandyty już nie było. Wallace zdążył zrobić tylko kilka kroków, a następnie padł bez życia na ziemię. Machampy w towarzystwie przyjaciół mistrza odprowadziły go do Centrum Pokemonów.
- Chodźcie! - zawołał Sterling.
Już po chwili byliście w pokoju, do którego został odtransportowany czempion. Machampy wpuściły ich tam z własnej, nieprzymuszonej woli (Lucario okazał się świetnym dyplomatą, nawet bez pomocy Kuli Aury).

Ostatnio edytowany przez Kyoraku (2012-08-25 17:09:44)


http://24.media.tumblr.com/5ce39af28f6185de34cddaf1d5756225/tumblr_mi52z4uDty1qcu2hho1_r1_500.gif

Hope is comforting. It allows us to accept fate, no matter how tragic it might be...

http://oi49.tinypic.com/2rp5n3d.jpg

Offline

 

#24 2012-08-24 13:26:54

 Johnny

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Skąd: Zabrze
Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 196
Główny Pokemon: Vigoroth
Region: Hoenn

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Tak jak powiedział Streling ruszyliśmy do Centrum Pokemon za Machamp'ami, aby sprawdzić co się stało mistrzowi. Cała sytuacja była bardzo dziwna, ten bandyta nabrał wszystkich iż jest Wallace'em, ale jego zachowanie nie było takie jak mistrza. Na nasze szczęście Wallace dotarł na czas i przegonił kryminalistę.
- Kto to był? - zapytałem - I co z Wallace'em?
Miałem nadzieje, że wielki mistrz doszedł do siebie i wytłumaczy nam całe zajście. Z drugiej strony mogło z nim być kiepsko, zważywszy na to, że bez życia upadł na ziemie. Chciałem jak najszybciej dowiedzieć się co się niedawno zdarzyło i kim był ten chłopak.
- To wszystko jest dziwne. - zacząłem - Bo poco ten gość podszywał b się pod Wallace'a?
Domyślałem się, że ten oszust mógł porwać Wallace'a, uwięzić go i podszywał się pod niego dla swoich nieczystych celów.

Offline

 

#25 2012-08-24 13:57:36

Kyoraku

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 1039
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Mismagius

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Mistrz leżał w łóżku szpitalnym, jednak nie wyglądał na rannego lub chorego. Niemniej jednak podłączony był do kroplówki.
- Wallace, nic ci nie jest? - spytał Sterling, gdy ten się obudził - Kim był ten koleś?
- Chyba nic - odrzekł mężczyzna - Jechałem tu stoczyć walkę pokazową w ramach mojego programu, kiedy ktoś napadł na samochód którym odwożono mnie z portu. Poczułem tylko uderzenie w głowę. Gdy się obudziłem, byłem w jakiejś piwnicy. Ten bandyta wyrwał mi z głowy kępkę włosów, ukradł Pokeballa z Miloticiem, a potem zmienił się we mnie przy pomocy jakiegoś dziwnego urządzenia.
- Stąd zwarcie - powiedział do siebie Sterling.
- Całe szczęście, że nie przeszukał mnie dokładnie - kontynuował czempion - W kieszeniach mojego płaszcza miałem kule z Luvdisciem i Sealeo, więc po zerwaniu więzów, byłem w stanie się uwolnić. Szedłem całą noc i pół dnia, żeby się tutaj dostać, a po drodze nie było nic, co można by zjeść.
- Dlatego wtedy straciłeś przytomność? - zapytał Sterling.
- Tak - odrzekł mistrz - Żałuję, że w dniu wyjazdu nie zjadłem śniadania.
- To straszne! - zawołała May - Gdybym nie miała nic w ustach przez dwa dni, chyba bym nie przeżyła.
Wallace zaśmiał się i powiedział:
- Kiedy tylko odłączą mnie od tego ustrojstwa, pójdziemy we czwórkę do najlepszej restauracji jaka tutaj jest. Ja stawiam!
W tym momencie do sali weszła siostra Joy.
- Przykro mi, ale pora odwiedzin minęła - powiedziała pielęgniarka - Panie Wallace, zgodnie z obietnicą, zostanie pan jutro wypisany.
- Dopiero jutro? - jęknęła May wychodząc z gabinetu.
Gdy skierowaliście się do wyjścia, mistrz chwycił cię za rękaw.
- Słyszałem od Sterlinga, że dopiero zacząłeś swoją drogę jako trener - powiedział cicho mężczyzna - Jeśli chcesz, po jutrzejszym obiedzie możemy wybrać się gdzieś potrenować. Znam jedno doskonałe miejsce.


http://24.media.tumblr.com/5ce39af28f6185de34cddaf1d5756225/tumblr_mi52z4uDty1qcu2hho1_r1_500.gif

Hope is comforting. It allows us to accept fate, no matter how tragic it might be...

http://oi49.tinypic.com/2rp5n3d.jpg

Offline

 

#26 2012-08-24 14:17:51

 Johnny

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Skąd: Zabrze
Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 196
Główny Pokemon: Vigoroth
Region: Hoenn

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Propozycja mistrza Wallace'a była niespodziewana, ale dla mnie bardzo ciekawa. Nie mogłem przepuścić takiej okazji. Wielki mistrz chciał trenować zemną, zemną! Na początku zaniemówiłem, to było niespodziewane, ale szybko się ogarnąłem i zwróciłem do Wallace'a.
- Tak zgadza się, dopiero rozpoczęliśmy swą podróż wraz z May i Slakoth'em. Oczywiście, żebym chciał, to wielki zaszczyt trenować z mistrzem regionu Hoenn. Tak więc gdzie się jutro spotkamy? Tu w Centrum Pokemon? - zapytałem Walalce'a.
Kiedy już wszystko ustaliliśmy z Wallace'em wyszedłem z jego pokoju, aby mógł odpocząć i dogoniłem dwójkę przyjaciół. Opowiedziałem im kiedy i gdzie spotkamy się z Wallace'em i o propozycji, którą mi złożył.
- Więc gdzie teraz idziemy? Sterling może potrenowalibyśmy razem? Co ty na to? - zaproponowałem przyjacielowi.

Offline

 

#27 2012-08-24 14:40:38

Kyoraku

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 1039
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Mismagius

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Gdy wyszedłeś z pokoju, zauważyłeś Sterlinga opierającego się o ścianę naprzeciw drzwi, prowadzących do sali, w której leżał mistrz.
- Pewnie, możemy potrenować, ale po tym, co usłyszałem, wołałbym abyście byli wypoczęci - powiedział poważnie chłopak - Wallace wydaje się być wyluzowanym gościem, ale podczas treningów zmienia się w prawdziwego demona. Może cię wiele nauczyć, jeśli tylko zaakceptujesz jego metody treningowe, a one nie są zbyt przyjemne dla początkujących. Wiem coś o tym, bo często przyjeżdżał trenować na Żelaznej Wyspie, gdzie mieszka mój kuzyn, Riley. Mimo wszystko, muszę mu zwrócić honor. Dzięki treningowi z nim udało mi się złapać mojego Lucario.
W tym momencie w korytarzu pojawiła się May, objuczona wszelkiego rodzaju festiwalowymi słodyczami, takimi, jak wata cukrowa Swablu, czy jabłkami w karmelu, którym został nadany kształt Cherubiego.
- Nawet nie wiecie ile tego jest! - powiedziała z ustami pełnymi waty.
- Zakładam, że więcej po prostu nie dałaś rady unieść - odrzekł Sterling - Spotkamy się jutro, w recepcji. O dziesiątej wypiszą Wallace'a. Ja muszę załatwić jeszcze jedną sprawę.
Po tych słowach ruszył wraz z Lucario w stronę drzwi wyjściowych.
- Johnny - zagadnęła cię dziewczyna - Chodź ze mną! Przejdziemy się trochę po mieście.


http://24.media.tumblr.com/5ce39af28f6185de34cddaf1d5756225/tumblr_mi52z4uDty1qcu2hho1_r1_500.gif

Hope is comforting. It allows us to accept fate, no matter how tragic it might be...

http://oi49.tinypic.com/2rp5n3d.jpg

Offline

 

#28 2012-08-24 14:54:36

 Johnny

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Skąd: Zabrze
Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 196
Główny Pokemon: Vigoroth
Region: Hoenn

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

Zaciekawiło mnie co musiał załatwić Sterling, z drugiej strony mówiąc o mało ciekawych metodach treningowych i o zmianie w demona przeszły mnie dreszcze. Z drugiej strony skoro miało nas to wzmocnić to bardzo chciałem tego spróbować wraz ze Slakoth'em. Zacząłem sobie wyobrażać różne metody treningowe, których mógł używać Wallace, ale potem wróciłem do rzeczywistości i do propozycji May.
- Zgoda, skoro Sterling radził odpocząć to odpuszczę sobie trening, no i taka przechadzka dobrze nam zrobi. - zacząłem i uśmiechnąłem się do May - No to chodźmy May.
Byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem spędzić trochę czasu z May bez Sterling'a, zastanawiałem się nad jego radą, żebym wyznał May co do niej czuje kiedy będziemy na osobności. Ale dalej nie byłem tego pewien. A co jeśli nie odwzajemnia mojego uczucia i poczuje się niezręcznie? Wtedy może nasza przyjaźń nie byłaby taka sama?
- No dobrze to gdzie idziemy? - zapytałem kiedy wyszliśmy z budynku.

Offline

 

#29 2012-08-24 15:08:52

Kyoraku

http://i.imgur.com/Tmkme.png

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 1039
Wiek Postaci: 15 lat
Główny Pokemon: Mismagius

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

- Wiesz - zaczęła dziewczyna - Trochę się zmęczyłam tym bieganiem po stoiskach. Chciałabym odpocząć w jakimś ustronnym miejscu. Sterling pokazał mi jedno takie. Całkiem niedaleko stąd.
May chwyciła cię za rękę i zaczęła prowadzić w stronę lasu, z którego przyszliście. Przedzieraliście się przez leśny gąszcz, na który składały się wszelkiego rodzaju krzewy, niskie drzewka i połamane gałęzie. W końcu dotarliście na miejsce. Była to niewielka polanka w samym sercu puszczy, okolona ze wszystkich stron kwitnącymi roślinami. Nad wami widniało niebo, którego kolor zmienił się z niebieskiego na pomarańczowy. Słońce zaczęło zachodzić.
- Teraz jest jeszcze piękniej, niż wtedy, kiedy byłam tu ostatnio, wiesz? - powiedziała May kładąc się na plecach na miękkiej trawie - Posłuchaj.
Panującą w tym zakątku ciszę wypełnił śpiew leśnych Pokemonów. Kricketoty, Roselie i Sunflory zaczęły swój recital.


http://24.media.tumblr.com/5ce39af28f6185de34cddaf1d5756225/tumblr_mi52z4uDty1qcu2hho1_r1_500.gif

Hope is comforting. It allows us to accept fate, no matter how tragic it might be...

http://oi49.tinypic.com/2rp5n3d.jpg

Offline

 

#30 2012-08-24 17:11:49

 Johnny

http://i.imgur.com/l6VhX.png

Skąd: Zabrze
Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 196
Główny Pokemon: Vigoroth
Region: Hoenn

Re: Kto porwał mojego dziadka? - przygoda Johnny'ego

To miejsce było cudowne, ta miła atmosfera, śpiewy pokemonów, ta cisza i spokój. Nie pozostało mi nic innego jak położyć się na trawie obok May i wsłuchać się dokładniej w odgłosy natury. W końcu doszedłem do wniosku, że jednak powinienem wyznać May uczucie, ale zanim to zrobiłem leżałem zastanawiając się jak to zrobić. Kiedy już się zastanowiłem musiałem jeszcze zdobyć się na odwagę i powiedzieć jej. Jednak zanim i to mi się udało minęły następne minuty.
- May. - odwróciłem się twarzą w jej stronę i popatrzyłem jej prosto w oczy - Jest coś o czym muszę ci powiedzieć.
Kiedy w końcu się przełamałem, wszystko poszło łatwo i szybko. Wziąłem ją za ręce i w końcu wyznałem jej to co dusiłem w sobie od bardzo dawna.
- Muszę ci wyznać, że cię kocham. - wyznałem - Czuję to do ciebie od dawna, ale nigdy jeszcze nie zdobyłem się na odwagę, aby ci to wyznać, jesteś taka piękna i słodka. Już kiedy się poznaliśmy czułem to do ciebie, ale wtedy myślałem, że to tylko przyjaźń. Ja nie żartuję naprawdę cię kocham, dlatego też rzuciłem się na tą Mightyene w lesie, nie chciałem, aby ci coś zrobiła. Chciałem, żebyś to wiedziała.
Wyznawszy wszystko May czekałem na jej reakcję.

Offline

 
Klodi ~ [Administrator] ~ 32295668
Dyziek ~ [Administrator] ~ 7995310

Minoru ~ [Moderator] ~ 10741727
GG: 10741727
Aiwlyss ~ [Moderator] ~ 16097173
GG: 16097173





PBF - Toplista gier PBF Toplista gier PBF Toplista stron Anime&Manga Toplista Anime Toplista Anime Strefa

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://tomaszow-mazowiecki.polskie-szamba-betonow